Podczas konferencji prasowej na Stadionie Śląskim dziennikarz i historyk futbolu, a przede wszystkim pasjonat i założyciel oficyny wydawniczej GiA Andrzej Gowarzewski zaprezentował swoje dzieło razem z prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem, który nie ukrywa, że korzystając z przebogatych archiwów katowickiego autora chce pozostawić po sobie spisaną historię polskiej piłki nożnej.
- Spotkaliśmy się dwa lata temu i uzgodniliśmy koncepcję, którą Andrzej Gowarzewski realizuje - stwierdził Zbigniew Boniek. - W dobie nowoczesnych nośników zdecydowaliśmy się na tradycyjną wersję papierową i cieszę się, bo taka publikacja, którą można dotknąć i poczuć ma swoją dodatkową wartość historyczną i jest to miłe oraz przyjemne.
- Te cztery zaplanowane tomy, nazywane przez niektórych "Karetą Bońka" będą fundamentalne dla wiedzy o najpopularniejszej dyscyplinie sportu w naszym kraju - podkreślił Andrzej Gowarzewski. - Nad tą publikacją pracowało kilkaset osób, które chodziły po klubach, grzebały w archiwach i rozmawiały z ludźmi, żeby wydobyć historię, która nie była znana, a jednocześnie zweryfikować i odkłamać wyniki oraz nazwiska strzelców bramek. Pamiętam czasy, w których dziennikarze nie mając dostępu do rezultatów spotkań 1/64 Pucharu Polski "wymyślali" wynik i autorów bramek. U nas wszystkie rezultaty są prawdziwe, zweryfikowane tak samo jak autorzy goli. Ponadto ten album jest hołdem dla inicjatywy Zbigniewa Bońka, który swoją determinacją oraz zaangażowaniem sił i środków PZPN, sprawił że finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym stał się wielkim świętem w polskiej piłce nożnej.
- Każdy polski piłkarz marzy o tym, żeby wygrywać to co najcenniejsze w krajowej piłce nożnej, czyli tytuł mistrza Polski oraz Puchar Polski - dodał Zbigniew Boniek. - Mam satysfakcję, że potrafiliśmy Puchar Polski podnieść do należnej mu rangi, bo coraz więcej klubów chce w nim brać udział, identyfikuje się z nim i nawet niektóre trochę przesadziły co odbiło się na zachowaniu kibiców. Ten album także jest podkreśleniem rangi Pucharu Polski, a pan Andrzej Gowarzewski jest gwarancją jakości i rzetelności oraz tego, że dowiemy się wielu ciekawych historii, o których wcześniej nikt nie napisał.
- Pierwszy raz w dokumentację i opis zaangażowana została tak duża liczba ludzi - uzupełnił Andrzej Gowarzewski. - Zaprosiłem do współpracy kilkunastu dziennikarzy z różnych gazet, mając przekonanie, że potraktują ten temat z sympatią, którą mają dla piłki. Chcieliśmy też, żeby publikacja była ładna dla oka, ale to było trudne zadanie, którego podjął się Adam Szweda. Dzięki niemu możemy zobaczyć na kolorowej ilustracji Wisłę z 1926 roku w autentycznych barwach, czy zdjęcia drużyn z lat pięćdziesiątych w kolorowych strojach, co wymagało nie tylko umiejętności, ale także znajomości tematu. Dlatego życzę wszystkim, aby korzystali z tego albumu i przyznawali publicznie, że istnieje dobra książka ze znakiem GiA, której nie czyta się od deski do deski, ale korzysta się z niej przez wiele, wiele lat.
