Sponsorem tytularnym rozgrywek jest InterHall.
Sezon, na półmetku którego jesteśmy, ze wszech miar zasługuje na miano wyjątkowego. Po raz pierwszy na tym poziomie gramy w jednej grupie, po raz pierwszy też szansę awansu na wyższy szczebel mają aż dwa czołowe zespoły: mistrz uzyska go automatycznie, wicemistrz będzie się o niego ubiegał w dwustopniowych barażach. W wyniku losowania przeprowadzonego parę tygodni temu wiemy już, że druga ekipa w końcowej tabeli I Ligi Śląskiej – InterHall zmierzy się z wicemistrzem IV ligi dolnośląskiej.
Ten dodatkowy „bonus” od samego początku obecnych rozgrywek napędza do walki o awans dużo większe grono drużyn poza tymi, które niejako „tradycyjnie” postrzegane są jako faworyci. Co najmniej sześć ekip w tym momencie myśleć może o włączeniu się do walki o trzecioligowe szranki; tym bardziej, że zespoły zajmujące lokaty 4-6 mają do rozegrania mecze zaległe z ostatnie jesiennej kolejki, w której nagły atak zimowej aury kilka gier storpedował.
Między Częstochową a Katowicami
Sam szczyt tabeli w tym momencie wskazuje na to, iż walka o awans rozegra się głównie na linii Częstochowa – Katowice.
Rezerwy częstochowskiego Rakowa, spadkowicz z trzeciej ligi, jesienią był najskuteczniejszą ekipą I Ligi Śląskiej – InterHall i są na dobrej drodze, by o powrót w grono trzecioligowców powrócić. W klubie doceniono zresztą pracę Przemysława Oziębały z klubowym narybkiem: zimą włączony został do sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny (zastępując w nim Dawida Szwargę). Jego następcą został Dariusz Klacza, mający w swym trenerskim dorobku ubiegłoroczny – historyczny! - awans z Rekordem Bielsko-Biała do drugiej ligi. Niewykluczone, że wśród jego wiosennych podopiecznych – „szefuje” im na boisku Tobiasz Mras, juniorski reprezentant kraju, mający za sobą udział w zgrupowaniach „dorosłej” ekipy Rakowa – zobaczymy też młodych stranierich, zakontraktowanych zimą z myślą o przyszłości w pierwszej drużynie. Mowa o Hiszpanie Danielu Ramirezie i Senegalczyku Ibrahimie Secku.
Gdyby młodzieży z Rakowa miała się jednak powinąć noga, ma częstochowski gród jeszcze jeden dość niespodziewany atut. – 3. liga na ten moment to byłby dla nas sufit. Ale jeżeli chłopcy sportowo wywalczą awans, zarząd postara się o zapewnienie im jak najlepszych warunków. Sponsorzy wstępnie deklarują, że przy awansie zwiększyliby nakłady na drużynę – zapewniał parę tygodni temu na łamach „Piłki Nożnej” Wojciech Kasiński, prezes Victorii. Częstochowianie w zimowych sparingach nie zachwycali, grając „w kratkę”, ale...
Spartanie idą w bój
– Sparingi nie mają kompletnie znaczenia, nie mają przełożenia na mecze mistrzowskie! – z mocą zapewnia Grzegorz Goncerz. To jeden z najbardziej doświadczonych graczy tego szczebla, z doświadczeniem ekstraklasowym. Jego Sparta wygrała niemal wszystkie zimowe gry kontrolne ale on sam nie przywiązuje do tego faktu wielkiej wagi. – Sparingi to tylko pewien etap do tego, żeby być jak najlepiej dysponowanym w lidze. Jednak liga to już zupełnie inna bajka. Ewentualne błędy ważą dużo więcej, więc zespoły nie podejmują tak wielkiego ryzyka, jak w grach sparingowych – dodaje „Gonzo”.
Jest w tych słowach snajpera (błysnął zimą m.in. hat-trickiem w starciu z czeską ekipą z Petrvaldu) cień asekuracji: jego Sparta, trzecia po jesieni, będzie przecież faworytem w większości gier wiosennych. – Część drużyn, tych walczących o życie, czyli o pozostanie w lidze, będzie w meczu z nami ustawionych w głębokiej defensywie. I będziemy musieli kruszyć ten mur. Ale jesteśmy na to gotowi! – podkreśla Goncerz deklarując, że 3. liga to cel jego klubu. – Mamy ambitnego właściciela, my jesteśmy ambitnymi ludźmi; zagramy więc o to, żeby tę ligę wygrać!
Spartanie – prócz wspomnianych drużyn spod Jasnej Góry – groźnego rywala będą mieli też tuż za miedzą. Mowa oczywiście o Rozwoju Katowice. Rafał Bosowski, trener „ekipy z Wujka”, zimą natchnienia szukał m.in. u kolegi po fachu z Bukowej, goszcząc na kilkudniowym stażu u Rafała Góraka. Czym zaprocentuje ta lekcja? Czas pokaże, ale jedna z młodszych ekip w całej stawce niewątpliwie ma aspiracje do roli „rozdającego karty” na wiosennych arenach ligowych. Katowickie derby – w terminarzu zaplanowane na 1 maja (!) - będą zapewne nie tylko wielce ważące dla końcowego układu tabeli, ale też mogą okazać się jedną z największych atrakcji długiego majowego weekendu w stolicy Górnego Śląska. – Rozwój na mecze z nami z jakichś powodów zawsze mocno się nastawia – uśmiecha się przekornie Grzegorz Goncerz. W poprzednim sezonie – przypomnijmy – najlepsza wśród ówczesnych śląskich trzecioligowców okazała się Podlesianka; być może w jej ślady pójdzie któryś z kolejnych katowickich klubów dzielnicowych?
Rozwój, ale nie za wszelką cenę
- Zakazu awansu dla chłopaków nie ma! - na tak postawione pytanie Marcin Nowak, dyrektor Rozwoju Katowice, odpowiada z uśmiechem. - Nie nakładamy na zespół presji, zawsze powtarzamy zawodnikom: zagracie w tej lidze, którą sobie wywalczycie na boisku – dodaje. I podkreśla, że działacze gotowi są na potencjalne wyzwanie pod hasłem „spięcie budżetu”. - Miliony z Canal+ do Rozwoju nie wpłyną. Ale ewentualne wpływy z Pro Junior System, wielokrotnie wyższe w lidze trzeciej niż czwartej, w modelu funkcjonowania naszego klubu mogłyby w znaczący sposób w owym „spięciu” pomóc – podkreśla dyrektor Nowak.
Tej zimy następcy Arkadiusza Milika, najsłynniejszego wychowanka Rozwoju, znów poszerzyli ligową kadrę o kilku młodych zdolnych zawodników. Ale jest i łyżka dziegciu w antałku miodu. - Najsmutniejszą wiadomością okresu przygotowawczego jest to, że nasz najlepszy strzelec, kapitan i dobry duch drużyny, czyli Patryk Gembicki, zerwał więzadła krzyżowe – mówi Marcin Nowak. Tuż przed startem wiosny „Czesiek” - taką ksywkę ma w drużynie Gembicki – trafił na operacyjny stół, nie ma mowy, by kibice w tym sezonie zobaczyli go na murawie. To strata nie tylko dla samego zespołu Rozwoju, ale i całej ligi; bo to jeden z bardziej efektownych piłkarzy na tym szczeblu rozgrywkowym.
Czarne konie i strefa niepewności
Gdyby poza wspomnianym wyżej kwartetem szukać ewentualnego „czarnego konia” wiosny, trzeba by brać pod uwagę rezerwy Piasta (– Młodzież szkolona na potrzeby pierwszego zespołu dla każdego jest niewygodnym rywalem – uważa Goncerz). Apetyt na awans mają także... kibice Ruchu Radzionków. „Cidry” zaliczyły serię bardzo udanych – i w zdecydowanej większości zwycięskich – sparingów, co tylko podgrzało oczekiwania fanów. Sportowo radzionkowianie od czołówki nie odstają, ale trener Marcin Trzcionka już jesienią musiał radzić sobie z bardzo krótką ławką, a działacze – z naprawą sytuacji finansowej zasłużonego klubu z ponad 105-letnią tradycją.
Poza Ruchem, ekstraklasową przeszłość mają także ROW 1964 Rybnik i wodzisławska Odra. W obu przypadkach jednak celem numer jeden na rundę wiosenną będzie jak najszybsze zapewnienie sobie pozostania na obecnym szczeblu. W Rybniku zadanie owo w zimowej przerwie działacze powierzyli doświadczonemu Piotrowi Mandryszowi, mającemu za sobą długie lata pracy (a wcześniej gry) w klubach futbolowej elity w naszym kraju. Jego podopieczni do gry wkroczą o tydzień później niż reszta stawki: z powodu prac remontowych na stadionie przy ul. Gliwickiej, niezbędnych w kontekście nowego sezonu żużlowego, inauguracyjne spotkanie z Odrą przeniesione zostało na koniec marca.
Tradycyjnie już status drużyny mocno nieobliczalnej mieć będzie Drama Zbrosławice. Jesienią podopieczni Dariusza Dwojaka – z ligowcami w składzie – zaliczyli serię ośmiu gier bez porażki (w tym siedmiu wygranych), ale miewali też zadziwiające wpadki. Zima nie była pod tym względem inna: ekipa z powiatu tarnogórskiego pokonała m.in. GKS Katowice, w szeregach którego zagrali zawodnicy oglądani na boiskach ekstraklasy: Aleksander Komor, Lukas Klemenz, Sebastian Milewski, Mateusz Marzec, Dawid Drachal, Mateusz Mak oraz Filip Szymczak!
Od Dramy, zajmującej dziewiąte miejsce, zaczyna się w tabeli „strefa niepewności”. Biorąc pod uwagę sytuację śląskich ekip w 2. i 3. lidze, trudno dziś wskazać liczbę ekip, która będzie musiała pożegnać się z I Ligi Śląską – InterHall. - Pomysł ze stworzeniem na tym szczeblu jednej grupy był świetny! – Grzegorz Goncerz widzi same pozytywy reformy, którą wprowadzono po wielu latach przymiarek. – Walka o awans, ale i o utrzymanie, zapowiada się pasjonująco; zapewne do samego końca nie będzie drużyn niezaangażowanych w którąś z tych rywalizacji.
Wiosna bez tyskich rezerw
Na razie poznaliśmy jedno rozstrzygnięcie. Decyzją klubowych władz, w dziesiątym sezonie gry na tym szczeblu z rozgrywek wycofane zostały rezerwy GKS-u Tychy. Tyszanie po jesieni zamykali ligową tabelę z zaledwie pięcioma zdobytymi „oczkami”. Wobec faktu, że zespół ten nie rozegrał 50 procent meczów, jego wyniki zostały anulowane, a w każdej kolejce wiosennej jednego z uczestników rozgrywek czeka pauza.
Tabela I Ligi Śląskiej - InetrHall TUTAJ
Zestaw par 20. kolejki I Ligi Śląskiej – InterHall:
01.03.2025 (sobota)
godz. 11.00
SPARTA KATOWICE - SPÓJNIA LANDEK
DECOR BEŁK - POLONIA ŁAZISKA GÓRNE (na sztucznym boisku w Czerwionce-Leszczynach Dębieńsku przy ul. Bełkowskiej 1c)
godz. 15.00
GWAREK TARNOWSKIE GÓRY - DRAMA ZBROSŁAWICE
GWAREK ORNONTOWICE - RUCH RADZIONKÓW
02.03.2025 (niedziela)
godz. 11.00
PIAST II GLIWICE - KUŹNIA USTROŃ (na sztucznym boisku w Ożarowicach przy ul. Sportowej 1)
ROZWÓJ KATOWICE - UNIA DĄBROWA GÓRNICZA
godz. 12.00
RAKÓW II CZĘSTOCHOWA - PODBESKIDZIE II BIELSKO-BIAŁA
godz. 17.30
REKORD II BIELSKO-BIAŁA - VICTORIA CZĘSTOCHOWA (na sztucznym boisku w Bielsku-Białej przy ul. Jaworzańskiej 120)
PRZEMSZA SIEWIERZ - pauzuje
Nowy termin zostanie ustalony przez Komisję ds. Rozgrywek Śląskiego ZPN:
ROW 1964 RYBNIK - ODRA WODZISŁAW ŚLĄSKI
Tekst: Dariusz Leśnikowski