Śląski ZPN

Derby pod napięciem w I Lidze Śląskiej InterHall

10/03/2025 09:58

Niełatwo udźwignąć rolę faworyta w I Lidze Śląskiej InterHall! W 21. serii spotkań w zasadzie tylko rezerwy Rakowa zagrały i wygrały tak, jak na lidera przystało. Depczące mu po piętach zespoły z Katowic musiały mocno się napracować, by zwyciężyć bądź – w przypadku Rozwoju – uratować punkt. Emocji na wszystkich stadionach było całe mnóstwo, bramek – nieco mniej. Wisienką na torcie tej kolejki okazały się zaś derby powiatu tarnogórskiego.


Sponsorem tytularnym rozgrywek jest InterHall

Młodzież spod Jasnej Góry bardzo szybko zapewniła sobie sporo komfortu, w nieco ponad pół godziny aplikując rówieśnikom spod szyldu Rekordu II aż trzy gole. Pierwsze trafienie w nowych barwach zaliczył 17-letni Adam Basse, pozyskany przez Raków parę tygodni temu z wrocławskiego Śląska. Ma już za sobą debiut w ekstraklasie, jeszcze w szeregach wrocławian, w Częstochowie trenuje z pierwszym zespołem, łapie komplementy ze strony Marka Papszuna („Wierzę, że Adam ma potencjał, który pozwoli mu się u nas rozwinąć” - mówił o nim niedawno na łamach „Przeglądu Sportowego”) i pracuje na swą szansę w meczach rezerw – tak jak w sobotnie południe. 

Dzieci we mgle

Bielszczanie dotrzymywali kroku liderom po przerwie, co zauważył ich trener. - Byliśmy świetną, walczącą, grającą z poświęceniem i dobrze kontratakującą drużyną. Szkoda, że jedynie przez drugie 45 minut... W pierwszej połowie: dzieci we mgle – wzdychał Szymon Niemczyk w rozmowie z klubowymi mediami.

Za plecami częstochowian zadanie domowe odrobiła Sparta, choć wygrana z broniącą się przed spadkiem Unią Dąbrowa Górnicza przyszła z trudem i przyniosła jej kibicom wiele nerwów. - Żadna z drużyn, zwłaszcza tych walczących o życie, nie podda się bez walki. Będziemy musieli mozolnie kruszyć ich „mury” - mówił przed startem rundy wiosennej najbardziej doświadczony Spartanin, Grzegorz Goncerz. Trafnie przewidywał; na szczęście dla jego zespołu, owo „kruszenie” - skromnie bo skromnie – na razie się udaje.

Sparta doszlusowała w tabeli do Rozwoju, który zremisował w Ptakowicach z nieobliczalną jak zawsze Dramą Zbrosławice. - Gospodarze postawili nam trudne warunki, więc trzeba doceniać ten punkt – podkreślał bramkarz katowiczan, Bartosz Golik w rozmowie z klubową TV. Gospodarze mieli sporo dobrych okazji, ale – pomijając akcję z 22. minuty – nie zdołali go pokonać. - Czułem się rewelacyjnie w bramce, i cieszę się, że pomogłem przy zdobyciu tego punktu – dopowiadał doświadczony golkiper. - Teraz czekamy już na najbliższy mecz, z utytułowanym rywalem. 

Derby pod napięciem

W sobotę na Asnyka przyjedzie Ruch Radzionków, który – wobec pauzy Victorii Częstochowa – wykorzystał szansę wskoczenia w tabeli zaraz za plecy czołowego tercetu. Derby powiatu tarnogórskiego miały niepowtarzalny klimat (grano przy jupiterach i pełnych trybunach), wysoki poziom sportowy i potężną dawkę nerwów! - Bardzo chcieliśmy rehabilitacji po blamażu przed tygodniem w Ornontowicach. Tym bardziej, że przyszło dużo kibiców, a to dla nich gramy – przypominał Michał Szromek. Napastnik „Cidrów” miał parę dobrych okazji na gola, trafił dopiero w samej końcówce. - Wcześniej brakowało nam trochę szczęścia, ale nieważne, kiedy wpadnie; ważne że w ogóle wpadnie – podkreślał autor zwycięskiej bramki.

Jej okoliczności wywołały ogromne emocje: tarnogórzanie utrzymywali, że po strzale Szromka bramkarz Bartosz Soliński zdołał wybić piłkę, nim ta całym obwodem przekroczyła linię bramkową. Sędziowski zespół był jednak odmiennego zdania: po konsultacji z asystentem, Rafał Rokosz wskazał na środek boiska! 

„Siedziało” tylko w poniedziałek

W dyskusję o trafieniu włączył się nawet... poseł ziemi tarnogórskiej! „Jedyna bramka wywołała olbrzymie emocje. Piłkarze Gwarka protestowali utrzymując, że piłka nie przeszła linii końcowej. Akurat stałem w tym miejscu i widziałem, że zdecydowanie przeszła (tak z pół metra). Sędzia boczny wskazał prawidłowo” - napisał w mediach społecznościowych Tomasz Głogowski.

- Typowy mecz derbowy. Wiadomo było, że wygra ten, kto pierwszy strzeli bramkę. Cieszę się, że zrobiliśmy to my – radował się Marcin Trzcionka, trener gospodarzy. I przyznawał, że kolejne okazje podopiecznych, po których piłka albo o centymetry mijała bramkę gości, albo świetnie reagował Bartosz Soliński. - Pracowaliśmy mocno w poniedziałek nad uderzeniami, bo wiedzieliśmy, że będziemy mieć takie sytuacje. I na treningu „siedziało”, ale mecz to nie trening – dodawał opiekun Ruchu, chwaląc golkiperów obu drużyn. - U nas też Dawid wybronił parę sytuacji – dodawał. Dawid Stambuła rzeczywiście miał kilka świetnych interwencji; po jednej z nich tarnogórzanie dowodzili, że piłka przekroczyła linię bramkową. W tym przypadku arbitrzy z nimi się nie zgodzili. 

Debiut-marzenie

W drugiej połówce tabeli kluczowy mecz odbył się w Wodzisławiu. Debiut-marzenie w szeregach Odry zaliczył Szymon Wąsik: pojawił się na murawie w 80. minucie, cztery minuty później zdobył zwycięską bramkę dla swej drużyny!

Fot. Odra Wodzisław

 

21. kolejka I Ligi Śląskiej – InterHall

Polonia Łaziska Górne – Gwarek Ornontowice 1:0 (0:0)

Bramka – Fabisiak (73.) 

Drama Zbrosławice – Rozwój Katowice 1:1 (1:1)

Bramki: Siwek (22.) - Rogowski (44.) 

Sparta Katowice – Unia Dąbrowa Górnicza 1:0 (1:0)

Bramka – Michalski (23.) 

Raków II Częstochowa – Rekord II Bielsko-Biała 3:0 (3:0)

Bramki: Basse (5.), Łukasiewicz (23.), Pawłowski (33.) 

Spójnia Landek – Piast II Gliwice 0:0 

Kuźnia Ustroń – Row 1964 Rybnik 1:0 (0:0)

Bramka – James (69.) 

Odra Wodzisław – Przemsza Siewierz 2:1 (0:0)

Bramki: Oślizlok (50.), Wąsik (84.) - Włodarczyk (53.) 

Ruch Radzionków – Gwarek Tarnowskie Góry 1:0 (0:0)

Bramka – Szromek (86.) 

Podbeskidzie II Bielsko-Biała – Decor Bełk 0:0 

Victoria Częstochowa Pauzowała

 

Tabela I Ligi Śląskiej – InterHall  TUTAJ

 

Tekst: Dariusz Leśnikowski