Śląski ZPN

Mistrzowska pieczęć i wielkie święto futsalistów Rekordu Bielsko-Biała

26/05/2019 22:31

W meczu kończącym futsalowy sezon 2018/2019 spotkały się drużyny, które był już pewne, że zdobędą mistrzostwo i wicemistrzostwo Polski. Obrońca tytułu Rekord Bielsko-Biała gościł w hali "Pod Dębowcem" FC Toruń, który cieszył się z drugiej pozycji, bo to najwyższe miejsce w historii klubu.


Choć od początku gry obydwa zespoły starały się pokazać z jak najlepszej strony to prawdziwe emocje zaczęły się 46 sekund przed końcem pierwszej połowy. W niegroźnej sytuacji Kałuża stojąc przed polem karnym złapał bowiem wybitą przez rywali piłkę i za to zagranie został ukarany czerwoną kartką. Bielszczanie musieli więc dokonać zmiany w bramce, a w dodatku przez 2 minuty grać w osłabieniu. Dzięki skutecznym interwencjom Nawrata przetrzymali zarówno przewagę rywali do przerwy jak i po przerwie. Ale gdy już siły liczebne wyrównały się, to Wojciechowski zagrał do Waszaka i zamykający akcję na długim słupku zawodnik FC Toruń w 22 minucie otworzył listę strzelców.

Stracona bramka wyraźnie zmobilizowała podopiecznych Andrzeja Szłapy i szybko przekonaliśmy się co to znaczy mistrzowska gra. W 24 minucie król strzelców tego sezonu Marek, po zagraniu Budniaka z rzutu rożnego, huknął z 5 metra wolejem pod poprzeczkę i zapisał na swoje konto 34 gola w tym sezonie! W 27 minucie efektowną solową akcją popisał się Surmiak. Po wykonaniu "przekładanki" huknął zza pola karnego w długi róg, zapewniając Rekordowi prowadzenie.

Przez moment torunianie próbowali grać bez bramkarza, ale szybko wrócili do ustawienia z golkiperem, bo z każdą minutą rosła przewaga bielszczan. Jej udokumentowaniem był wolej Popławskiego po rzucie rożnym w 35 minucie oraz dwójkowa kontra Kubiaka z Alexem Vianą. Reprezentant Polski przejął piłkę i zagrał do Brazylijczyka, który mając przed sobą tylko bramkarza gości odegrał do Kubiaka, a ten trafił do pustej bramki.

Prowadzący 4:1 bielszczanie dali jeszcze na koniec okazję 92-sekundowego występu trzeciemu bramkarzowi, ale trzeba dodać, że Iwanek zasłużył na złoty medal broniąc dwa strzały przeciwników, nim sędziowie odgwizdali koniec sezonu.

A po chwili prezes Futsal Ekstraklasy Maciej Karczyński razem z członkiem zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej, z zarazem prezesem Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henrykiem Kulą uhonorowali najlepszych aktorów tego sezonu. Najpierw srebrne medale i puchar za drugie miejsce w sezonie 2018/2019 odebrali torunianie, a następnie przyszedł czas na mistrzowską galę. Od Kałuży poprzez każdego zawodnika i członka sztabu szkoleniowego po prezesa Janusza Szymury wszyscy wyszli na podium. Następnie prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski wręczył pamiątkowy puchar najlepszej drużynie stolicy Podbeskidzie. Aż wreszcie przyszedł czas na wręczenie medali, a na koniec kapitan Jan Janovsky wziął w swoje ręce najważniejsze krajowe trofeum i razem z kolegami podniósł je w geście triumfu.   Fanfary i sztuczne ognie uzupełniły radosny krajobraz, w którym aplauz prawie tysiąca widzów, stanowiły najlepszy dowód, że trzeci raz z rzędu złoto trafiło w godne ręce.

Zdjęcia z meczu i dekoracji można oglądać TUTAJ.

Rekord Bielsko-Biała - FC Toruń 4:1 (0:0)
0:1 - Waszak (21:37), 1:1 - Marek (23:12), 2:1 - Surmiak (26:13), 3:1 - Popławski (34:57), 4:1 - Kubik (37:31).
Sędziowali Mariusz Krupa (Bochnia) i Sławomir Steczko (Kraków).
REKORD: Kałuża (19:14. Nawrat, 38:14. Iwanek); Popławski, Budniak, Bondar, Marek; Janovsky, Kuhik, Surmiak, Akex Viana. Gąsior. Trener Andrzej SZŁAPA.
FC: Naparło (36:00, Iwański); Domański, Wojciechowski, Kiezel, Mikołajewicz; Spychalski, Waszak, Zboralski, Cyman. Mrówczyński. Trener Łukasz ŻEBROWSKI.
Żółta kartka Bondar. Czerwona kartka Kałuża (19:14. zagranie ręką poza pole karne).