Śląski ZPN

Bielsko-Biała i Tychy czekają na losowanie grup turnieju finałowego Mistrzostw Świata U20

23/02/2019 15:12

W światowej hierarchii wydarzeń piłkarskich Mistrzostwa Świata U20 zajmują bardzo wysokie miejsce. Są tacy, którzy stawiają je zaraz za Mundialem dla pierwszych drużyn narodowych, a w jednym rzędzie z seniorskim mistrzostwami poszczególnych kontynentów i igrzyskami olimpijskimi.


Na mistrzostwach świata 20-latków swoje pierwsze kroki w kierunku wielkiej kariery stawiały największe gwiazdy futbolu. Wystarczy przypomnieć takie nazwiska jak: Maradona - wybrany najlepszym zawodnikiem japońskiego turnieju w 1979 roku, czy Messi - królujący w 2005 roku na boiskach Holandii.

- Także w tym roku czekamy na wielkie piłkarskie talenty i cieszymy się, że będziemy je mogli oglądać na śląskich boiskach - mówi prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryk Kula w przeddzień losowania grup. - To, że Śląsk będzie gospodarzem rozgrywek w dwóch grupach świadczy o tym, że dzięki zaangażowaniu władz samorządowych, pod względem sportowej infrastruktury, naprawdę mamy się czym pochwalić. Dzięki temu tylko w naszym województwie kibice będą mogli zobaczyć aż 16 spotkań. Na stadionach w Bielsku-Białej i Tychach rywalizować będą zespoły z grup D i F. Tu także rozegrane zostaną mecze fazy pucharowej, czyli spotkania 1/8 i ćwierćfinały. Na przełomie maja i czerwca czeka więc nas na pewno wielkie piłkarskie święto, a już teraz emocje zaczynają rosnąć, bo przed nami losowanie grup.

W niedzielę na scenie Arena Gdynia pojawią się między innymi Brazylijczyk Bebeto i Portugalczyk Fernando Couto, którzy w swojej kolekcji trofeów wysoko sobie cenią puchar za zwycięstwo w Młodzieżowym Mundialu. Kogo wylosują jako rywali dla podopiecznych Jacka Magiery, którzy swoje mecze grać będą w Łodzi oraz kto będzie atrakcją dla śląskich kibiców?

W pierwszym koszyku są: Polska, Portugalia, Urugwaj, Francja, USA i Meksyk. W drugim: Mali, Nigeria, Nowa Zelandia, Kolumbia, Korea i Włochy. W trzecim Arabia Saudyjska, Senegal, Argentyna, Ekwador, Ukraina i Honduras oraz w czwartym: Japonia, RPA, Panama, Norwegia, Katar i Tahiti.

- Mistrzostwa świata U20 to najważniejsza impreza dla każdego zawodnikach wchodzącego w świat dorosłego futbolu przez to największe F - mówi Jacek Magiera. - To jest okno na świat. Możliwość konfrontacji z najlepszymi na świecie pod okiem wybitnych skautów, współpracujących z największymi klubami, reprezentujących najsłynniejsze firmy. Sam miałem przyjemność gry w mistrzostwach świata U17. Zdobyliśmy czwarte miejsce i wróciliśmy z brązowymi medalami, a samą imprezę wspominamy do dziś. To było coś fantastycznego. Graliśmy na stadionie olimpijskim w Tokio, byliśmy w Hiroszimie, a przypomnę, że to było w 1993 roku, czyli w czasach, w których nie mieliśmy telefonów komórkowych i żeby skontaktować się z rodzicami, trzeba było dzwonić z budki telefonicznej i to w godzinach, gdy u nas była noc, bo w Japonii mieliśmy ten czas "przesunięty". Teraz są inne czasy i zawodnik zaraz po wylądowaniu dzwoni pokazując gdzie jest i jak wygląda świat, w którym się znalazł, ale i tak jest to inny wymiar, choć tym razem to Polska jako gospodarz będzie egzotyczna dla piłkarzy z innych kontynentów. I pod tym względem nadal to jest okno na świat. A w dodatku jest to także "szóstka w totku", bo może spowodować, że ktoś wypłynie na głębokie wody. Ale tak jak z wygranym milionem można go roztrwonić albo zainwestować. Niektórzy milionerzy w moment stają się bankrutami, bo nie potrafią wykorzystać tego co im "wpadło w ręce". Niektórzy natomiast inwestują i oni się rozwijają, a kolejne miliony przychodzą przy okazji. Dlatego mówię swoim podopiecznym, że wszystko zależy od nich. Jeżeli zainwestują w siebie, jeżeli wchodząc do kadry, przygotowującej się do mistrzostwa świata U20 będą patrzeć na to żeby być lepszymi to będziemy się wspólnie cieszyć. Ale jeżeli pierwszą inwestycją jaką zrobią po podpisaniu kontraktu jest kupno samochodu i tym się zadowolą, wszyscy będziemy przegrani. Przepis o młodzieżowcu w polskich ligach szczebla centralnego wymusza miejsce dla kandydatów do naszej drużyny, ale oni muszą to wykorzystać. Nie myśleć o korzyściach tylko patrzeć na szansę jaką dostają, dzięki grze z najlepszymi i weryfikacji wśród najlepszych w naszym kraju. Chodzi o to, żeby za rok, czy dwa, gdy już wyjdą z wieku młodzieżowca byli nadal pełnowartościowymi zawodnikami i nadal się rozwijali. Wtedy tak naprawdę okaże się kto tę swoją "wygraną w totka" tak naprawdę wykorzystał. To samo dotyczy także zawodników z innych reprezentacji, bo następcy dzisiejszych gwiazd światowego futbolu, ciągle rosną i być może właśnie na polskich boiskach eksploduje talent, który podbije serca kibiców na wiele kolejnych lat. Ja osobiście bardzo bym chciał, żeby taki właśnie piłkarz znalazł się w polskim zespole i dlatego ten zimowy okres spędziłem pracowicie na spotkaniach zawodnikami. Od Marcela Zylli z Bayernu Monachium zaczynając na naszych ligowcach kończąc. Staram się dużo jeździć, motywować, inspirować i dawać wskazówki do pracy, której efekty poznamy podczas majowo-czerwcowych spotkań na mistrzostwach świata.