Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Grawerton z okazji 80-lecia Cukrownika na osłodę porażki

28/10/2017 17:02

Po 12 meczach Cukrownik w tabeli AP-Sport zajmował 7 miejsce i z 19 punktami na koncie podejmował Pasjonata Dankowice, który miał jedno oczko więcej i plasował się o jedną pozycję wyżej.


- Jadąc na mecz do Chybia myślałem o tym, żeby przede wszystkim nie stracić gola i to zadanie zostało wykonane – mówi trener dankowiczan Artur Bieroński. - Gdyby mi ktoś przed pierwszym gwizdkiem powiedział, że mecz zakończy się wynikiem 0:0 przyjąłbym ten rezultat za dobry dla nas. Wiedzieliśmy, że boisko Cukrownika to ciężki teren. Rywal nieźle operuje piłką. Ale gdy już się spotkanie zaczęło to widać było, że nasza dyspozycja jest lepsza od gospodarzy. Dochodziliśmy do stuprocentowych okazji, jednak przed przerwą nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Dlatego na drugą połowę wyszliśmy z nastawieniem, że nadal będziemy grać uważnie w defensywie, zabezpieczymy tyły i spróbujemy skontrować. Udało się, bo po przerwie Kuba Ogiegło rozwiązał worek z bramkami i możemy się cieszyć z okazałego zwycięstwa, za które serdeczne podziękowania należą się całej drużynie za walkę na tym ciężkim boisku w trudnych warunkach. Wygraliśmy i jedziemy dalej.

Z niewykorzystanych okazji, o których mówił trener dankowiczan najlepszą miał Sadlok, który w 16 minucie znalazł się oko w oko z Nalepą, ale bramkarz Cukrownika obronił uderzenie skrzydłowego Pasjonata. Nie dał się także pokonać w 26 minucie Ogiegle, który także wbiegł w pole karne mając przed sobą tylko golkipera chybian.

Po przerwie rywale zagrali skuteczniej. W 52 minucie po prostopadłym zagraniu Sadloka Ogiegło z 12 metra wykorzystał sytuację sam na sam. W 63 minucie Cięciel huknął z wolnego z 25 metrów. W 71 minucie Sadlok ruszył za piłką, do której wybiegał także Nalepa, ale bramkarz na 15 metrze popełnił błąd przepuszczając futbolówkę za siebie i upór rywala został nagrodzony, bo strzał do pustej bramki z 10 metrów był już formalnością.

Gospodarze próbowali strzelić przynajmniej honorowego gola, ale po uderzeniu Szczygielskiego z rzutu wolnego pośredniego, wykonanego z 5 metra, piłka trafiła w mur rywali stojących na linii bramkowej, a solowa akcja Poloczka, który w polu karnym Pasjonata minął efektownie dwóch rywali zakończyła się niecelnym strzałem z 7 metrów. Te niewykorzystane okazje zemściły się w 84 minucie, kiedy to dankowiczanie „rozklepali” obronę rywali i po zagraniu Sadloka Borutko strzałem z bliska do pustej bramki postawił pieczęć na zwycięstwie gości.

Gospodarzom na osłodę pozostał... grawerton z okazji 80-lecia klubu wręczony przez prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryka Kulę prezesowi Cukrownika Jarosławowi Czerwonce. Także prezes Podokręgu Skoczów Bogusław Walica przyłączył się do życzeń wręczając piłki.        

- Z wizyty prezesa Henryka Kuli bardzo się cieszymy, ale wolelibyśmy go uraczyć... lepszą grą naszej drużyny, bo naprawdę potrafi grać lepiej - stwierdził prezes Jarosław Czerwonka. - Zapraszamy więc ponownie żeby mógł się o tym przekonać.

Cukrownik Chybie – Pasjonat Dankowice 0:4 (0:0)
0:1 – Ogiegło, 52 min
0:2 – Cięciel, 63 min (wolny)
0:3 – Sadlok, 71 min
0:4 – Borutko, 84 min
Sędziował Wacław Bąk (Żywiec). Widzów 100.
CUKROWNIK: Nalepa – A. Stokłosa (85. Sosna), Gandzel, M. Bawoł, Tekla – Zygma, Lach (67. Chmiel), Urbańczyk, Skowronek, Wojtoń (70. Poloczek) – B. Bawoł (60. Szczygielski). Trener  Krzysztof DYBCZYŃSKI.
PASJONAT: Śmiłowski – Łaciak, Bargieł, Małysz, Szary (85. Michał Wróbel) – Sadlok, Gołąb (81. Olek), Borutko, Cięciel (76. Magiera) – Marcin Wróbel, Ogiegło (78. Tobiasz). Trener Artur BIEROŃSKI.
Żółte kartki: A. Stokłosa, M. Bawoł – Marcin Wróbel.