Śląski ZPN

Rzuty wolne Zuzanny Witek otworzyły i zamknęły zwycięski mecz Złotych Frelek z Podkarpackim ZPN

30/10/2018 13:21

Broniąca tytułu reprezentacja Śląskiego Związku Piłki Nożnej z rocznika 2005 swój udział w eliminacjach Mistrzostw Polski Kadr Wojewódzkich Dziewcząt U14 w sezonie 2018/2019 rozpoczęła od porażki w Krakowie. Podopieczne Krzysztofa Klonka szybko wyciągnęły wnioski z wrześniowego niepowodzenia i w następnych jesiennych meczach zaprezentowały swoją siłę. Najpierw w Głogówku 12:0 rozgromiły rówieśniczki z Opolskiego Związku Piłki Nożnej, a następnie wygrały 3:0 z drużyną reprezentującą Podkarpacki Związek Piłki Nożnej.


Dzisiejsze spotkanie na sztucznej murawie bocznego boiska Stadionu Śląskiego rozpoczęło się wprawdzie od dynamicznej akcji rywalek, zakończonej strzałem z 12 metra, ale Ewa Sikora popisała się skuteczną interwencją. W odpowiedzi, gdy szarżę Emilii Warelis przeciwniczki przerwały faulem przed narożnikiem pola karnego, do piłki podeszła Zuzanna Witek i strzałem nad murem i nad bramkarką trafiła w długi róg, ustalając wynik pierwszej połowy (grano 2x35 minut).
Nie znaczy to jednak, do przerwy nic się już ciekawego nie działo. Przegrywający zespół z Podkarpacia próbował odrobić straty, ale Ewa Sikora obroniła strzały: z 15 metra w 5 minucie, z dystansu w 16 minucie oraz z wolnego z 20 metra w 23 minucie. Po drugiej stronie groźnie było po kontrze Emilii Warelis w 28 minucie, ale po wrzutce Julii Piętakiewicz Nikole Jendrzejczyk źle trafiła w piłkę będąc 5 metr przed bramką i zmarnowała okazję, a w 30 minucie po rozegraniu rzutu rożnego Julia Piętakiewicz z 14 metra strzeliła za wysoko.

Po przerwie od początku do ataku ruszyła reprezentacja Śląskiego ZPN i już w 36 minucie po strzale z dystansu Julii Piętakiewicz bramkarka rywalek miała duże problemy z utrzymaniem piłki w rękach, ale nim Nikole Jendrzejczyk nadbiegła "na dobitkę" zagrożenie zostało zlikwidowane. W 39 minucie jednak Nikole Jendrzejczyk była już tam gdzie być powinna i po zagraniu Emilii Warelis spod końcowej linii oraz kiksie obrończyni gości napastniczka odkryta przez Krzysztofa Klonka w ostatnich tygodniach huknęła z 5 metra pod poprzeczkę. Minutę później zdobywczyni drugiej bramki popisała się solową akcją i zakończyła długi róg podaniem do Julii Piętakiewicz, ale jej uderzenie z 6 metra było niecelne.

Przewaga reprezentacji Śląskiego ZPN rosła z każdą minutą, ale nie przekładało się to na gole, aż do 55 minuty, kiedy to Zuzanna Witek wykonała rzut wolny z 25 metra. Wstrzeliła piłkę w kierunku bramki, a zaskoczona bramkarka pozwoliła futbolówce zrobić na przedpolu kozioł i... nie sięgnęła piłki, która wpadła pod poprzeczkę. Niewiele brakowało, a najmłodsza zawodniczka zespołu Krzysztofa Klonka skompletowałaby hat-trick. W 59 minucie znowu zdecydowała się na uderzenie z dystansu i kolejny raz bramkarka miała problemy ze złapaniem piłki, ale opanowała ją ostatecznie i nie pozwoliła też Marcie Predeckiej wykonać dobitki.

- Mecz był trudny, ale tego się spodziewaliśmy - mówi Krzysztof Klonek. - Pamiętamy nasz bój z tym rywalem z czerwca tego roku, podczas turnieju półfinałowego Mistrzostw Polski w Warce. Mieliśmy bardzo duże problemy i rzutem na taśmę awansowaliśmy do finału. Dzisiaj było łatwiej, bo nasza kadra jest silniejsza niż w poprzednim sezonie. Co prawda w porównaniu z meczem z Opolskim Związkiem Piłki Nożnej nowych twarzy już w kadrze nie było, ale za to absencja Aleksandry Sikory na środku obrony zmusiła nas do roszad. Na stoperze zaczęła więc mecz Kasia Małecka, ale w trakcie pierwszej połowy zdecydowaliśmy się na zmianę i jej miejsce obok Julki Palichleb zajęła Maja Ozieriańska. To dało nam spokój w tyłach. W ofensywie natomiast w wyjściowym składzie wyszła Nikole Jendrzejczyk i po tym jak błysnęła debiutując w Głogówku, udowodniła, że może być silnym punktem naszego zespołu. Jest dynamiczna, potrafi się indywidualnie przebijać przez obronę rywalek i strzela gole. Dzięki temu mamy "kłopoty bogactwa", bo do Julii Piętakiewicz i Marty Predeckiej dołączyła trzecia napastniczka, a gramy system z dwójką z przodu. Staramy się wykorzystać umiejętności całej trójki. Zadecydowałem, że Marta Predecka zagra w drugiej linii, bo ma umiejętności utrzymania piłki, zastawienia się, rozegrania, zmiany strony. Jest jednak po kontuzji i wydawało się, że w ogóle w tym meczu nie zagra. Dotarła jednak do zespołu więc wyszła w wyjściowej jedenastce, ale widać było, że po wyleczeniu urazu jeszcze nie jest w optymalnej formie dlatego, zeszła i weszła jeszcze na końcówkę. Zeszła i weszła także Zuzia Witek, ale jej udział w tym meczu okazał się kluczowy. Warunkami fizycznymi nie imponuje, ale technikę uderzenia ma świetną. Znakomicie wykonuje stałe fragmenty gry i rzuty wolne w jej wykonaniu otworzyły i zamknęły mecz. W sumie mieliśmy jednak dużo fajnych momentów i to pozwoliło nam z uśmiechem zakończyć rundę jesienną, bo z 6 punktami po 3 meczach możemy spokojnie pracować i przygotować się do wiosennych spotkań rewanżowych.

Zdjęcia z meczu można ogląda TUTAJ. 

Śląski Związek Piłki Nożnej U14 - Podkarpacki Związek Piłki Nożnej U14 3:0 (1:0)
1:0 - Witek, 4 min (wolny)
2:0 - Jendrzejczyk, 39 min
3:0 - Witek, 55 min (wolny)
ŚlZPN: E. Sikora - Kielesz, Małecka, Palichleb, Legierska - Warelis, Witeka, Predecka, Gutowska - Piętakiewicz, Jendrzejczyk oraz Ozieriańska, Tuszyńska, Kłębek, Szczęsny, Karolska, Żuchowicz, Szatka. Trener Krzysztof KLONEK.