Gra od samego początku spotkania toczyła się głównie na połowie zabrzanek, a worek z bramkami został rozwiązany w 8 minucie. Wtedy to Zuzanna Witek prostopadłym podaniem wypuściła bój Julię Gutowską, które z lewej strony pola karnego zagrał wzdłuż bramki i zamykająca akcję Emilia Warelis dopełniła już tylko formalności, trafiając z 5 metra.
Kolejne gole w pierwszej połowie strzelały: Nikole Jendrzejczyk - po podaniu Julii Piętakiewicz, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarką; Julia Piętakiewicz - wypracowując sobie w polu karnym pozycję strzelecką, Emilia Warelis, której próba dośrodkowania po niefortunnej interwencji bramkarki zakończyła się ulokowaniem piłki w siatce; Julia Gutowska - po zagraniu Zuzanny Witek wykorzystując sytuację oko w oko z bramkarką i Nikole Jendrzejczyk - finalizując akcję po idealnym zagraniu Kingi Legierskiej.
Po przerwie (grano 2x35 minut), choć skład reprezentacji Śląskiego ZPN uległ zmianom, obraz gry pozostał taki sam. W 37 minucie meczu po strzale Nikoli Szczęsnej do odbitej przez bramkarką piłki doskoczyła Nikle Jendrzejczyk i skompletowała hat-trick. Po jej zejściu z boiska siła ofensywna drużyny wcale nie zmalała, a sygnał do kontynuowania nawałnicy dała grając od początku drugiej połowy Marta Predecka, która po ostrej wrzutce Patrycji Kielesz celnym wolejem podwyższyła wynik na 9:0. Ona próbowała także rozpocząć dwucyfrówkę, ale dopiero po dobitce Wiktorii Karolskiej futbolówka trafiła do siatki. Znalazła się tam także po kolejnej ostrej wrzutce prawoskrzydłowej Patrycji Kielesz, a na szybki strzał kolanem zdecydowała się Julia Piętakiewicz, która w drugiej połowie wchodząc na zmianę powrotną zastąpiła Nikole Jendrzejczyk i także ustrzeliła hat-tricka.
Rezultat 11:0 też nie zadowolił zespołu, który rok temu sięgnął po mistrzostwo Polski w kategorii U13 i w tym roku chce potwierdzić, że nadal jest godny miana "Złotych frelek". Zachęcane przez trenera zawodniczki reprezentacji Śląskiego ZPN U14 oddawały strzały z dystansu i trafiały: Nikola Szczęsna z 25 metra w długi róg, Zuzanna Witek z 17 metra poprawiając swoje uderzenie zablokowane przez obrończynie oraz Marta Predecka, po której uderzeniu z 25 metra kozłująca piłka przeskoczyła na klękającą bramkarką.
- Zgrupowanie zaczęło się w środę, kiedy to mieliśmy jeden trening, a w czwartek, piątek i sobotę ćwiczyliśmy po dwa razy dziennie - wylicza Krzysztof Klonek. - W sumie, ze sparingowym meczem, który zakończył zgrupowania mieliśmy 8 jednostek treningowych nie licząc porannych zapraw, tuż po pobudce, zaplanowanej na 6.45. Zaczęliśmy bardzo dobrze, bo dopisała frekwencja i przez pierwsze dwa dni wszystkie powołane zawodniczki trenowały na pełnych obrotach. W trzecim dniu ta intensywność zajęć odbiła się już na niektórych organizmach i Tomek Mrochen, czyli nasz fizjoterapeuta miał sporo pracy, a efekt urazów był taki, że dwie dziewczyny Laura Kłębek i Kornelia Małyjurek, która w naszej kadrze jest "nową twarzą", nie były w stanie zagrać w niedzielę. Kornelia na treningach pokazała się jednak z dobrej strony i uważam, że jest to bardzo dobra alternatywa dla naszej pierwszej bramkarki.
- Czy plan zgrupowania został zrealizowany?
- Tak choć początek był trudny, bo dziewczyny po tym zimowym okresie pracy w klubach musiały się przestawić na grę na dużym boisku i "pod chmurką". Musiały się zaadoptować, ale szybko to zrobiły i jestem zadowolony. Z dnia na dzień ta nasza gra gra była szybsza i intensywniejsza. Wykonaliśmy więc sporo pracy, w której chciałem zobaczyć charakter dziewczyn. To będzie dla mnie ważne gdy przyjdą trudne momenty. Będę wtedy wiedział na kogo mogę postawić. Obserwowałem więc pilnie nawet to kto w tych porannych zimowych rozruchach daje z siebie maksa.
- Jakie zadanie wyznaczył pan swoim zawodniczkom na sparing?
- Miały dużo strzelać i choć przeciwnik nie zawiesił wysoko poprzeczki to dziewczyny konsekwentnie realizowały swoje zadania. Nie lekceważyły rywalek tylko starały się każdą akcję dokładnie przygotować i zakończyć strzałem. Jestem zachwycony tym co robiły, bo dawno nie widziałem takiego meczu. I nie chodzi mi o wynik, ale o to, że realizowały zadania. A przede wszystkim zadowolony jestem z tego, że przełamały się i strzelały. Na pierwszych zajęciach widziałem, że nie chciały uderzać. Może to się wiązało z tym, że grając zimą w hali nie miały tego nawyku. Dlatego postawiłem im zadanie - dużej liczby strzałów. Czasem nawet jakiś strzał wydawał się niepotrzebny, ale ja je chwaliłem za każdą próbę i namawiałem do kolejnych. W naszej lidze żeby wygrywać musimy strzelać.
- Co was czeka do pierwszego meczu o punkty w rundzie wiosennej rozgrywek grupy kwalifikacyjnej Mistrzostw Polski Kadr Wojewódzkich?
- Przed nami jeszcze, zaplanowana na 8 marca, konsultacja dla dziewczyn, które będą nas już reprezentować w meczu z reprezentacją Małopolskiego Związku Piłki Nożnej. A przed samym meczem, który rozegrany zostanie 19 marca, będzie zgrupowanie i po tej jednostce treningowej przyjdzie już ostateczny czas na wybranie składu wyjściowego.
Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.
Reprezentacja Śląski ZPN U14 - KKS Zabrze 14:0 (7:0)
1:0 - Warelis 8 min, 2:0 - Jendrzejczyk 13 min, 3:0 - Piętakiewicz 20 min, 4:0 - Warelis 21 min, 5:0 - Piętakiewicz 23 min, 6:0 - Gutowska 29 min, 7:0 - Jendrzejczyk 33 min, 8:0 - Jendrzejczyk 37 min, 9:0 - Predecka 53 min, 10:0 - Karolska 57 min, 11:0 - Piętakiewicz 60 min, 12:0 - Szczęsna 66 min, 13:0 - Witek 67 min, 14:0 - Predecka 14:0.
ŚlZPN U14: Sikora (36. Lemańczyk) - Kielesz, Palichleb, Ozieriańska, Legierska - Warelis, Witek, Tuszyńska, Gutowska - Piętakiewicz, Jendrzejczyk oraz Karwowska, Karolska, Ostalecka, Predecka, Szczęsna. Trener Krzysztof KLONEK.
KKS: Khrun - Borkowska, Bońkowska, Kudlek, Niziołek - Dyhdalewicz, Tomecka, Fal, Rybarczuk - Sobczyk, Urynowicz oraz Kaczmarska, Stasiewicz. Trener Agnieszka PLUSKOTA.