- Zaczęliśmy odważnie, bo w 3 minucie Szymon Jarek przedarł się prawą strona boiska i znalazł się w dobrej pozycji strzeleckiej – mówi trener Grzegorz Sikora. – Zdecydował się jednak na podanie, a Jakub Skowroński nie trafił na 10 metrze w dograną piłkę. Niewykorzystana okazja zemściła się w 8 minucie, bo po rzucie rożnym, wykonanym przez gospodarzy, piłka spadła w naszym polu bramkowym gdzie w zamieszaniu zawodnik z Małopolski oddał celny strzał i pokonał Mateusza Mędralę. Nasz bramkarz skapitulował jeszcze w 32 minucie, po strzale z 8 metra, finalizującego składną akcję.

W drugiej połowie (grano zx40 minut) przegrywający 0:2 podopieczni Grzegorza Sikory zaatakowali bardzo odważnie i w 45 minucie blisko byli strzelenia kontaktowego gola, bo po dośrodkowaniu Łukasza Kabaja z rzutu rożnego Oskar Droździk mocno i celnie uderzył głową, jednak bramkarz rywali był na posterunku. Dał się zaskoczyć dopiero w 75 minucie, kiedy to Bartłomiej Barański prostopadłym podaniem uruchomił Michała Stempniewicza, który wykorzystał sytuację sam na sam.

- Gol stracony na początku po rzucie rożnym podciął nam skrzydła, ale po przerwie ambitnie walczyliśmy i próbowaliśmy zdobyć przynajmniej punkt – dodaje Grzegorz Sikora. – Rywale odpowiadali kontrami i Mateusz Mędrala też miał sporo pracy, a w ostatnich sekundach, przy jednej z ofiarnych interwencji, doznał urazu łuku brwiowego. Skończyło się bez szycia, ale zastąpił go Mateusz Jaskuła. Szkoda, że nie doprowadziliśmy do remisu, ale uważam, że ten zespół stać na zdobywanie punktów i będziemy to chcieli udowodnić w następnych meczach.

Małopolski ZPN U13 – Śląski ZPN U13 2:1 (2:0)
Bramka dla ŚlZPN: Stempniewicz.
ŚlZPN: Mędrala (78. Jaskuła) – Podwapiński, Sobek, Figura – Gierczak, Droździk – Jarek, Barański, Skowroński oraz Gancarczyk, Kabaj, Sobierajski, Żak, Maziarz, Gołąbek, Stempniewicz, Synowiec. Trener Grzegorz SIKORA.