Śląski ZPN

Beskid Skoczów potwierdził, że jest najlepszą drużyną Bielskiej Ligi Okręgowej

6/04/2019 22:26

Lider Bielskiej Ligi Okręgowej udowodnił, że jest najlepszym zespołem w tej klasie rozgrywkowej. Piłkarze Beskidu Skoczów w spotkaniu zajmującym do tej pory drugie miejsce Pasjonatem Dankowice wygrali 5:1!


Już w 4 minucie spotkania Sikora dośrodkował z rzutu wolnego, a w polu karnym gości najwyżej wyskoczył Padło i główką pokonał Śmiłowskiego. Dankowiczanie nie złożyli jednak broni i w 14 minucie stanęli przed znakomitą szansą na wyrównanie. Po faulu Ferfeckiego na Ogiegle sędzia podyktował bowiem rzut karny, ale Sadlok z 11 metrów trafił w słupek. I to był ten moment, który zadecydował o obliczu spotkania. Podłamani niewykorzystaną okazją goście zostali zasypani gradem goli. W 23 minucie Ferfecki rozpoczął akcję znakomitym 50-metrowym krosem z lewej obrony na prawe skrzydło gdzie Sikora popędził na pełnym gazie i dośrodkował wprost na głowę Jaworzyna. Snajper Beskidu za pierwszym razem trafił wprawdzie w poprzeczkę, ale poprawka z5 metra była już skuteczna. W 37 minucie znowu Sikora wystąpił w roli dogrywającego, ale Szczyrba, zamykając akcję spudłował. Zrehabilitował się w 39 minucie, gdy w polu karnym ściągnął na siebie uwagę obrońców i odegrał do boku. Jaworzyn sprytnie przepuścił piłkę, a Bezeg uderzeniem z 11 metra ustalił wynik pierwszej połowy, choć atakujący skoczowianie wypracowali sobie jeszcze kilka szans. Surawski, Greń i Janik, który zastąpił narzekającego na uraz Sikorę, nie zdołali jednak pokonać bramkarza Pasjonata.

Po przerwie też padły trzy bramki i znowu w roli głównej wystąpili gospodarze. W 57 minucie Bezeg technicznym uderzeniem z 16 metra przelobował Śmiłowskiego, którego w 60 minucie wyręczyła poprzeczka, gdy z rozegranego ze Szczerbą rzutu wolnego z 20 metra huknął Surawski. W następnej minucie nic już jednak nie zatrzymało skoczowian, bo Kotrys dośrodkował z lewego skrzydła, a zamykający akcję główką z 6 metra wpakował futbolówkę do pustej bramki.

Dopiero w końcówce gospodarze za bardzo się rozluźnili co skrzętnie wykorzystali dankowiczanie i w 86 minucie po dośrodkowaniu Szarego z rzutu rożnego Ogiegło główkując w podbramkowym tłoku strzelił honorowego gola dla byłego już wicelidera.

Niewiele brakowało, a ostatnie słowo należałoby do skoczowian, bo po rzucie rożnym w podbramkowym zamieszaniu do piłki doskoczył Greń, oddając soczysty i celny strzał, ale na linii bramkowej stał Janik i niechcący uratował przeciwników od straty szóstego gola.

- Choć szybko strzeliliśmy gola to uważam, że dla losów tego spotkania ważniejsze znaczenie miał niewykorzystany przez rywali rzut karny - mówi Kamil Sornat. - Ale kontrowaliśmy ten mecz od początku do końca i mogliśmy wygrać jeszcze wyżej. Pochwaliłbym zawodników środka pola, bo Wojtek Padło i Szymon Bezeg odegrali ważną rolę prowadząc cały konsekwentnie grający zespół do ważnego zwycięstwa.

- Na tą chwilę taka jest różnica między Beskidem, a resztą naszej ligi - uważa Artur Bieroński. - My jesteśmy w dołku, po zwycięstwach w pierwszych meczach przyszła porażka 0:4 z Tempem Puńców, a w Skoczowie mecz dla nas się skończył w 4 minucie po stracie pierwszego gola. Zabrakło nam umiejętności i tyle.

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.

Beskid Skoczów - Pasjonat Dankowice 5:1 (3:0)
1:0 - Padło, 4 min (głową)
2:0 - Jaworzyn, 23 min (głową)
3:0 - Bezeg, 39 min
4:0 - Bezeg, 57 min
5:0 - Janik, 61 min (głową)
5:1 - Ogiegło, 86 min (głową)
Sędziował Szymon Duda (Żywiec).
BESKID: Nalepa - Chrapek (62. Siekierka), Greń, Ferfecki, Kotrys - Sikora (43. Janik), Bezeg, Padło, Szczyrba (62. Borkała), Surawski - Jaworzyn (64. Jaworski). Trener Kamil SORNAT.
PASJONAT: Śmiłowski - Bargiel (84. Jodłowiec), Mańdok, Wróbel, Szary - Cięciel (17. Tobiasz), Gołąb (57. Borutko), Bęben, Jura, Sadlok (71. Małysz) - Ogiegło. Trener Artur BIEROŃSKI.
Żółte kartki: Mańdok, Bęben, Szary.