Śląski ZPN

Reprezentacja Śląska Oldbojów znowu zakończyła pucharową przygodę w Lipinach

2/10/2018 18:36

Na trzeciej rundzie Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Katowice zakończyła się tym razem pucharowa przygoda Reprezentacji Śląska Oldbojów. Podopieczni Zdzisława Podedwornego przegrali 0:2 z Naprzodem Lipiny i to zespół Grzegorza Wagnera awansował do półfinału.


- Boisko w Lipinach źle się nam będzie kojarzyć - mówią piłkarze z ekipy oldbojów. - W sierpniu 2013 roku przegraliśmy tu z Naprzodem 1:4 mecz pierwszej rundy, a w tamtym meczu grali w naszym zespole obecny selekcjoner Jerzy Brzęczek i jego współpracownik Radosław Gilewicz, który wtedy zdobył honorową bramkę. Tym razem znanych piłkarskich nazwisk też w naszym zespole nie brakowało, ale zabrakło nam skuteczności. W pierwszej połowie mieliśmy trzy dogodne sytuacje, ale: Darek Dudek w sytuacji sam na sam z bramkarzem posłał piłkę lobem nad poprzeczką, a strzały Irka Jelenia i Wojtka Grzyba bramkarz gospodarzy obronił. Po przerwie też mieliśmy kilka okazji na otworzenie wyniku jednak Irkowi Jeleniowi trzy razy nie udało się sfinalizować naszych akcji, a Bogdanowi Pikucie i Darkowi Pikucie też nie udało się ulokować piłki w siatce w dobrych sytuacjach. W dodatku w naszej defensywie, po zejściu z boiska Wojtka Szali, który nabawił się urazu, powstała niewielka luka i rywale w 82 minucie, korzystając także z tego, że już zaczynało brakować nam tchu, pokonali Sławka Rydla sprytnym strzałem zza narożnika pola karnego.

Po zdobytej przez Adriana Palkę bramce oldboje rzucili się do odrabiania strat i przesunęli do ataku nawet stopera Adriana Napierałę, który w poprzednich spotkaniach strzelał gole. Tym razem jednak mistrz Europy juniorów U18 sprzed 17 lat nie zdołał wpisać się na listę strzelców, za to lipinianie w doliczonym czasie gry wyprowadzili zabójczą kontrę.

- Daniel Gondek dograł do Arkadiusza Spiolka, który uderzeniem z bliska postawili pieczęć na awansie - podkreśla Grzegorz Wagner. - Przed meczem uczulałem moich podopiecznych, że nie mają co patrzeć na metryki rywali, a raczej powinni sprawdzać ich dorobek reprezentacyjny i ligowy, bo to świadczy o umiejętnościach piłkarskich, którymi nasi rywale ciągle potrafią zaskakiwać. Nasza taktyka polegała natomiast na wybieganiu spotkania przez 90 minut! To był klucz do zwycięstwa, z którego się cieszymy, ale jednocześnie pamiętamy, że pucharowa przygoda kiedyś się skończy, a naszym priorytetem jest gra w lidze. Awansowaliśmy do klasy okręgowej i chcemy się w niej utrzymać. Trenujemy trzy razy w tygodniu więc taki mecz jak ten pucharowy może się odbić na naszych siłach, ale wierzę, że zdołamy się szybko zregenerować, a to zwycięstwo nas jeszcze podbuduje i doda sił. To była dla nas lekcja taktyki i sposobu na grę więc chcemy z niej wyciągnąć jak najwięcej dla siebie na kolejne mecze.

- Zagraliśmy dobry mecz, w którym mogliśmy wygrać i dlatego z żalem żegnamy się z Pucharem Polski. Miło było jednak już siódmy raz z rzędu przeżyć pucharową przygodę, spotkać się z kolegami, znowu poczuć piłkarską adrenalinę towarzyszącą walce o awans. Drugi raz w siedmioletniej historii naszych pucharowych występów, bo gramy od 2012 roku, odpadliśmy w Lipinach więc mam nadzieję, że sprawdzi się powiedzenie do trzech razy sztuka - dodają. 
 
Naprzód Lipiny - Reprezentacja Śląska Oldbojów 2:0 (0:0)
1:0 -  Palka, 82 min
2:0 - Spiolek, 90+3 min
Sędziował Marcin Bielawski (Mysłowice).
NAPRZÓD: Sokołowski - Grzybowski, Jeziorski, Błaszkiewicz, Wielgosiński (65. Sosna) - Szpitol, Pleszak (46. Gawenda), Rogala (46. Spiolek), Palka - Gondek, Kopyciok. Trener Grzegorz WAGNER.
RŚO: Rydel - Goździcki, Napierała, Szala (54. Toborek), Kmietowicz - Grzyb, Dudek (86. Mosór), Adamski, Pikuta - Śrutwa (46. K. Gilewicz), Jeleń. Trener Zdzisław PODEDWORNY.
Żółte kartki: Jeziorski, Gawenda.