Śląski ZPN

Bartłomiej Zieliński został stoperem idąc śladem starszego brata

2/02/2019 19:48

Najlepszym zawodnikiem w reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej U12 wybrany został Bartłomiej Zieliński. Stoper drużyny z rocznika 2007 od początku do końca Turnieju Młode Talenty w Niżnej Kornej prezentował wysoką formę.


- Jak ocenisz swój występ w meczach na słowackiej sztucznej trawie?

- Moim zdaniem był dobry - mówi Bartłomiej Zieliński. - Mogło być jednak jeszcze lepiej. Wypełniałem swoje zadania taktyczne i założenia trenerów, ale przy wyprowadzeniach mogłem lepiej zagrywać piłkę długimi podaniami.

- Który mecz w słowackiej hali był najlepszy w twoim wykonaniu?

- Zwycięski mecz ze Słowacją i w moim wykonaniu, i w wykonaniu całej drużyny, był w tym turnieju najlepszy. Po pierwszym przegranym meczu z Małopolskim Związkiem Piłki Nożnej mieliśmy niedosyt, bo podeszliśmy do tego spotkania bez odpowiedniej koncentracji. Strzeliliśmy szybko gola i myśleliśmy, że już wygraliśmy, ale tak się nie stało i do końca musieliśmy harować. Byliśmy blisko remisu, ale na koniec, po błędzie bramkarza straciliśmy gola, który przesądził o naszej porażce. Tego jest mi najbardziej żal po tym turnieju.

- Czy sam zadecydowałeś, że chcesz być piłkarzem?

- Chciałem nim zostać, bo brat Kacper, który jest starszy ode mnie o 8 lat, trenował i grał w RKS Radomsko, a teraz przeszedł do Warty Poznań. Ja zacząłem trenować w Radomszczańskej Akademii Piłkarskiej. Na pierwszy trening poszedłem gdy miałem 6 lat. Przez 5 lat byłem zawodnikiem RAP, choć już 2 lata temu Raków zaczął mnie obserwować i złożył propozycję przejścia. Wtedy jednak mama powiedziała, że jeszcze za wcześnie, żebym zmienił szkołę i uznała, że dopiero po skończeniu czwartej klasy będę mógł zmienić klub.

- Czy zmiana klubu wiązała się ze zmianą szkoły?

- Tak. Od września chodzę do szkoły sportowej w Częstochowie, ale mieszkam dalej w Radomsku i codziennie dojeżdżam szkolnym busem. Wstaję o godzinie 5.30, żeby o 6.10 wyjść z domu, do którego wracam o 18.00. Traktuję to jako nowe wyzwanie. Codziennie sprawdzam czy wytrzymam taki rytm, ale jestem pewien, że wytrzymam.

- Kto cię ukształtował piłkarsko i wybrał dla ciebie pozycję stopera?

- Trener Krzysztof Kowalski w RAP stawiał mnie na pozycji środkowego obrońcy i kształtował moje nawyki, ale mogę powiedzieć, że to ja chciałem być stoperem. Chciałem iść śladem mojego brata. On mówił, że to bardzo fajna pozycja i przekonałem się, że miał rację.

- Kto jest twoim idolem stopera?

- Był Michał Pazdan, ale teraz przeszedłem na Ramosa, ponieważ też jest agresywny, a do tego ma bardzo dobre długie podania.

- Do jakich swoich występów najczęściej wracasz pamięcią?

- Mam taki jeden występ. To było w Krośnie pod balonem na turnieju halowym, gdzie jeszcze będąc zawodnikiem RAP zagrałem bardzo słabo. Miałem co prawda kontuzję, ale to mnie nie tłumaczy, bo powinienem zagrać znacznie lepiej. Zajęliśmy siódme miejsce na 15 drużyn. Natomiast w pozostałych występach gram równo, na dobrym poziomie, ale najlepiej pokazałem się w spotkaniu z Escolą Varsovia. Na tym sparingu byli wysłannicy Rakowa, a ja oprócz tego, że dobrze zagrałem w obronie to strzeliłem dwa gole.

- Jakiemu klubowi kibicujesz?

- Barcelonie, choć uważam, że najlepszą piłkę grał Milan i Inter. Ale zespół ze stolicy Katalonii ma bardzo dobrych zawodników, którzy grają techniczną piłkę. Taka gra mi się podoba.

- O czym marzysz?

- Moje piłkarskie marzenie to gra w topowych ligach i być piłkarzem.

- Jak traktujesz grę w reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej?

- Jest dla mnie wyzwaniem i mam nadzieję, że dobre mecze w tej reprezentacji otworzą mi drogę do reprezentacji Polski. Oczywiście wiem, że to wymaga ciężkiej pracy i wytrwałości, ale na to jestem przygotowany i będą się starał.