Śląski ZPN

Juniorzy Stadionu Śląskiego po godzinie skutecznej gry z kontry w Tychach pozwolili sobie na 10 minutową drzemkę

24/03/2019 20:00

Od 0:4 do 3:4. Taki niecodzienny przebieg miał mecz w ramach rozgrywek I Ligi Wojewódzkiej A1 Junior InterHall GKS Tychy - Stadion Śląski Chorzów.


Na sztucznej nawierzchni bocznego boiska przy tyskim Stadionie Miejskim goście po mistrzowsku realizowali swoją taktykę gry z kontry... przez godzinę.  Efekt? W 18 minucie, po zagraniu Patryka Rotuskiego Tkaczyk wbiegł z piłką z prawego skrzydła i płaskim strzałem zza pola karnego w długi róg pokonał Mateusza Maciejowskiego. 3 minuty później golkiper tyskiej drużyny znowu musiał skapitulować, tym razem po solowej akcji Mateusza Barnasia, który przebił się w polu karnym na 8 metr i z zimną krwią, strzałem po ziemi, sfinalizował swój rajd. Także w 39 minucie Sobczyk znalazł sposób na golkipera gospodarzy, finalizując akcję po wrzutce Dariusza Tkaczyka. Wystarczyło przystawić nogę, żeby uderzeniem z 5 metrów, ustalić wynik pierwszej połowy.

Po przerwie nadal chorzowianie byli skoncentrowani w obronie i skuteczni w ataku o czym świadczy sytuacja z 51 minuty. Jakub Pawlik dośrodkował z rzutu rożnego, a Mateusz Barnaś okazał się najsprytniejszy w podbramkowym tłoku i z 7 metra wpakował piłkę do siatki. Prowadzenie 4:0 uśpiło jednak na moment gości i 9 minut "drzemki" wystarczyło żeby stracić 3 gole.

Sygnał do atak dał Dawid Kasprzyk, zdobywając dwa gole. Najpierw w 61 minucie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem i pokonał go uderzeniem z 10 metra, a 6 minut później mając znowu przed sobą tylko Patryka Dulika dobiegł do kozłującej piłki i z 16 metra huknął z woleja pod poprzeczkę. Kiedy jeszcze w 70 minucie po aucie wyrzuconym przez Kajetana Rutkowskiego Daniel Kręciwilk wygrał walkę o pozycję w polu karnym i uderzeniem z 6 metra strzelił kontaktowego gola zrobiło się emocjonująco.

W ostatnich 20 minutach nikt już jednak gola nie strzelił i punkty pojechał do Chorzowa.

- Rywale zastosowali niski pressing i kontrami wykorzystali nasze błędy, szczególnie na bokach obrony - mówi Sebastian Idczak. - Graliśmy za wysoko i długie piłki za linię obrony okazały się zabójcze. W przerwie zmieniliśmy ustawienie, ale dostaliśmy jeszcze jeden cios, tym razem po stałym fragmencie gry. Na plus mogę zapisać mojej drużynie to, że się podniosła i walczyła do końca. W ostatnich minutach zabrakło jednak celności, bo Kasprzyk i Smoleń oraz Góralczyk po wrzutce Kręciwilka i zgraniu Smolenia posyłali piłkę obok słupka.

- Do momentu zejścia z boiska Rotuskiego rywale nic nam nie potrafili zrobić, a dobra gra w ataku, szczególnie Barnasia, dała wysokie prowadzenie - wyjaśnia Michał Pawlik. - Niestety ból pleców, z którym borykał się nasz defensywny pomocnik okazał się za mocny, żeby Patryk mógł grać do końca, a roszada w składzie poprzewracała nam szyki obronne. Ten bałagan trwał na szczęście tylko 9 minut, a później już skoncentrowaliśmy się na obronie i nie pozwoliliśmy tyszanom wyrównać. Faktycznie mecz miał dziwny przebieg, bo prowadząc 4:0 za wysoko się ustawiliśmy i zostaliśmy skarceni. Wyciągnęliśmy jednak wnioski i możemy się cieszyć z wygranej.

Wyniki i tabele I Ligi Wojewódzkiej A1 Junior "InterHall" znajdziesz TUTAJ.

GKS Tychy - Stadion Śląski Chorzów 3:4 (0:3)
0:1 - Tkaczyk, 18 mion
0:2 - Barnaś, 21 min
0:3 - Sobczyk, 39 min
0:4 - Barnaś, 51 min
1:4 - Kasprzyk, 61 min
2:4 - Kasprzyk, 67 min
3:4 - Kręciwilk, 70 min
Sędziował Marcin Soja (Sosnowiec).
GKS: Maciejowski - Smoleń, Bielusiak, Góralczyk, Kubica (45. Król) - Kacprowski, Rutkowski, Hat, Trzcionka (29. Kręciwilk, 85. Lasek) - Jochemczyk (75. Braś), Kasprzyk. Trener Sebastian IDCZAK.
STADION ŚLĄSKI: Dulik - Jałoszyński, Kuczera, Gieroń, J. Pawlik - Tkaczyk, Rotuski (60. Jezierski), Święch, Barnaś (78. Żurek), Piotrowski (83. Garcarczyk) - Sobczyk. Trener Michał PAWLIK.
Żółte kartki: Rutkowski, Kasprzyk.