Śląski ZPN

Juniorzy GKS GieKSa Katowice stracili pierwsze punkty w Częstochowie

26/09/2018 08:35

Szlagierem 7 kolejki rozgrywek I Ligi Wojewódzkiej A1 Junior był mecz Skry Częstochowa z GKS GieKSa Katowice. Znakomicie spisujący się beniaminek gościł lidera, który pod Jasną Górę jechał z kompletem punktów. Podopieczni Adriana Napierały swoją zwycięską serię zakończyli na 6 wygranych z rzędu, bo spotkanie na częstochowskim boisku zakończyło się bezbramkowym remisem.


- Z gry mojej drużyny mogę być zadowolony - podsumował spotkanie trener gospodarzy Tomasz Szymczak. - Co prawda brakowało nam w składzie Kacpra Wierusa, bo nasz kapitan nie zdołał wyleczyć kontuzji stawu skokowego, ale mimo tego osłabienia, staraliśmy się rozgrywać akcje. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce. W pierwszej połowie wypracowaliśmy nawet dwie okazje bramkowe, ale po strzale Macieja Buławskiego, który złożył się na 8 metrze do efektownej przewrotki, bramkarz gości znakomicie interweniował wybijając piłkę zmierzającą w okienko. Później Jakub Matyja mając możliwość oddania strzału z 12 metra próbował podawać do Buławskiego, ale zagrał niedokładnie i okazja została zmarnowana. Katowiczanie natomiast nastawili się na kontry i mieli więcej okazji bramkowych. W sumie uważam więc remis za sprawiedliwy, a swój zespół na pewno pochwalę za bardzo dobrą organizację gry, a lekki niedosyt pozostaje bo choć od 80 minuty graliśmy z przewagą jednego zawodnika nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Ta czerwona kartka była konsekwencją taktyki rywali, którzy często przerywali nasze akcje faulami i w ten sposób wybijali nas z rytmu gry. Remis uważam za sprawiedliwy.

Po tym spotkaniu częstochowianie z dorobkiem 14 punktów za 4 zwycięstwa i 2 remisy oraz z bilansem bramkowym 13:5 plasują się na 4 miejscu, a katowiczanie mając na koncie 19 punktów za 6 zwycięstw i 1 remis oraz 26 goli strzelonych i 1 straconego nadal są liderami.

- Po meczu na gorąco remis uznałem za dobry wynik - stwierdził Adrian Napierała. - Kiedy jednak na chłodno, po analizie wideo tego spotkania, podsumowałem sytuacje bramkowe to mogę powiedzieć, że straciliśmy w Częstochowie dwa punkty. W pierwszej połowie po strzale Łukasza Jedyńskiego obrońca rywali wybił piłkę z linii bramkowej, a Artur Grzechynka najpierw mając dobrą okazję strzelecką podjął złą decyzję i nie zdecydował się na uderzenie, a następnie został zablokowany w ostatniej chwili. Po przerwie natomiast Grzechynka przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem, Bartosz Marędowski przestrzelił wysoko uderzając z 10 metra i po chwili będąc oko w oko z bramkarzem zdecydował się na strzał z ostrego kąta, czym ułatwił zadanie bramkarzowi, a gdyby podał do Grzechynki ten miałby przed sobą pustą bramkę. Owszem, w końcówce po drugiej żółtej kartce dla Marka Todorskiego musieliśmy grać w dziesiątkę, ale przetrwaliśmy ten okres. Brak kontuzjowanych Thomasa Skiby i Patryka Szwedzika, który w ataku jest naszym mocnym ogniwem, tym razem odbił się na wyniku.

Skra Częstochowa - GKS GieKSa Katowice 0:0
Sędziował Jakub Kołodziejczyk (Bytom).
SKRA: Biegański - Ciepły, Kapkowski, Napieraj, Pakuła - Wójcik (46. Przygodzki), Podolski, Rogala (57. Niedźwiedź), Buławski - Gołębiowski, Matyja. Trener Tomasz SZYMCZAK.
GKS: Frankowski - Todorski, Majeranowski, Szmit, Rataj - Kantyka (90. Bożek), Szczyrba, Jedyński, Małecki, Podstawa (63. Marędowski) - Grzechynka (83. Martyniak). Trener Adrian NAPIERAŁA.
Żółte kartki: Matyja - Podstawa, Todorski, Małecki, Kantyka. Czerwona kartka Todorski (80, za drugą żółtą).