Śląski ZPN

Złote medale powinny być zachętą do dalszej pracy

19/01/2019 19:51

Seweryn Siemianowski jako zawodnik dał się poznać kibicom występując ponad 50 razy w ekstraklasie w barwach Ruchu Chorzów. Obecnie, związany jest z niebieskimi, pełniąc rolę dyrektora sportowego UKS Ruch, prowadząc w nim dwie grupy wiekowe. Z jedną z nich, czyli z zawodnikami urodzonymi w 2005 roku, sięgnął właśnie po tytuł Młodzieżowego Mistrza Śląska w futsalu.


- Jak formuje się mistrzowską drużynę?

- To są zawodnicy, którzy na co dzień uczestniczą w rozgrywkach III ligi wojewódzkiej Podokręgów Katowice i Sosnowiec - mówi Seweryn Siemianowski. - Jesteśmy więc "nastawieni" na grę na trawie i na dużych boiskach. Hala jest dla tych chłopaków rzadkością. Przede wszystkim dlatego, że w Chorzowie możliwość wejścia na trening w hali to prawdziwy rarytas, bo jest bardzo dużo piłkarskich grup chętnych i jeszcze są piłkarski ręczne. Udało mi się jednak w tygodniu poprzedzającym turniej w Bielsku-Białej "zdobyć" kilka godzin zajęć na parkiecie i efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Nie spodziewałem się, że cokolwiek ugramy. Tak sobie po cichu marzyłem, że jak dotrzemy w komplecie do półfinałów to przynajmniej jeden medal będziemy mieli pewny. A tu mamy złoto.

- Który mecz w tym turnieju był dla zespołu najważniejszy?

- Przełomowy był półfinał. Po przegranym meczu grupowym i to aż 0:7 z Rekordem Bielsko-Biała pojawiła się wątpliwość co do naszych możliwości, ale bezbramkowy remis i wygrane karne z Orbitą Bukowno dały nam awans do finału i dodały pewności siebie. Można powiedzieć, że dwa razy mieliśmy szczęście w karnych, ale gdy coś się dzieje dwa razy z rzędu to można też stwierdzić, że mamy umiejętność strzelania i bronienia karnych.

- Bohater rzutów karnych Aleksander Kowaluk został wybrany najlepszym bramkarzem. Kogo jeszcze indywidualnie można wyróżnić?

- Ja pochwalę obydwa zespoły. Przywiozłem do Bielska-Białej całą swoją grupę z klasy sportowej, której część grała jako Marex i przegrała tylko jeden mecz, ale ostatecznie zajęła 7 miejsce. Jej też należą się brawa. Ta druga część pod szyldem UKS Ruch sięgnęli po mistrzostwo i to jako całość prezentując wszystkie walory gry zespołowej. Z tego właśnie jestem najbardziej zadowolony i nikogo nie będę wyróżniał, bo wszyscy podjęli walkę i każdy zagrał na swoim maksymalnym poziomie. Oczywiście, mówiąc maksymalnym, myślę o tym co potrafią w tej chwili, bo moim zadaniem jest rozwijanie ich umiejętności i wierzę, że nie spoczną na laurach tylko dojdą wysoko. Złote medale powinny być zachętą do dalszej pracy.

- Czy ten halowy przerywnik w waszym wykonaniu dobiegł właśnie końca?

- Może jeszcze gdzieś tam zagramy w hali, ale staramy się raczej trenować na boiskach. Podczas ferii pojedziemy jednak na obóz i na nim na pewno będą elementy treningu halowego, bo będziemy mieć dostęp do hali. Chętnie będę korzystał także z możliwości trenowania w hali w Chorzowie, jak tylko się uda wbić w harmonogram, bo to daje także możliwość urozmaicenia treningu, czy wykonania gry zadaniowej. Można więc to także wykorzystać, bo najważniejsze jest to, żeby oni ciągle chcieli być lepsi, a liczba naszych wychowanków w pierwszym zespole najlepiej świadczy o tym, że wykonujemy dobrą robotę.

Zdjęcia z finału można oglądać TUTAJ.