Śląski ZPN

Czesław Michniewicz ma problemy ze sformowaniem wyjściowej jedenastki

15/11/2018 22:43

Atmosfera oczekiwania na wielkie piłkarskie wydarzenie towarzyszy reprezentacji Polski U21 od samego początku zgrupowania przed meczami barażowymi z Portugalią. Także przed ostatnim treningiem, 24 godziny przed piątkowym meczem w Zabrzu, widać było spore zainteresowanie drużyną Czesława Michniewicza, który znalazł czas na spotkanie z dziennikarzami i odpowiedział na kilka pytań.


- Czy zaskoczył pana fakt, że zabrakło 10 tysięcy przygotowanych biletów i dzień przed meczem trzeba było dopuścić do sprzedaży „wejściówki rezerwowe”?

- Przyznam szczerze, że liczyliśmy na to, że kibice będą chcieli zobaczyć to spotkanie – mówi Czesław Michniewicz. – Jest to dla nas i dla Portugalczyków bardzo ważny mecz, a klasowy rywal też swoje zrobił. Liczymy na gorący doping zabrzańskich trybun i wierzę, że kibice którzy przychodzą na mecze Górnika i nie tylko, stworzą atmosferę, w której będziemy się czuć uskrzydleni. Będziemy tego potrzebowali, bo przeciwnik jest bardzo wymagający więc doping może się okazać niezwykle istotny.

- Jak pan ocenia młodzieżowy zespół Portugalii?

- Nie mieliśmy wpływu na wyniki losowania barażów, ale mieliśmy wpływ na wyniki w grupie eliminacyjnej dlatego do ostatniej kolejki biliśmy się z Danią o pierwsze miejsce w tabeli, dające bezpośredni awans. Zabrakło nam jednego punktu. Na przestrzeni 10 spotkań 1 punkt to niby tak niewiele, ale właśnie tego oczka nam zabrakło i trafiliśmy do barażów, a w nich los przydzielił nam faworyta. My też mamy jednak swoje atuty i ciekawy zespół, który w każdym ze spotkań pokazywała się z dobrej strony. Miałam też słabsze momenty, ale więcej było dobrych chwil i liczę, że tak samo będzie podczas meczów z Portugalią.

- Gdzie Portugalczycy mają słabe punkty?

- Trudno mówić o ich słabych punktach, bo jest tam wielu świetnych piłkarzy, ale jednocześnie atutem tego zespołu jest to, że 11 powołanych zawodników jest z Benfiki Lizbona. Są to więc chłopcy, którzy na co dzień ze sobą trenują, a widzę po swojej reprezentacji i po innych także, że tego czasu na zgrupowaniach jest bardzo mało na zbudowania bardziej skomplikowanych założeń taktycznych. Portugalczycy jednak mogą sobie pozwolić na takie zagrania, bo przenoszą wypracowane w klubie zagrania na potrzeby drużyny narodowej. Sprawdziłem jak gra Benfika, Benfika B oraz reprezentacja U21 i widać dużo rozwiązań, które się powtarzają. Dzięki nim strzelili w eliminacjach 33 gole. Budują akcje środkiem, ale 16 razy trafili po wrzutkach ze skrzydeł. Zdobywali bramki u siebie i na wyjazdach, odwracali wynik po straconych golach, bo ze Szwajcarią przegrywali 0:2 po pierwszej połowie, a w 65 minucie prowadzili już 3:2. Przegrali jednak z Rumunią, która awansowała z pierwszego miejsca oraz z Bośnią i Hercegowią więc muszą walczyć w barażach. Ale potencjał mają ogromny, bo wystarczy, że wymienię Gedsona Fernadesa, który ma już za sobą 2 występy w seniorskiej drużynie narodowej Portugalii oraz w Lidze Mistrzów w barwach Benfiki. Ale on w tym zespole do tej pory nie grał, natomiast największy wpływ na młodzieżówkę miał do tej pory kapitan Diogo Jota, występujący w Wolverhampton.  

- W jakim składzie zagra w Zabrzu reprezentacja Polski?

- Od samego początku zgrupowania mamy problemy z drobnymi urazami i chorobami. Nie było ani jednego treningu, w którym uczestniczyliby wszyscy zawodnicy i to się także przekłada na ból głowy trenera. Wszystko wskazuje na to, że zabraknie kluczowego obrońcy Pawła Bochniewicza, który się rozchorował. Weźmiemy pod uwagę opinię lekarza, bo chory był także Karol Świderski, który przyjechała zgrupowanie z gorączką i dopiero w przeddzień meczu wszedł w trening. Problemy miał też Sebastian Szymański i Szymon Żurkowski. Na treningach opracowaliśmy kilka wariantów ustawienia i w dniu meczu o godzinie 12.30 na przedmeczowej odprawie zapadnie ostateczna decyzja. Na szczęście bramkarz Kamil Grabara, który od początku jest naszym pierwszym bramkarzem jest gotowy do gry i na tej pozycji nie przewiduję niespodzianki.  

- Czy myśląc o wyjazdowym rewanżu zagracie w Zabrzu defensywnie?

- Myślę, że nie. Oczywiście chcemy zagrać jak najlepiej w defensywie i nie stracić gola, ale jednocześnie zdajemy sobie sprawę z tego, że w Zabrzu czeka nas pierwsza połowa dwumeczu. Nikt więc nie położy wszystkiego na jedna szalę i nie będzie ryzykował, bo ten element trzeba sobie zostawić na rewanż. Uważam, że w pierwszym meczu żaden z zespołów nie wypracuje sobie takiej przewagi, żeby w rewanżu dopełnić tylko formalności. Będziemy jednak chcieli wygrać i zyskać przewagę, której w rewanżu będzie można bronić. Musimy więc zdobywać bramki i taki jest nasz cel na ten pierwszy mecz.