Śląski ZPN

Juniorzy GieKSy odrobili zaległości i w ostatnich sekundach zapewnili sobie szóste zwycięstwo z rzędu

20/09/2018 20:09

Rozegranym w Bielsku-Białej meczem z Podbeskidziem zespół GKS GieKSa Katowice odrobił zaległości z 3 kolejki I Ligi Wojewódzkiej A1 Junior. Podopieczni Adriana Napierały, jak na lidera przystało, wywalczyli szóste już z rzędu zwycięstwo, ale pierwszy raz tym sezonie byli tak blisko straty punktów...


Jedyna bramka padła w 89 minucie i to w dość kuriozalnej sytuacji. Włosok zagrywał piłkę do swojego bramkarza, ale podał zbyt lekko i Szwedzik przejął futbolówkę, wbiegł z nią w pole karne gospodarzy, minął Zarembę i strzałem do pustej bramki ustalił rezultat.

- To był ciężki dla nas mecz, rozgrywany na fatalnym boisku - podsumował Adrian Napierała. - W pierwszej połowie mieliśmy cztery okazje bramkowe, ale Grzechynka spudłował w sytuacji sam na sam, Jedyński strzelając z 7 metra trafił w bramkarza, Małecki nie trafił z 8 metra, a Majeranowski praktycznie na linii bramkowej nie trafił głową w piłkę. W drugiej połowie też mieliśmy przewagę i okazję, ale Podstawa przegrał pojedynek z bramkarzem, groźnie uderzający z dystansu Kantyka raz spudłował, a za drugim bramkarz był na posterunku, natomiast Szwedzik z 5 metra nie zdołał pokonać bramkarza. Aż wreszcie przyszła 89 minuta i wykorzystaliśmy błąd rywali. Po nim mecz trwał jeszcze 3 minuty, ale mieliśmy w nich kontrolę nad grą. Cieszymy się z szóstego z rzędu zwycięstwa i bilansu bramkowego 26:1, ale nie zachłystujemy się nim. Wręcz przeciwnie. Traktujemy ten dorobek, szczególnie w grze obronnej, jako mobilizację i wyzwanie, tym bardziej, że już w niedzielę zmierzymy się na wyjeździe z kolejnym bardzo groźnym rywalem, na jakiego wyrósł beniaminek Skra Częstochowa. W trudnym meczu cały zespół pokazał wolę walki i z tego najbardziej po tym bielskim meczu jestem zadowolony.

Zasmucony był natomiast szkoleniowiec Podbeskidzia, które po 6 spotkaniach ma na koncie 3 punkty za 3 remisy i ciągle nie świętowało zwycięstwa.

- Przyjechał do nas lider, ale nie przestraszyliśmy się znacznie wyżej sklasyfikowanego rywala - stwierdził Dariusz Drewniak. - Mieliśmy mocny skład i rozegraliśmy dobry mecz. Nie wypracowaliśmy wprawdzie stuprocentowej sytuacji, ale dobrze się broniliśmy i szkoda tej dziwnej bramki, tym bardziej, że Włosok dał bardzo dobrą zmianę. Wybitą przez rywali piłkę źle podał do naszego bramkarza i stało się... Szkoda, bo byliśmy blisko remisu, na który solidnie pracowaliśmy.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS GieKSa Katowice 0:1 (0:0)
0:1 - Szwedzik, 89 min
Sędziował Wojciech Szczurek (Bielsko-Biała).
PODBESKIDZIE: Zaremba - Rokowski (46. Włosok), Batelt, Smalcerz, Markuś - Dokudowiec, Gondko (46. Kopytko), Machalica (46. Sz. Nowak), Drabik (46. Kokot), Gąsiorekl (46. K. Nowak) - Szendzielorz (68. Pierlak). Trener Dariusz DREWNIAK.
GKS: Frankowski - Todorski, Majeranowski, Szmit, Skiba - Kantyka, Szczyrba (62. Zalewski), Jedyński, Małecki (72. Szwedzik), Podstawa (81. Marędowski) - Grzechynka (90. Bożek). Trener Adrian NAPIERAŁA.