Śląski ZPN

Rekord Bielsko-Biała uzupełnił grono półfinalistów Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego ZPN

22/05/2019 19:31

Już po losowaniu było wiadomo, że faworytem czwartej pary Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej, jest Rekord. III-ligowcy z Bielska-Białej, na których drodze stanął wicelider klasy okręgowej LGKS 38 Podlesianka, do półfinału trafili jednak jako ostatni, bo nie zagrali tak jak pozostali uczestnicy pucharowej rywalizacji 8 maja, tylko przełożyli spotkanie na 22 maja.


Długo także trzeba było czekać na gole. Podopieczni Piotra Jaroszka od pierwszego gwizdka Sławomira Smacznego narzucili gospodarzom swoje warunki gry, ale w pierwszej połowie brakowało im skuteczności w finalizowaniu akcji. Oto przykłady. W 5 minucie po długim zagraniu Jampicha i dograniu Gaudyna z prawego skrzydła Wróbel wślizgiem zamykając akcję z 3 metrów posłał piłkę obok słupka. W 12 minucie Jampich po dośrodkowaniu Sobika z rzutu wolnego przestrzeli z 5 metra. W 17 minucie Gleń po szybkiej zespołowej akcji strzelał z 8 metra, ale posłał futbolówkę po ziemi wprost w stojącego na linii bramkowej Tomanka. Bramkarz Podlesianki bardziej musiał się wykazać broniąc strzał głową Karety, po dośrodkowaniu Sobika z rzutu rożnego w 21 minucie i wybijając spod poprzeczki futbolówkę po uderzeniu Szymańskiego z 16 metra w 27 minucie. Nie dał się także zaskoczyć Sobikowi, który w 42 minucie uderzał z 8 metra, zza narożnika pola bramkowego. Płasko uderzoną piłkę Tomanek odbił nogami i schodził do szatni zadowolony z siebie.

Nie mogą tego natomiast powiedzieć jego koledzy z pola, bo jedyny groźny strzał oddali w 40 minucie, kiedy to Żemła uderzy z 20 metrów, obok słupka.

Po przerwie gospodarze zaczęli grać bardziej ofensywnie i kilka razy przedostali się w pole karne przeciwników, którzy za to mieli mniej okazji niż przed przerwą, ale za to... byli skuteczniejsi. W 59 minucie bielszczanie przeprowadzili płynną akcję od swojej połowy, a gdy w polu karnym Czernek wycofał na 15 metr do Sobika, ten strzelił z pierwszej piłki i zapewnił drużynie z Cygańskiego Lasu prowadzenie. Jego rozmiary podwyższył Wróbel, który w 65 minucie okazał się najlepiej ustawiony podczas szturmu Rekordu. Po strzale Karety odbita przez bramkarza piłka trafiła bowiem pod nogi napastnika, który z zimną krwią z 3 metra przypieczętował awans do półfinału. Rezultat mógł jeszcze poprawić Ogrocki, ale gdy w 85 minucie w polu karnym minął na pełnej szybkości bramkarza strzelił w boczną siatkę pustej już bramki. W tej samej minucie okazję miał jeszcze Czernek, ale po podaniu Żołny, strzelając z 7 metra trafił w Tomanka, który nogami odbił piłkę.      

W walce o finał Rekord 5 czerwca o 17.30 zagra z IV-ligowym GKS Radziechowy-Wieprz, a w drugiej parze półfinałowej zmierzą się III-ligowcy z Pniówka Pawłowice i Górnika II Zabrze. Za dwa tygodnie poznamy więc dwa zespoły, które 12 czerwca o 17.30 zmierzą się w walce o 40 tysięcy złotych i awans na szczebel centralny. 

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.

LGKS 38 Podlesianka - Rekord Bielsko-Biała 0:2 (0:0)
0:1 - Sobik, 59 mion
0:2 - Wróbel, 65 min
Sędziował Sławomir Smaczny (Bytom).
PODLESIANKA: Tomanek - Żemła (73. Pogrzeba), Renner, Nawrot, Widenka (46. Witas) - Kubacki, Brehmer (84. Fornalski), Nowak, Nowotnik, Zając (69. Muller) - Kaczmarczyk. Trener Damian OSTROWSKI.
REKORD: Kucharski - Gaudyn, Jampich, Kareta, Waliczek - Gleń, Wyroba (46. Czernek), Szymański, Czaicki (76. Caputa), Sobik (80. Żołna) - Wróbel (72. Ogrocki). Trener Piotr JAROSZEK.
Żółta kartka Nawrot.