Śląski ZPN

Tyscy juniorzy odnieśli czwarte zwycięstwo z rzędu

18/04/2019 17:13

Zespół GKS Tychy, uczestniczący w rozgrywkach I Ligi Wojewódzkiej A1 Junior "InterHall", 30 marca wkroczył na zwycięską ścieżkę i odważnie nią maszeruje.


Podopieczni Sebastiana Idczaka na pożegnanie z marcem pokonali na wyjeździe Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2, a w kwietniu imponują skutecznością. Świadczą o tym wyjazdowe wygrane: w Rybniku 8:3 z ROW 1964 oraz w Jastrzębiu 7:3 z GKS 1962. Także po powrocie na swoje boisko w... Wyrach, w Wielki Czwartek tyszanie dorzucili komplet punktów pokonując 3:1 MKP Odra Centrum Wodzisław Śląski.

Zanosiło się na ostre strzelanie, bo już w 4 minucie Kasprzyk, wykonując rzut wolny zza linii pola karnego, strzelił sprytnie dołem w róg bramki i zaskoczył Mandrysza. - To była jednak jedyna bramka pierwszej połowy, bo pozostałych sytuacji nie potrafiliśmy wykorzystać - mówi Sebastian Idczak. - Strzelali: Kasprzyk, Staniucha i Bielusiak po rzucie rożnym, ale bramkarz gości wychodził z tych pojedynków w roli bohatera.

Po przerwie GKS Tychy nadal przeważał i w 63 minucie po zagraniu Bielusiaka, przepuszczona sprytnie przez Kasprzyka piłka dotarła do Staniuchy, który wbiegł z lewego skrzydła w pole karne i wykorzystał sytuację oko w oko z bramkarzem. Przegrywający 0:2 wodzisławianie nie pogodzili się jednak z porażką. Wręcz przeciwnie właśnie w końcówce ruszyli do odrabiania strat i K. Mokry już w 78 minucie był bliski zdobycia kontaktowej bramki, ale piłka po jego strzale z 20 metra, trafiła w poprzeczkę. Co się jednak odwlecze... W 88 minucie Mańka został sfaulowany w polu karnym przez Brasia, a Gajda skutecznie wykonał "jedenastkę" i drużyna Adama Mokrego rzuciła się do szturmu. Efektem tego ataku był rzut rożny, przy którym niemal wszyscy wodzisławianie zameldowali się w okolicach pola karnego gospodarzy, a ci... wyprowadzili zabójczą kontrę. W 2 minucie doliczonego czasu gry po podaniu Kasprzyka Rutkowski okazał się najszybszy i wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem postawił pieczęć na zwycięstwie.

- Okazji mieliśmy tyle, że mogliśmy strzelić przynajmniej tyle goli ile w Rybniku, albo Jastrzębiu - dodaje Sebastian Idczak. - Po przerwie ponownie Kasprzyk był w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale ją zmarnował, a  Jochemczyk strzelając z bliska i Góralczyk, główkując z 2 metra spudłowali w idealnych okazjach. Najważniejsze jednak, że w końcu udokumentowaliśmy swoją przewagę i wygrywając czwarty mecz z rzędu zbliżyliśmy się do czołówki.

Z innej perspektywy patrzy na wynik i przebieg meczu trener wodzisławian, plasujących się na przedostatniej pozycji.

- Na tle silnego rywale pokazaliśmy się z dobrej strony - wyjaśnia Adam Mokry. - Przeciwnicy mieli w składzie nawet zawodników z I-ligowej kadry, a my wwiększości mamy w składzie chłopców dwa lata młodszych od rywali, a dwóch naszych piłkarzy to chłopcy trzy lata młodsi. Mamy najmłodszy skład w tej lidze. Mimo to w meczu z tyszanami nie broniliśmy się rozpaczliwie, ani nie wybijaliśmy piłki tylko próbowaliśmy rozgrywać akcje. Oczywiście, faworyci byli częściej w posiadaniu piłki, ale my też dochodziliśmy do swoich okazji i jeszcze przy stanie 1:0 Mokry i Brodawka mieli szanse bramkowe, ale spudłowali. W końcówce strzeliliśmy kontaktowego gola i jeszcze zaatakowaliśmy wszystkimi siłami co się na nasz zemściło. Zyskaliśmy jednak doświadczenie i zamierzamy uczyć się dalej.

GKS Tychy - MKP Odra Centrum Wodzisław Śląski 3:1 (1:0)
1:0 - Kasprzyk, 4 min (wolny)
2:0 - Staniucha, 63 min
2:1 - Gajda, 88 min (karny)
3:1 - Rutkowski, 90+2 min
Sędziował Dawid Cieślok (Katowice).
GKS: Maciejowski - Braś, Bielusiak, Góralczyk, Rutkowski - J. Biegański (46. Kacprowski), A. Biegański (46. Kubica), Trzcionka (65. Jochemczyk) - Smoleń (80. Kręciwilk), Kasprzyk, Staniucha. Trener Sebastian IDCZAK.
ODRA: Mandrysz - Wybraniec, Skrenik, Malinowski, Czech (10. Czok) - Owczarczyk, Głuchaczka (88. Barciok), J. Mokry, Brodawka (75. Mańka), Gajda - Zatylny (65. Kirszniak). Trener Adam MOKRY.