Śląski ZPN

Miłosz Rogula poprowadził reprezentację Śląskiego ZPN U14 do zwycięstwa

18/10/2018 17:30

Po trzech meczach fazy grupowej Mistrzostw Polski Kadr Wojewódzkich U14 reprezentacja Śląskiego Związku Piłki Nożnej ma 7 punktów. Do wygranej z Małopolskim ZPN i remisu z Podkarpackim ZPN podopieczni Marcina Berezy i Daniela Gali dodali zwycięstwo 3:1 z rówieśnikami z Opolskiego Związku Piłki Nożnej. "Ojcem" zwycięstwa naszej reprezentacji z rocznika 2005 na sztucznej trawie bocznego boiska Stadionu Śląskiego okazał się Miłosz Rogula.


Napastnik mający na swoim koncie debiut w najmłodszej reprezentacji Polski już w 1 minucie z zimną krwią wykorzystał pierwszą okazję. Po zagraniu Oliwiera Kwiatkowskiego snajper z Częstochowy złożył się do uderzenia z 15 metra i technicznym lobem pokonał bramkarza. 3 minuty później było już 2:0, a Miłosz Rogula tym razem sfinalizował płynną kontrę. Rozpoczął ją Oliwier Kwiatkowski, który wywalczył piłkę na 30 metrze i w tempo zagrał do lewoskrzydłowego Pawła Szemiota. Ten wbiegł odważnie w pole karne rywali, dobiegł do linii końcowej i stamtąd zagrał w pole bramkowe, skąd płaski strzał był już tylko formalnością.

Zadowoleni zawodnicy reprezentacji Śląskiego ZPN próbowali iść za ciosem i w 12 minucie Jan Adamski huknął z dystansu, a piłka przeleciała obok okienka. Rywale odpowiedzieli natomiast w 16 minucie podaniem w pole karne, gdzie za plecami stoperów znalazł się napastnik i mając przed sobą tylko Jakuba Rajczykowskiego pokonał go lekkim strzałem z 7 metrów. Futbolówka toczyła się powoli do siatki, ale nikt nie zdołał jej wybić.

Ten stracony gol podział mobilizująco na nasz zespół, ale jednocześnie wytrącił atut pewności siebie. Było to widać w 27 minucie, kiedy po podaniu Kacpra Filipiaka zamykający akcję Paweł Szemiot strzelił z bliska zbyt słabo i bramkarz rywali mógł skutecznie interweniować. W 33 minucie Paweł Szemiot ponownie znalazł się w sytuacji strzeleckiej, ale z 16 metra posłał piłkę nad poprzeczką, a w 39 minucie płaskie uderzenie Dawida Froncka z 16 metra golkiper gości obronił rzucając się na murawę.

Po przerwie ataki reprezentacji Śląskiego ZPN trwały nadal, ale skuteczność zawodziła. W 43 minucie po zagraniu Pawła Szemiota Miłosz Rogula nie postawił kropki nad "i" mając przed sobą tylko bramkarza. Okazję zmarnował też w 49 minucie Paweł Olszewski, główkujący z bliska obok słupka. To był jednak sygnał do szturmu, w którym udział wzięli: Antoni Kulawiak, uderzający z 12 metra w 51 minucie i Miłosz Rogula strzelający w 54 minucie z ostrego kąta także w bramkarza oraz strzelający po dobrym zwodzie z 16 metra minimalnie za wysoko.

W myśl powiedzenia: "co się odwlecze to nie uciecze" doczekaliśmy się wreszcie bramki w 64 minucie. Wtedy to bowiem Miłosz Rogula zagrał na prawe skrzydło, gdzie wprowadzony do gry Szymon Bębenek wbiegł w pole karne i zdecydował się na strzał z 12 metra. Huknął tak mocno, że bramkarz rywali nie zdołał zareagować.

Prowadzący 3:1 wybrańcy Marcina Berezy i Daniela Gali próbowali jeszcze poprawić rezultat, ale w 65 minucie Miłosz Rogula po efektownej solowej akcji nie zdołał pokonać bramkarza, choć strzelał z 10 metra, a w 79 minucie gdy Wojciech Bielec strzelał z woleja golkiper Opolskiego ZPN znowu popisał się efektowną paradą, wybijając piłkę na rzut rożny. Po nim, w podbramkowym zamieszaniu z 3 metra strzelał Adrian Długosz, a ponieważ bramkarza nie było już w bramce wydawało się, że nic nie uchroni gości od starty gola. Na linii bramkowej znalazł się jednak... obrońca i to od niego odbiła się futbolówka.

- Rogula strzelił dwa gole i zaliczył asystę, ale na pochwałę zasłużył cały zespół - stwierdził Marcin Bereza. - Nasz kapitan jest częścią drużyny, a ponieważ jest reprezentantem Polski to dla niego poprzeczka zawieszona jest wyżej i cieszę się, że swoją grą mobilizuje kolegów, żeby też starali się mu dorównać. To sprawia, że po 3 meczach mamy 7 punktów i jest to dorobek, który przed pierwszym meczem bralibyśmy w ciemno. Teraz jednak mamy lekki niedosyt, bo niewiele brakowało, żebyśmy na zimową przerwę udali się z kompletem zwycięstw. Z drugiej strony jest to jednak także mobilizacja do tego, żeby zimą nadal pracować nad wyborem zawodników do drużyny. Trafił do niej Długosz i zaliczył udany debiut. Pokazał się też Kulawiak i na pozycji "dziesiątki" podwyższył rywalizację, dając dobrą zmianę, choć zastąpił dobrze grającego Kwiatkowskiego, który poprosił żeby go ściągnąć. Wszyscy zmiennicy dali dobry impuls zespołowi i to także jest plusem, a mając wynik pod kontrolą mogliśmy zdjąć nawet pierwszoplanowych zawodników. Żal mi tylko Jana Adamca, bo nasz rezerwowy bramkarz dołączył do nas w ostatniej chwili, dosłownie dzień przed meczem dowiadując się, że jest tej drużynie potrzebny. Przyjechał na zbiórkę, ale nie chciałem ryzykować zmiany na pozycji bramkarza, bo rezultat nie dawał takiego komfortu. Są też oczywiście w naszej grze minusy, ze skutecznością na czele, bo mieliśmy dużo okazji i wynik powinien być wyższy. Szukać więc będziemy nadal snajpera na pozycję "dziewiątki", bo Rogula w klubie i w reprezentacji gra albo na boku pomocy, albo na "dziesiątce". Na zimę pracy na pewno więc nie zabraknie.

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.

Śląski Związek Piłki Nożnej U14 - Opolski Związek Piłki Nożnej U14 3:1 (2:1)
Bramki dla ŚlZPN: Rogula 1 i 4 min, Bębenek 64 min.
ŚlZPN: Rajczykowski - Froncek (74. Oleksy), Olszewski, Fortuna, Adamski - Szemiot (51. Bielec), Baryła (69. Stalmach), Cieślar, Kwiatkowski (47. Kulawiak), Filipiak (58. Bębenek) - Rogula (73. Długosz). Trenerzy Marcin BEREZA i Daniel GALA.