Śląski ZPN

Falstart reprezentacji Śląskiego ZPN U13 w rywalizacji o punkty

18/09/2018 20:31

Inauguracja eliminacji w fazie grupowej Mistrzostw Polski Kadr Wojewódzkich U13 dla reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej z rocznika 2006 zakończyła się falstartem. Podopieczni Grzegorza Sikory, Tomasza Fijaka i Mariusza Stiebela przegrali z rówieśnikami z Małopolskiego Związku Piłki Nożnej 0:3.


Na sztucznej trawie bocznego boiska Stadionu Śląskiego pierwszą bramkową okazję wypracowali jednak gospodarze. W 5 minucie Dominik Szala długim podaniem uruchomił Aleksandra Tobolika, który po rajdzie znalazł się oko w oko z bramkarzem rywali, ale nie zdołał go pokonać. Dobra gra zespołu Śląskiego ZPN nie przekładała się na gole więc przeciwnicy przeszli do ofensywy. Co prawda w 24 minucie w sytuacji sam na sam Kamil Soberka miał szczęście, bo strzał z 7 metra minął światło bramki. W 28 minucie napastnik z Małopolski miał już jednak dobrze ustawiony celownik i gdy przedarł się środkiem w pole karne z zimną krwią, po ziemi posłał futbolówkę do siatki.

Po stracie gola reprezentacja Śląskiego ZPN próbowała szybko wyrównać. Dwa razy groźnie strzelał Oskar Droździk, którego strzał z rzutu wolnego w 30 minucie obronił bramkarz gości, a w 31 minucie po zagraniu Bartłomieja Barańskiego wbiegł z lewej strony w pole karne i miał już przed sobą tylko bramkarza, który skrócił kąt i wybił piłkę na rzut rożny.

Także po przerwie (grano 2x40 minut) oraz zmianach i roszadach w ustawieniu zespół Śląskiego Związku Piłki Nożnej odważnie atakował, ale Michał Stępniewicz ani w 45, ani w 49 minucie nie potrafił sfinalizować akcji, a uderzenie z dystansu Maksymiliana Gruszczyńskiego w 47 minucie było minimalnie niecelne. Najlepszą okazję na wyrównanie miał jednak w 54 minucie Oliwer Maziarz, który zaatakował stopera rywali odebrał mu piłkę i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Strzelił celnie, ale golkiper rywali popisał się znakomitą interwencją i uratował swój zespół od straty gola, tak samo jak w 59 minucie obrońca, który w ostatniej chwili zablokował Michała Stępniewicza, składającego się do strzału po zagraniu Oliwera Maziarza.

I gdy wydawało się, że wyrównująca bramka wisi na włosku... bramkarzowi reprezentacji Śląskiego ZPN Kamilowi Soberce przydarzyły się dwie niepewne interwencje. Pierwszy błąd w 60 minucie uszedł mu na sucho, ale minutę później po złym przyjęciu piłki przez golkipera naszej reprezentacji i kiksie w polu bramkowym przeciwnikowi nie pozostało nic innego jak skierować piłkę z metra do pustej bramki.

Ten gol podciął skrzydła naszej drużynie, która w końcówce mogła stracić jeszcze trzy gole. Straciła jednego, bo w 68 minucie po rzucie rożnym w podbramkowym zamieszaniu dobitka z bliska była skuteczna. W dwóch pozostałych sytuacjach Kamil Soberka obronił strzały głową przeciwników, którzy po ostatnim gwizdku sędziego Krzysztofa Michalskiego mogli jednak wykonać na środku boiska taniec zwycięstwa.

- Czujemy rozgoryczenie i smutek - podsumował meczu Grzegorz Sikora. - Błędy indywidualne, zwłaszcza przy drugiej i trzeciej bramce, zadecydowały o wyniku. Wiedzieliśmy, że przeciwnik jest groźny i to się potwierdziło, choć rezultat nie odzwierciedla tego co się działo na boisku, bo zagraliśmy dobre spotkanie i to nie tylko w pierwszej połowie wyraźnie przeważając w grze. Także ci którzy weszli w przerwie dali pozytywny impuls. Zarówno indywidualnie jak i jako zespół pokazaliśmy, że możemy być groźni. Wypracowaliśmy też sytuacje strzeleckie, ale nie potrafiliśmy zdobyć bramki. Zabrakło nam chłodnej głowy pod bramką rywali i musimy z tego wyciągnąć wnioski, bo przed nami 5 spotkań, w których musimy punktować, żeby wywalczyć awans. Przekonaliśmy się boleśnie, że wygrywa ten kto strzela, ale na następne mecze, zostawimy w większości ten skład, bo uważam, że nie można wpadać w panikę tylko trzeba zachować chłodną głową i dać wyselekcjonowanym przez nas zawodnikom możliwość dalszej gry i pokazania się. Planujemy jednak pojedyncze roszady. Szczególnie myślimy o napastniku na pozycję "dziewięć". Mateusz Rzeszowski, który z bardzo dobrej strony pokazał się w trakcie turnieju o Puchar Gerarda Cieślika, strzelając dwie bramki, będzie szczególnie bacznie obserwowany w trakcie najbliższych meczów ligowych. Szukamy "dziewiątki", potrzebujemy rywalizacji na tej pozycji i nie jest powiedziane, że Mateusz Rzeszowski rozwiąże nam strzeleckie problemy, ale problemy są i szukamy zawodników, którzy pomogą nam je rozwiązać.

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.

Śląski Związek Piłki Nożnej U13 - Małopolski Związek Piłki Nożnej U13 0:3 (0:1)
ŚlZPN: Soberka - Skowroński, Szala, Podwapiński, Lachendro - Żak, Tobolik, Droździk - Barański oraz Figura, Gierczak, Madeja, Maziarz, Gruszczyński, Stępniewicz. Trenerzy Grzegorz SIKORA, Tomasz FIJAK, Mariusz STIEBEL.