Co prawda występujący na co dzień w rozgrywkach Football Factory Częstochowskiej Klasy Okręgowej zespół Krzysztofa Kubicy na boisku w Pawonkowie strzelił Mechanikowi Kochcice 3 gole i nie stracił żadnego, a prezes Podokręgu Lubliniec Krzysztof Olczyk po ostatnim gwizdku sędziego Franciszka Kowalika wręczył kapitanowi Sparty Rafałowi Markowskiemu główne trofeum, ale o tym, kto okazał się faktycznym zwycięzcą i za tydzień będzie gościł III-ligowy Rekord Bielsko-Biała, na czwartkowym posiedzeniu zadecyduje Komisja do spraw Gier i Dyscypliny Podokręgu Lubliniec.
Czekając na oficjalny komunikat możemy zaznaczyć, że na pawonkowskiej murawie od początku spotkania zaznaczyła się przewaga wicelidera Klasy A. Już w 6 minucie po kiksie wybiegającego daleko z bramki Saflika, w kierunku pustej bramki uderzał Brudny, ale przestrzelił. W 12 minucie groźne, ale niecelne uderzenie z rzutu wolnego oddał Danielczyk. Próbujący wzmocnić siłę uderzeniową swojego zespołu Rafał Dybowski wpuścił na boisko Grzesika, ale spóźniony na przedmeczową zbiórkę zawodnik okazał się niezdolny do gry i utykając osłabił swoją drużynę, która w 33 minucie straciła gola. Przejmowana przez Spartę przewaga została udokumentowana w 35 minucie, kiedy to po szybkim rozegraniu piłki przez Gadeckiegi i Dąbka Skolikowi pozostało tylko dopełnić formalności i skierować piłkę z 10 metra do pustej bramki.
Po stracie gola trener Mechanika dokonał zmiany ściągając Grzesika z boiska, a grający zdrową jedenastką kochciczanie znowu zaatakowali. W 41 minucie po minięciu Michalaka w pole karne rywali wbiegł Danielczok, ale trafił wprost w dobrze ustawionego Saflika. W 42 minucie bramkarzowi Sparty dopisało szczęście, bo zakręcona przez Danielczoka piłka bezpośrednio z rzutu rożnego trafiła w "długi" słupek, a w 45 minucie po dośrodkowaniu Leszczyńskiego, wykonującego rzut rożny, główkujący z bliska Strzoda posłał futbolówkę obok celu.
Po zmianie stron i roszadzie w składzie Sparta zaczęła grać ofensywnie, ale zanim poprawiła swój dorobek bramkowy mogła nadziać się na kontre. W 48 minucie po podaniu Leszczyńskiego Danielczok znalazł się sam na sam z wybiegającym daleko na przedpole Saflikiem, ale strzelając z 20 metra spudłował. Następne uderzenia z dystansu Danielczoka i Strzody bramkarz Sparty pewnie obronił, bo nie miały odpowiedniej mocy, a w 60 minucie wolej Pawełczyka z 5 metra okazał się za wysoki.
Jak się powinno mierzyć pokazał Kosiński. Wprowadzony do gry po przerwie zawodnik Sparty uderzył z wolnego z 20 metra i Płonka był bezradny. Bramkarz Mechanika wykazał się natomiast w 73 minucie. Najpierw obronił strzał Markowskiego, a następnie po rzucie rożnym wykonanym przez Gadeckiego, przeniósł piłkę zmierzającą pod poprzeczkę nad bramkę. Nie dał się także zaskoczyć Markowskiemu w 75 minucie w sytuacji sam na sam, a w 76 minucie miał szczęście, bo po strzale Gadeckiego z 16 metrów słupek stanął na drodze piłki. Jeszcze w 84 minucie "na raty" złapał piłkę po mocnym strzale Kosińskiego, a następnie... ubrał zawodniczą koszulkę z numerem 12 i poszedł grać w polu, a jego miejsce między słupkami zajął Rajner, który zmienił stopera Kaziora. Rezerwowy bramkarz skapitulował w 1 minucie doliczonego czasu gry, bo po bombie z rzutu wolnego, wykonanego przez Gadeckiego z 25 metra, nie zdążył zareagować.
Ale dla ostatecznego rozstrzygnięcia opisane powyżej akcje mogą nie mieć żadnego znaczenia...
Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.
Sparta Lubliniec - Mechanik Kochcice 3:0 (1:0)
1:0 - Skolik, 35 min
2:0 - Kosiński, 66 min (wolny)
3:0 - Gadecki, 90+1 min (wolny)
Sędziował Franciszek Kowalik (Pawonków).
SPARTA: Saflik - Maćkowiak, Stąpor (71. Panek), Michalak, Janicki - Dąbek (80. Pawołka - nie wpisany do protokołu), Mikołajczak (46. Kosiński), Perkowski, Gadecki, Markowski - Skolik (85. Grzyb). Trener Krzysztof KUBICA.
MECHANIK: Płonka (od 87. grał w polu) - Ochman (65. Hajda), Rojek, Kazior (87. Rajner - do bramki), Budzik - Pawełczyk, Dawidziak, Strzoda, Leszczyński - Danielczok, Brudny (17. Grzesik, 36. Czaja). Trener Rafał DYBOWSKI.
Żółta kartka Budzik.