Przypomnijmy, że w tym spotkaniu lędzinianianie przegrali z liderem 1:5 (cztery gole strzelił Damian Olczak!), ale w zespole gości wystąpił Kamil Brożyński, który nie widniał w protokole. Był w nim natomiast wpisany Rafał Kępiński, który nie grał.
Po meczu do pomyłki przyznał się kierownik drużyny Decor Bełk Mieczysław Murawski, który razem z kapitanem, trenerem i prezesem klubu wyjaśnili zaistniałą sytuację Wydziałowi Gier.
- Pomyłka była ewidentna i choć autentycznie żal mi kierownika zespołu, który uczciwie przyznał się do błędu, decyzja nie mogła być inna jak walkower 3:0 na korzyść MKS Lędziny - mówi Marek Gałuszka, przewodniczący Wydziału Gier. - Po wysłuchaniu wyjaśnień przedstawicieli Decoru odstąpiliśmy od skierowania sprawy do Wydziału Dyscypliny, bo było wyraźnie widać, że w tym przypadku nie było mowy o celowym naruszeniu regulaminów. Klubowi z Bełku przysługuje prawo do odwołania od naszej decyzji.