Śląski ZPN

Jerzy Wijas żałuje, że Adam Nawałka nie jest trenerem reprezentacji

15/12/2018 11:11

Jerzy Wijas powoli zbliża się do 60 urodzin. 17-krotny reprezentant Polski, który na spotkaniu w Klubie Wybitnego Piłkarza Śląska przedyskutował sporo czasu z Janem Furtokiem i Markiem Koniarkiem z dystansem spogląda na polską piłkę.


- Z kolegami z czasów gry w GKS Katowice możemy gadać godzinami - stwierdził Jerzy Wijas. - Ucieszyłem się też bardzo ze spotkania z panem Oślizłą. To dla mnie wspaniała sprawa, bo jemu zawdzięczam, że z mojego macierzystego klubu Górnika 09 Mysłowice, gdzie był moim trenerem wziął mnie do GKS Katowice, gdzie tak naprawdę zaczęła się moja piłkarska kariera. Widzę, że zdrowie mu dopisuję i oby służyło mu jak najdłużej.

- Co pan robi na sportowej emeryturze?

- Siedzę w domu i oglądam telewizję. Nie prowadzę żadnej drużyny, nie jeżdżę na mecze GKS Katowice, bo mam żal do działaczy tego klubu o to jak postąpili z synem. Byłem natomiast parę razy na meczach Górnika, w rundzie wiosennej, gdy zabrzanie walczyli o miejsce w czołówce i bardzo mi się podobało. Ta atmosfera, pełna stadion, doping... Przypominały się czasy mojej gry w latach osiemdziesiątych.

- Mecze reprezentacji Polski także śledzi pan w telewizji?

- Nie byłem na Stadionie Śląskim, ale teraz już wiem, że to ja zawaliłem i wiem też co mam zrobić, żeby skorzystać z przywileju przynależności do Klubu Wybitnego Piłkarza Śląska. Dlatego następnym razem, gdy Polska będzie grała w "Kotle czarownic" to się wybiorę. Szkoda mi tylko, że to już nie będzie kadra Adama Nawałki. Uważam, że mimo niepowodzenia na mistrzostwach świata w Rosji, zbudował on drużynę, z której gry mogliśmy być przez kilka lat zadowoleni. Nie można tego na razie powiedzieć o zespole Jerzego Brzęczka, bo za jego kadencji nasza reprezentacja nie zagrała jeszcze meczu, który by mi się podobał. Ale czas pokaże.

- Jak się panu podobają mecze polskiej ekstraklasy?

- W polskiej lidze nastawiłem się ostatnio na wielki mecz, hit kolejki, bo tak mówiono przed spotkaniem o potyczce Lechii z Legią. Zamiast hitu był jednak... kit. Nie szło na to patrzeć. Z przyjemnością oglądam za to mecze ligi angielskiej, w której moim ulubionym zespołem jest Liverpool. Myślę, że trener Klopp ze swoimi zawodnikami sięgną po mistrzostwo.

- Czego życzy pan sobie i najbliższym na progu 2019 roku?

- Życzę sobie i wszystkim zdrowia, żeby się nam jak najlepiej powodziło, żeby wszyscy dobrze zarabiali i żeby był spokój. A moim drużynom, bo za taką uważam mimo wszystkich rozczarowań GKS Katowice oraz ostatnio także Górnik Zabrze, żeby się utrzymały i zbudowały zespoły, które w następnych sezonach sięgną po sukcesy jak za dawnych lat.