Śląski ZPN

Chwałowickie Orliki przefrunęły w jeden rok z klasy D do A

10/10/2018 13:39

Przemysław Trybuś poprowadził drużynę orlików GKS Pierwszy Chwałowice do dwóch awansów w trakcie poprzedniego sezonu. Może więc powiedzieć, że wraz ze swoimi podopiecznymi zapisał się złotymi zgłoskami na kartach klubowej historii, co potwierdził symboliczny puchar wręczony przez prezesa Podokręgu Rybnik Andrzeja Paulusa.


- Zespół z rocznik 2007 i młodsi to drużyna, która od trzech lat była składana na zasadzie rotacji – mówi Przemysław Trybuś. – Związałem się z nią ponieważ byłem brany pod uwagę jako drugi trener drużyny roczniku 2006, przy której zaczęli pojawiać się chłopcy młodsi. Gdy już uzbierało się ich 20, to zdecydowaliśmy z prezesem, że ja się nimi zajmę i zgłosimy zespół do rozgrywek.

- Czy wyniki pana zaskoczyły?

- Byliśmy bardzo mile zaskoczeni tym co zawodnicy prezentowali na boisku. Zaczęliśmy od grupy D Podokręgu Rybnik i rok temu z kompletem 10 zwycięstw i bilansem bramkowym 110:26 zakończyliśmy rundę jesienną, awansując do grupy C, w której wiosną też okazaliśmy się najlepsi. Już było co prawda trudniej, o czym świadczy bilans bramkowy 65:42, ale z 7 zwycięstwami, remisem i 2 porażkami, zajęliśmy pierwsze miejsce, które pozwoliło nam awansować do grupy A, w której w tym sezonie zespół gra prowadzony przez Jarosława Kuczerę. To już jest duże wyzwanie co widzę po wynikach, ale najważniejsze, że chłopcy się nie poddają tylko walczą. Nawet nasz rodzynek z rocznika 2009 Kamil Nalepa też się stara i daje sygnał, że można go wystawić w podstawowym składzie.

- Kto był najlepszym zawodnikiem mistrzowskich drużyn w sezonie 2017/2018?

- Najlepszym zawodnikiem w roczniku 2007 jest u nas na pewno Maciek Pastuszka. To jest lider i ostoja zespołu. Na nim można polegać. Gdy jest na boisku to wszyscy czują się pewnie i spokojnie podchodzą do

gry. Dlatego można powiedzieć, że na jego barkach spoczywał największy ciężar. Ale piłka nożna jest grą zespołową dlatego wszyscy są najważniejsi. W bramce brylował Szymon Janda, choć urodzony w 2007 roku to jednak wyrośnięty i z roku na rok coraz pewniej czujący się w swojej roli i mający już teraz inne podejście do tego co robi. W obronie filarami byli: Maciej Jankowski na środku obrony, lewonożny Filip Getler na lewej stronie i Bartosz Miera na prawej. W pomocy nadawali ton grze Kacper Mystek i Kacper Chłodek, a z przodu był bramkostrzelny Dawid Fojcik, który przeszedł do klubu i szkoły w Rybniku. W ataku grali także wspomniany już Kamil Nalepa, a także Błażej Pogorzałek z rocznika 2008 i jego rówieśnik Kuba Pańczyszyn, który spełniał ważną rolę, Był zmiennikiem na prawej stronie boiska, bo grał w obronie lub w pomocy. A z rezerwy wchodzili do gry: Olaf Karwat, Szymon Hałota, Jakub Sobik, Szymon Plutka i inni.

Z pracy z najmłodszymi zawodnikami GKS Pierwszy Chwałowice bardzo zadowolony jest prezes klubu Michał Oślizlok.

- Nasza praca z młodzieżą naprawdę procentuje – przekonuje Michał Oślizlok. - To co się zaczęło 6 lat temu dzisiaj już owocuje. Nasi juniorzy przecież rok temu też byli najlepsi w swojej grupie i pojedynczo wchodzą teraz do pierwszej drużyny, a zaczynali u nas w trampkarzach młodszych. Wykorzystali to, że w naszym klubie mają warunki do treningów pod okiem bardzo dobrych trenerów. Tu mają także możliwość pokazania się, bo przecież seniorzy grają w klasie okręgowej. Liczę więc, że także ci zawodnicy, którzy są w tej chwili 11-latkami za 6-7 lat będą się przebijać do pierwszej drużyny.

- Kto jest obecnie w sztabie trenerskim GKS Pierwszy Chwałowice?

- Przemysław Trybuś musi zrobić kurs, bo takie są wymogi, choć jak było widać w poprzednim sezonie bez kursu też sobie dawał bardzo dobrze radę. Jego zespół przejął wiec Jarosław Kuczera, który ma też drużynę z rocznika 2006. Juniorów młodszych prowadzi Kamil Sobieraj, a juniorów starszych Łukasz Wojaczek, czyli trener naszej pierwszej drużyny. Ma więc bezpośredni przegląd kandydatów i wie kogo z tego grona dwudziestu kilku chłopaków może już przymierzać do seniorskiej piłki.

- Który sukces z minionego sezonu był dla pana najcenniejszy?

- Każdy. Zeszły sezon był naprawdę rewelacyjny jeżeli chodzi o wyniki. Seniorzy wygrali klasę A i awansowali do okręgówki. Juniorzy starsi też wygrali rybnicką ligę juniorów rocznika 1999, choć nie mieliśmy ani jednego zawodnika z tego rocznika i grali zawodnicy z rocznika 2000 i młodsi. Natomiast rocznik 2007 wywalczył dwa awanse, wygrywając swoje ligi jesienią i wiosną. Pozostałe zespoły też możemy pochwalić, bo w Podokręgowej Lidze Trampkarzy rocznika 2003 i w Wojewódzkiej Lidze Młodzików Młodszych rocznika 2006 zajęliśmy trzecie miejsca. Nie przypominam sobie, żeby w tym klubie był kiedyś tak dobry sezon. A trzeba dodać, że jeszcze parę lat temu mieliśmy tylko dwie drużyny młodzieżowe i jedną seniorską w klasie A. Natomiast dzisiaj mamy ponad setkę zawodników w większości z Chwałowic i Jankowic, ale pojawiają się też dzieci z Rybnika i Boguszowic, bo przychodzą do nas. Jest fajnie i chciałoby się więcej, ale boisko, które przeszło właśnie renowację, jest tak bardzo eksploatowane, że już nam nie pozwala na nic więcej.