W szkolnej sali gimnastycznej, gdzie rozpoczęło się spotkanie pokoleń, Tomasz Wołowczyk najpierw przywitał zaproszonych gości na czele z założycielami Marcinem Mateją i Stanisławem Olejarzem, który był pierwszym prezesem i przez 18 lat stał na czele zarządu klubu z wioski leżącej nad Liswartą. Nie zabrakło także przedstawicieli władz samorządowych, sponsorów oraz przedstawicieli rywali i jednocześnie przyjaciół zza miedzy, którzy zgodnym chórem odśpiewali "sto lat".

Jako pierwszy z gości głos zabrał członek zarządu Śląskiego Związku Piłki Nożnej i zarazem prezes Podokręgu Lubliniec Krzysztof Olczyk, który w imieniu prezesa Śląskiego ZPN Henryka Kuli przekazał włodarzom LKS Żwirex pamiątkowy grawerton i komplet piłek, a wspólnie z wiceprezesem Podokręgu Zygmuntem Budzikiem wręczył im jubileuszowy dyplom.

- Bardzo się cieszę, że w roku jubileuszu 35-lecia klubu możecie świętować piąty w historii klubu awans do klasy A - powiedział Krzysztof Olczyk. - Gratuluję wam wszystkich sportowych sukcesów z całego okresu działalności, w trakcie której dzięki waszej aktywności, tak wiele się zmieniło nie tylko w samym klubie, ale także w waszej miejscowości. Mogę powiedzieć, że macie szczęście do władz samorządowych, bo nieżyjący były wójt gminy Herby Roman Banduch, a także obecna wójt Iwona Burek rozumieją sportowe potrzeby i pasje mieszkańców, a obecność wśród nas Przewodniczącego Rady Gminy Józefa Kozielskiego czy pani sołtys Hadry Joanny Imiołczyk świadczą o tym, że piłka nożna jest ważnym elementem życia miejscowej społeczności. Dziękuję wam za waszą społeczną pracę na rzecz środowiska i życzę spełnienia marzeń.

Po części oficjalnej zakończonej prezentacją filmu podsumowującego 35-letnia historię klubu przyszedł czas na część rozrywkową z występami kabaretowymi i festynem, bo przy okazji jubileuszu najważniejsza jest dobra zabawa.

- W naszym klubie jestem od 2004 roku, a prezesem zostałem wybrany w 2009 roku - mówi Tomasz Wołowczyk. - Wychowałem się w sąsiedniej miejscowości Kieszki, ale w Hadrze przez osiem lat chodziłem do szkoły podstawowej i tu zaczynałem też kopanie piłki. Moim pierwszym klubem był jednak Rozwój w Olszynie, czyli pobliskiej miejscowości. Po służbie wojskowej założyłem rodzinę, przyszły na świat dzieci i trochę odsunąłem się od sportu, ale brakowało mi piłki. Kiedy więc koledzy z dzieciństwa zaproponowali powrót na boisko szybko się zgodziłem. Mogę powiedzieć, że wróciłem do swoich. Teraz jestem ich prezesem i trenerem, bo ukończyłem kurs UEFA B i działamy wspólnie ciesząc się z każdego sukcesu i licząc, że spełnią się te wszystkie życzenia złożone nam w dniu jubileuszu.  

Zdjęcia z uroczystości można oglądać TUTAJ.