Śląski ZPN

Częstochowska niespodzianka to nie kwestia wyniku, ale przewagi Rakowa nad Lechem Poznań

30/10/2018 20:26

Niespodzianki są solą pucharowej rywalizacji. Dosypali jej w meczu z plasującym się na 6 pozycji w tabeli Lotto Ekstraklasa Lechem Poznań zawodnicy Rakowa. Lider Fortuna I Liga wygrał 1:0, ale wynik nie oddaje w pełni tego co działo się na częstochowskim boisku, gdzie gospodarze byli zdecydowanie lepsi od wyżej notowanego rywala.


Ojcem zwycięstwa okazał się Miłosz Szczepański, który w 150 sekundzie gry zdecydował się na strzał z 25 metrów i trafił idealnie pod poprzeczkę.

- To była bardzo ładna bramka, ale będę strzelał jeszcze ładniejsze – zapewnił 20-letni pomocnik. – Choć później już nikt gola nie strzelił to jednak my byliśmy zespołem dużo lepszym. Dominowaliśmy na boisku, dlatego to my cieszymy się z awansu.

Dokładniej rzecz ujmując piłka w 72 minucie meczu jeszcze raz znalazła się w siatce poznanian, ale sędzia choć najpierw uznał gola po analizie var wrócił akcję na środek boiska dopatrując się faulu w początkowej fazie kontry.

- Stanęliśmy na wysokości zadania – cieszył się trener częstochowian Marek Papszun. - Wygraliśmy zupełnie zasłużenie. Rywalowi, który zagrał w najmocniejszym składzie nie można odmówić charakteru, ale we wszystkich działaniach byliśmy po prostu lepsi. Cieszymy się z tego niezmiernie. Wiemy jednak, że ciągle jesteśmy w I lidze.

Jeżeli ktoś zastanawiał się jak daleko obecny zespół Rakowa pod względem sportowym daleko ma jeszcze do ekstraklasy to po meczu z Lechem już nie może mieć wątpliwości.

- To była pełna dominacja z naszej strony i duży szacunek dla chłopaków, że byli w stanie pracować na takiej intensywności i być zdyscyplinowanymi w ataku i obronie – zaznaczył bramkarz Rakowa Jakub Szumski. - Rywale wyszli w najmocniejszym składzie, a my na ich tle potwierdziliśmy naszą wysoką dyspozycję. To może być nowy start dla mody na Raków. Jeszcze nie znamy rywala w kolejnej rundzie, bo poznany go dopiero po losowaniu, ale wymarzonym przeciwnikiem na grudniowy deser jest na pewno Legia Warszawa.

Raków Częstochowa – Lech Poznań 1:0 (1:0)
1:0 – Szczepański, 3 min
Sędziował Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 4000.
RAKÓW: Szumski – Petraszek, Niewulis, Kasperkiewicz – Malinowski (67. Bartl), Schwarz, Listkowski, Szczepański (82. Radwański), Domański (90. Mondek), Kun – Musiolik. Trener Marek PAPSZUN.
LECH: Burić – Gumny, Goutas, Rogne, De Marco, Kostewycz – Gajos (70. Raduț), Trałka (74. Jóźwiak), Tiba – Gytkjaer, Dioni (65. Joao Amaral). Trener Ivan DJURDJEVIĆ.
Żółte kartki: Kasperkiewicz – Kostewycz, Trałka.