Śląski ZPN

Raków trafił na Legię zgodnie z życzeniem Tomasza Petraszka

7/12/2018 13:07

Przed nami już tylko ostatnie trzy kolejki rozgrywek Lotto Ekstraklasy, bo wszystkie inne ligi zakończyły swoje tegoroczne zmagania i zakończyły rundę jesienną.


W niedzielę o 15.30 Górnik Zabrze podejmie Miedź Legnica, ale kibice klubu przygotowującego się do obchodów 70-lecia, mają jeszcze jeden temat do ożywionych dyskusji. Po losowaniu par ćwierćfinałowych Pucharu Polski, podopieczni Marcina Brosza, wiedzą już, że ich kolejnym rywalem będzie Lechia Gdańsk. A więc po wygranych z: liderującą w zamojskiej okręgówce Unią Hrubieszów 9:0, III-ligową Legionovią 1:0 i II-ligowym Rozwojem Katowice 4:1 pokonanym w dogrywce, poprzeczka powędrowała na najwyższą wysokość. Wszak Lechia to lider ekstraklasy i to nie Górnik jest faworytem. Jego atutem będzie jednak zabrzańskie boisko i dwunasty zawodnik, czyli kibice.

Rozgrywki pucharowe rządzą się swoimi prawami. Z takimi hasłem na ustach na ćwierćfinał czekają także kibice Rakowa. Mistrz półmetka I ligi po wygranych z: III-ligową Victorią Sulejówek 4:0, ekstraklasowym Lechem Poznań 1:0 i I-ligowymi Wigrami Suwałki 3:0, trafił bowiem na obrońcę trofeum. Legia Warszawa znalazła się na drodze drużyna Marka Papuszna zgodnie z życzeniem Tomasza Petraszka. Grający od 2,5 roku pod Jasną Górą "Czeski wieżowiec" tuż po zwycięskim spotkaniu w Suwałkach, gdzie główką podwyższył wynik na 2:0 i miał spory udział przy zapisanym na konto bramkarza rywali samobójczym golu, ustalającym rezultat, powiedział bowiem w pomeczowym wywiadzie: "Chcemy awansować jak najwyżej. Jest mi obojętne kogo wylosujemy, ale wymarzonym rywalem jest Legia Warszawa". W Częstochowie Raków zmierzy się więc z aktualnym wiceliderem tabeli ekstraklasy i chce się postarać o sensację.

Terminy pucharowych zmagań przewidziano na ostatnie dni lutego (od 26 do 28), a rezerwowymi terminami są (5-7 i 12-14 marca).