Śląski ZPN

Marek Porada marzy o Gwarku Tarnowskie Góry na zapleczu ekstraklasy

27/03/2019 18:03

Prowadzony od 2003 roku przez Marka Poradę Gwarek Tarnowskie Góry od klasy A przeszedł sportową drogę "zrównoważonego sukcesu". Zespół krok po kroku piął się w górę i awansował do III ligi, w której drugi sezon z rzędu należy do ścisłej czołówki. A klub rozwinął się tak mocno, że w planach ma rozbudowę bazy i awans na szczebel centralny.


- Czy po wyborze na radnego i rezygnacji z funkcji prezesa klubu jest pan nadal zaangażowany w działalność w Gwarku?

- Otrzymałem zaszczytne miano prezesa honorowego - mówi Marek Porada. - To z jednej strony wyróżnienie za te wszystkie lata spędzone w naszym klubie, ale tak naprawdę czuję się sponsorem klubu i szczerze powiedziawszy w tej roli zawsze było mi najlepiej.

- Co w czasach pana kadencji "zwykłego prezesa" było największym sukcesem?

- Z szóstej klasy rozgrywkowej awansowaliśmy do III ligi i te trzy awanse w ciągu tych 15 lat ciężkiej pracy to jest ten namacalny i najbardziej widoczny sukces sportowy. Ale mnie najbardziej cieszy infrastruktura, która w tym czasie bardzo się rozbudowała. Ogromne środki zostały zainwestowane i to widać. Oczywiście, sporo jest jeszcze do zrobienia i praca trwa. Budujemy dwa boiska. Na obecnej bocznej płycie zostanie położona sztuczna nawierzchnia, a na dole, tuż za płytą główną, zostanie wykonane boisko boczne. Oba będą pełnowymiarowe, oświetlone i z zapleczem sanitarnym. Do tego dojdą parkingi, drogi dojazdowe, ciągi komunikacyjne. Wartość tych prac zaplanowanych na najbliższe dwa lata wynosi 6 milionów złotych.

- Kto wyłoży taką kwotę?

- Miasto, z którym dobrze współpracujemy od wielu lat i to jest nasz sukces, że potrafimy się z władzami miejskimi dogadać i znaleźć porozumienie. A efekty są widoczne. Od lat stosujemy taką taktykę, że najpierw rozglądamy się po lidze, w której gramy, a kiedy już widzimy jakie są jej wymagania staramy się im sprostać, a następnie planujemy walkę o awans. Tak było przez te 14 lat, w których doszliśmy do III ligi. W pierwszym sezonie zajęliśmy trzecie miejsce, a w drugim, który często bywa najtrudniejszy, też należymy do ścisłej czołówki. Cieszymy się z tego, ale mamy też świadomość, że finansowo odstajemy od lidera z Polkowic, które mają w swojej historii ekstraklasę. Robimy więc spokojnie swoje i budujemy fundamenty tego o czym głośno mówimy, że pewnego dnia będziemy chcieli iść jeszcze wyżej.

- Który z piłkarzy stał się w czasie pana prezesury "ikoną" Gwarka?

- Bez wątpienia Adam Dzido. To jest nasz fundament i cieszymy się, że gra u nas, ale uważam, że jego umiejętności sięgają wyżej. Mamy jednak silny kręgosłup drużyny od bramkarza Andrzeja Wiśniewskiego, przez Adama Dzidę w obronie i Sławka Pacha w pomocy po Dawida Jarkę w ataku. To są doświadczeni zawodnicy, ale myślimy też o sukcesywnym odmładzaniu drużyny, żeby w kolejnym sezonie znowu być w czołówce III ligi. Kilku naszych wychowanków jest już w kadrze i nawet debiutowali już w pierwszym zespole. Największe nadzieje budzi Mateusz Korzus, który jako 17-latek rok temu zadebiutował w III lidze i bardzo na niego liczymy.

- Kiedy przyjdzie wasz czas walki o awans?

- Wszystko zależy od środków. Budujemy stabilność finansową i jeżeli zobaczymy zielone światło to będziemy walczyć. Od lat tak właśnie działamy, że liczymy na co nas stać i nie ma mowy o zadłużeniach. To jest priorytet.

- Czy jako radnemu i prezesowi honorowemu łatwiej się panu działa w klubie i dla klubu?

- Nie chodzi o to, że teraz jestem radnym, ale o to, że te lata pracy w klubie zostały przez mieszkańców Tarnowskich Gór dostrzeżone i docenione. Mandat radnego to w dużej mierze efekt działalności w Gwarku i ja tak to rozumiem. Mam też doświadczenie w pracy w samorządzie, bo już wcześniej byłem radnym więc wiem czym to się je. Staram się więc pomóc w rozwoju miasta, nie tylko klubu, ale dzięki doświadczeniu wyniesionemu z pracy w klubie, szczególnie w zakresie inwestycyjnym. To są więc takie naczynia połączone i z tego najbardziej się cieszę.

- Kto w klubie przejął rolę sternika?

- Prezesem został Krzysztof Kostka, który od lat jest zaangażowany w działalność Gwarka i ze mną budował ten klub od podstaw. Natomiast nie ukrywamy, że jest zespół kilkunastu sponsorów, którzy są w ośrodku decyzyjnym i te najważniejsze decyzje podejmujemy wspólnie. Można powiedzieć, że panuje u nas szeroka demokracja i każdy sponsor ma prawo głosu. Rozmawiamy o problemach i wymieniamy uwagi. Staram się słuchać ludzi, a po ich wysłuchaniu przychodzi czas na decyzje, które podejmuję z myślą o rozwoju klubu. A moim marzeniem jest pozyskanie środków na dokumentację przebudowy stadionu Gwarka, żeby powstał tu nowoczesny obiekt na góra 8 tysięcy ludzi, czyli idealny do gry na zapleczu ekstraklasy, a jednocześnie, żeby Gwarek stał się synonimem stabilnego, poukładanego i dobrze prowadzonego klubu na Śląsku.