Śląski ZPN

Cierpliwość pozwoliła liderowi z Mikołowa wywalczyć zwycięstwo w Bieruniu Nowym

20/04/2019 15:47

O tym, że liderujący w tabeli ZINA Klasa Okręgowa I grupa zespół AKS Mikołów w wyjazdowym meczu z Piastem Bieruń Nowy był faworytem, świadczyła nie tylko przewaga punktowa.


Plasująca się na 11 pozycji drużyna Przemysława Cecugi i Tomasza Koconia do rywalizacji z kandydatem do awansu przystąpiła mocno osłabiona. Z powodu kontuzji zabrakło Grzegorzka i Tracza, z powodu nadmiaru kartek pauzowali J. Cecuga i Kachel, a obowiązki służbowe spowodowały, że nie mogli wystąpić Marek i Szewczyk.

- Graliśmy więc bez czterech podstawowych zawodników i dwóch, którzy nie są pierwszoplanowymi postaciami zespołu, ale weszliby do gry na zwolnione miejsce - mówi Przemysław Cecuga. - Sięgnęliśmy więc po głębokie rezerwy i "odkurzyliśmy" nawet kartę zawodniczą Mariusza Walkiewicza, żeby skompletować meczową "piętnastkę". Nawet w najmocniejszym składzie nie odważylibyśmy się zagrać z mikołowianami otwartej gry, a w tej sytuacji kadrowej jaką mieliśmy nie pozostało nam nic innego jak tylko nastawić się na uważną grę w defensywie i czekanie na okazję do kontry.

Można powiedzieć, że ta taktyka zdała egzamin... w pierwszych 30 minutach meczu. Zawodnicy AKS tylko w 10 minucie składną akcją sforsowali obronę gospodarzy, ale strzelający z 10 metra Zamojda trafił w dobrze ustawionego Brandysa. Pierwszy sygnał ostrzegawczy bierunianie wysłali w 25 minucie, gdy wykonujący rzut rożny Brzeziński "wkręcił" piłkę w kierunku bramki, ale Szczepek wypiąstkował futbolówkę. Nic już jednak nie był w stanie zdziałać, gdy w 27 minucie po wrzutce wykonanej z prawego skrzydła przez D. Włocha, wbiegając w pole karne Rzepa tylko przystawił nogę do piłki spadającej za linią obrony i trafieniem z 10 metra zapewnił Piastowi prowadzenie.

Po stracie gola goście przyspieszyli tempo gry i zaczęli częściej uderzać z dystansu, ale do 37 minuty nie sprawiali większych problemów Brandysowi. Dopiero gdy Mazurek dośrodkował z lewego skrzydła, a Tsuleskiri w polu karnym Piasta wyskoczył najwyżej i sfinalizował akcję główką z 5 metrów, bramkarz Piasta skapitulował.

Po przerwie sygnał do ataku dał mikołowianom Lesik mocnym uderzeniem z dystansu w 50 minucie i Brandys "na raty" łapał futbolówkę. Przewaga AKS rosła, ale gospodarze do 60 minuty spotkania jeszcze co jakiś czas kontrowali, a to solową akcją Brzezińskiego, po dalekim wybiciu piłki przez bramkarza, a to odważną szarżą Rzepy, którego Szczepek zatrzymał piąstkując piłkę na 14 metrze.

Obraz gry zmienił się po wejściu na boisko Pawełczyka i przesunięciu Lesika na środek pola. Od tego momentu oglądaliśmy "oblężenie" bramki gospodarzy, którzy próbowali przetrwać wybijając piłkę "na uwolnienie". Niewiele to jednak dawało, bo w 62 minucie po akcji z Lesikiem Zamojda znalazł się oko w oko z Brandysem, ale przestrzelił z 8 metra. Znacznie mniej niecelny strzał oddał w 66 minucie Sikora, bo trafił w poprzeczkę, blisko okienka. Nieznacznie pomylił się także Lesik, wykonując rzut wolny w 79 minucie, bo piłka ostemplowała słupek, ale wtedy Pawełczyk wykonał skuteczną dobitkę do pustej bramki.

Nie dość, że bierunianie stracili gola, to jeszcze Rzepa, zgłaszający pretensje do sędziego, że gol został strzelony ze spalonego, został ukarany drugą w tym meczu żółtą kartką i musiał zejść z boiska. Osłabieni ilościowo i przerzedzeni przez urazy jakościowo gospodarze nie byli już w stanie nic działać, a mikołowianie poszli za ciosem i w 86 minucie po dośrodkowaniu Lesika z rzutu rożnego, główkujący Kubisz, postawił pieczęć na zwycięstwie.

- Takie mecze są dla nas bardzo trudne - twierdzi Marcin Molek. - Rywale nastawiają się na mecz z liderem i grają ostrożnie, a kiedy jeszcze strzelą pierwsi gola, to zaczyna się problem. Na szczęście w tym meczu po stracie gola jeszcze przed przerwą wyrównaliśmy i cieszę się, że nasz napastnik się przełamał. A po przerwie grając cierpliwie i budując akcje znaleźliśmy sposób na rywala. Cały zespół pokazał się z dobrej strony, a zmiana i roszada w ustawieniu, zdała swój egzamin. Na pewno ten nagły skok temperatury o 10 stopni spowodował lekkie "rozstrojenie", ale wywalczyliśmy 3 punkty, a to w tym meczu było naszym zadaniem.

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.

Piast Bieruń Nowy - AKS Mikołów 1:3 (1:1)
1:0 - Rzepa, 27 min
1:1 - Tsuleskiri, 37 min (głową)
1:2 - Pawełczyk, 79 min
1:3 - Kubisz, 86 min (głową)
Sędziował Michał Ficiński (Sosnowiec).
PIAST: Brandys - Śmigiel (84. Mamok), Podsiedlik, P. Cecuga, P. Włoch - D. Włoch (77. Kocoń), M. Mrowiec, P. Mrowiec, Wawoczny (54. Marek Walkiewicz), Brzeziński (87. Mariusz Walkiewicz) - Rzepa. Trenerzy Przemysław CECUGA i Tomasz KOCOŃ.
AKS: Szczepek - Przybylski, Kubisz, Piekarz, Mazurek - Lesik, Sikora, Brysz, Zamojda (88. Kowalski), Augustyniak (60. Pawełczyk) - Tsuleskiri (76. Majsner). Trener Marcin MOLEK.
Żółte kartki: Rzepa - Lesik. Czerwona kartka: Rzepa (79 min za drugą żółtą).