Śląski ZPN

Gwarek Tarnowskie Góry pokonał lidera w... zremisowanym meczu

24/03/2019 00:18

Zapowiadany jako hit 20 kolejki III ligi mecz Gwarka Tarnowskie Góry z liderem z Polkowic obfitował w bramki, przyniósł spodziewane emocje i dostarczył kibicom niezapomnianych wrażeń. Niestety tematem dnia okazała się decyzja sędziego Szymona Łężnego, który w 5 minucie doliczonego czasu gry podyktował rzut karny przeciwko gospodarzom i zespół gości ostatnim strzałem meczu zapewnił sobie punkt za remis 3:3.


Ale po kolei... Goście przyjechali do Tarnowskich Gór osłabieni brakiem czterech podstawowych zawodników i zespół Krzysztofa Górecki postanowił to wykorzystać. Już w 6 minucie po dokładnym dośrodkowaniu Sławomira Pacha z rzutu rożnego piłka dotarła w pole bramkowe, ale Adam Dzido z 4 metra źle główkował. Stoper Gwarka pomylił się także w 8 minucie pod swoją bramką i zamiast zażegnać niebezpieczeństwo pozwolił rywalowi przejąć futbolówkę w polu karnym. Michał Bednarski wycofał więc piłkę do Mariusza Szuszkiewicza, który płaskim uderzeniem z 7 metra otworzył listę strzelców.

Po tym ciosie gospodarze szybko się podnieśli i w 17 minucie wyrównali. Szarża Mateusza Śliwy w polu karnym została przerwana przez bramkarza gości, a sędzia pierwszy raz w tym meczu wskazał na "wapno". Pewnym wykonawcą jedenastki okazał się Sławomir Pach. On także był wykonawcą rzutu rożnego w 38 minucie, kiedy to piłka wrzucona pod bramkę gości na chwilę została przez nich wybita z pola bramkowego, ale po szybkiej wrzutce Kamila Cholerzyńskiego znowu wróciła pod bramkę gdzie Dawid Jarka okazał się najsprytniejszy i z najbliższej odległości "na raty" wpakował futbolówkę do siatki.

Kolejne rzuty rożne i wolne wykonywane przez Sławomira Pacha też niosły sporo zagrożenia, ale gola na 3:1 został strzelony po solowej akcji Przemysława Oziębały, który w 52 minucie meczu, w polu karnym gości, ograł obrońcę i wdarł się w bezpośrednie sąsiedztwo bramki. A gdy golkiper ruszył w jego kierunku odegrał piłkę do środka i nadbiegający Jakub Dyląg, mając przed sobą pustą bramkę nie mógł spudłować z 6 metrów.

Autor trzeciego gola nie będzie jednak tego meczu wspominał z radością. W 64 minucie bowiem sędzia uznał, że obrońca Gwarka zagrał piłkę ręką i podyktował karnego, zamienionego na kontaktowego gola przez Michała Bednarskiego. Okazje na "dobicie" gości mieli w 84 minucie Przemysław Oziębała i Dawid Jarka. Po strzale pierwszego bramkarz efektowną paradą wybił piłkę na rzut rożny, po którym dośrodkowaną przez Sławomira Pacha napastnik Gwarka główkując z 5 metrów przeniósł nad poprzeczką.

A w 5 minucie doliczonego czasu gry, choć arbiter zapowiedział przedłużenie drugiej połowy o 4 minuty, Jakub Dyląg był za Maciejem Bancewiczem, który wybiegając z pola karnego nagle się przewrócił. Tym razem sędzia uznał, że 20-letni obrońca sfaulował rywala i znowu podyktował karnego. A gdy Piotr Azikiewicz trafił z 11 metrów, ustalając wynik na 3:3, arbiter zakończył mecz. Co prawda w drodze do szatni trwały jeszcze "gorzkie żale", a Kamil Cholerzyński został nawet ukarany czerwoną kartką, ale rezultatu nic już nie jest w stanie zmienić.

- Po meczu moje pierwsze słowa skierowane do drużyny to były gratulacje za wygrany mecz - mówi Krzysztof Górecko. - Mój zespół pokonał bowiem lidera z Polkowic. Wiedzieliśmy, że lider III ligi przyjeżdża do nas osłabiony, brakiem czterech podstawowych zawodników i choć mimo tego był to zespół bardzo mocny to my mieliśmy swój plan na to, żeby wygrać. Zrealizowaliśmy ten plan i pokonaliśmy najlepszy bez dwóch zdań zespół w tej lidze, który jedną nogą już jest szczebel wyżej. Wiem, że w tabeli zostanie zapisany wynik 3:3, ale ciężko jest przejść obojętnie koło takiej decyzji sędziego jaką podjął w 5 minucie doliczonego czasu gry. Tak naprawdę jeżeli ktoś chce zobaczyć jak się czuje skrzywdzony zespół to obraz mojej drużyny po tym meczu mówi wszystko. Chłopcy są po prostu załamani. Mężczyzna czasem też płacze. Sędzia zabrał nam 3 punkty. Oglądałem tę sytuację, po której został podyktowany rzut karny i wiem, że jest to rzut karny z "kapelusza". Poprosiłem sędziego żeby to sobie zobaczył i jeżeli uważa się za człowieka uczciwego to powinien wejść do szatni, ukłonić się chłopakom i przeprosić. Sędzia się pomylił i mam nadzieję, że niespecjalnie. 

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.

Gwarek Tarnowskie Góry - KGHM ZANAM Górnik Polkowice 3:3 (2:1)
0:1 - Szuszkiewicz, 8 min
1:1 - Pach 17 min min (karny)
2:1 - Jarka, 38 min
3:1 - Dyląg, 52 min
3:2 - Bednarski, 64 min (karny)
3:3 - Azikiewicz, 90+7 min (karny)
Sędziował Szymon Łężny (Kluczbork). Widzów 450.
GWAREK: Wiśniewski - Dyląg, Dzido, Cholerzyński, Śliwa - Oziębała, Konieczny (79. Timochina), Mizgała (67. Fojcik), Pach (86. Cymerys), Pipia (70. Pikul) - Jarka. Trener Krzysztof GÓRECKO.
GÓRNIK: Kopaniecki - Król, Kowalski-Haberek, Matuesz Magdziak, Azikiewicz - Bancewicz, Karmelita (64. Ekwueme), Galas (85. Surożyński), Radziemski (59. Staśkiewicz) - Bednarski (79. Ciupka), Szuszkiewicz. Trener Enkeleid DOBI.
Żółte kartki: Śliwa, Dyląg, Konieczny, Rosół (na ławce rezerwowych) oraz Karmelita, Azikiewicz. Czerwona kartka Cholerzyński (po meczu).