Śląski ZPN

Najwyższe zwycięstwo w pierwszej wiosennej kolejce I Ligi Wojewódzkiej A1 Junior "Inter Hall" odniosła drużyna Podbeskidzia

10/03/2019 15:19

Połączone siły czwartoligowych rezerw bielskiego pierwszoligowca, które do wiosennej gry o punkty wejdą za tydzień oraz juniorskiej drużyny Podbeskidzia, wystrzelały wysokie zwycięstwo w meczu inaugurującym rundę rewanżową w I Lidze Wojewódzkiej A1 Junior "Inter Hall".


Na sztucznej murawie boiska "Na Górce" gospodarze zaaplikowali Skrze Częstochowa aż 6 goli i nie stracili żadnego, sygnalizując, że chcą się przesuwać w gorę tabeli, w której po rundzie jesiennej zajmowali przedostatnie miejsce.

Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Dokudowiec, który w 23 minucie po zagraniu Stanclika uderzył nie do obrony. 5 minut później asystent wystąpił w roli głównej, bo płaskim uderzeniem z 7 metra w długi róg kapitan Podbeskidzia ustalił wynik pierwszej połowy. Próbował go co prawda zmienić Machalica, ale po jego bombie z 16 metra w 33 minucie efektownie i skutecznie interweniował bramkarz Skry, a w 36 minucie Stanclik, który przedarł się w pole karne prawą stroną, mając przed sobą tylko Kowalczyka, pomylił się znacznie strzelając w długi róg.

Mocno przetasowana w przerwie drużyna gospodarzy także w drugiej połowie ostro strzelała, a na króla polowania wyrósł Szendzielorz. W 60 minucie przejął piłkę prowadzoną w polu karnym przez Gąsiorka i z 10 metrów płaskim strzałem zaczął kompletowanie hat-tricka. W odpowiedzi najlepszą szansę na strzelenie honorowego gola mieli częstochowianie, bo w 69 minucie po faulu Kocemby na Malinowskim sędzia wskazał na "wapno", ale Matyja wykonując rzut karny ostemplował zewnętrzną część słupka.

Niewykorzystana okazja szybko się zemściła, bo grający po przerwie na lewym skrzydle Smalcerz centrostrzałem zza linii bocznej pola karnego w 73 minucie przelobował Kowalczyka, który w następnej minucie skapitulował po strzale Szendzielorza, zamykającego akcję Kopytki. Snajper gospodarzy próbował podwyższyć wynik w 76 minucie, ale Kowalczyk przed opuszczeniem posterunku popisał się efektowną paradą. Także rezerwowy bramkarz Skry miał okazję błysnąć w pojedynku sam na sam z Szendzielorzem w 85 minucie, broniąc strzał z 10 metra, ale co się odwlecze... Chwilę później, po rzucie rożnym wykonanym przez Mizerę, piłka w podbramkowym tłoku spadła pod nogi Szendzielorza, a ten z 6 metrów huknął pod poprzeczkę i postawił pieczęć na zwycięstwie bielszczan.

- Cieszymy się z dobrego początku rundy wiosennej i punktów, którą są nam bardzo potrzebne - mówi Dariusz Drewniak. - Chłopcy pokazali, że zimowe przygotowania przebiegały prawidłowo i są dobrze przygotowani do gry. Pokazali też dojrzałość, którą zdobywali jesienią w IV lidze. Cała drużyna zagrała dobre zawody i zaimponowała skutecznością, a mnie cieszy szczególnie postawa Machalicy, który wrócił po kontuzji i dobrze zaprezentował się w środku pola. Liczę też na to, że Szendzielorz, który w tym meczu strzelił trzy gole, utrzyma swoją dyspozycję. To jest taki napastnik, która zwykle ma dużo okazji, ale nie zawsze je wykorzystuje. Tym razem też nie wszystkie wykorzystał, ale zrobił to czego od napastnika się wymaga.

- Ostatni zimowy sparing ze Zniczem Kłobuck przegraliśmy 0:5, a pierwszy mecz o punkty 0:6 i mogę powiedzieć, że obydwa te mecze wyglądały podobnie - ocenia Tomasz Szymczak. - Pierwsza połowa była wyrównana, a po przerwie, nasza drużyna, w której zabrakło dwóch podstawowych zawodników na kluczowych pozycjach w środku drugiej linii, straciła za dużo goli. Na plus mogę zapisać fragmenty gry w pierwszej połowie, bo momentami narzucaliśmy swój styl gry rywalowi, ale nie potrafimy tego utrzymać dłużej. W naszych szeregach grał Żabik, zawodnik z rocznika 2003 i to dla niego jest przeskok, bo został przesunięty z młodszej grupy i uczy się tej ligi. Ma charakter, ale fizycznie, ponieważ został "trafiony", nie wytrzymał tego meczu i musiał zejść z boiska.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Skra Częstochowa 6:0 (2:0)
1:0 - Dokudowiec, 23 min
2:0 - Stanclik, 28 min
3:0 - Szendzielorz, 60 min
4:0 - Markuś, 73 min
5:0 - Szendzielorz, 74 min
6:0 - Szendzielorz, 86 min
Sędziował Piotr Szypuła (Kozy).
PODBESKIDZIE: Zaremba - Pierlak (46. Gibas), Mizera, Smalcerz, Markuś - Gąsiorek (71. Kokot), Studnicki (46. Kocemba), Machalica, Drabik (46. Kopytko), Dokudowiec (46. Babicki) - Stanclik (46. Szendzielorz). Trenerzy Dariusz DREWNIAK i Wojciech FLUDER.
SKRA: Kowalczyk (81. Wróbel) - Podolski (72. Ciepły), Kapkowski, Napieraj, Pakuła - Przygodzki, Rogala, Niedźwiedź, Żabik (62. Cierpiał), Matyja - Malinowski. Trener Tomasz SZYMCZAK.
Żółta kartka Kocemba.

Wyniki i tabelę można zobaczyć TUTAJ.