Śląski ZPN

GKS Tychy samodzielnym liderem tabeli I Ligi Wojewódzkiej B1 Junior Młodszy InterHall

1/06/2019 13:49

Na kolejkę przed zakończenie fazy ligowej w rundzie wiosennej rozgrywek I Ligi Wojewódzkiej B1 Junior Młodszy InterHall wyłonił się samodzielny lider!


Wprawdzie GKS Tychy z trudem wywalczył wygraną 2:1 z plasującym się w dolnej strefie tabeli Piastem Gliwice, ale to wystarczyło, żeby do ostatniego spotkania podopieczni Sebastiana Kokoszki przystąpili z 2-punktową przewagą nad Rozwojem Katowice i Rekordem Bielsko-Biała. Katowiczanie zremisowali bowiem 1:1 wyjazdowy mecz z Górnikiem Zabrze, a bielszczanie zwyciężyli 5:2 Zagłębie Sosnowiec.

To oznacza, że walka o pierwsze miejsce dające prawo gry w barażach o awans do Centralnej Ligi Juniorów U17 oraz o dwa miejsca pozwalające na finiszu sezonu walczyć o tytuł Mistrza Śląska Juniorów Młodszych i premię finansową, trwać będzie do ostatniego gwizdka. Zwłaszcza, że przed nami mecz Rozwój Katowice - GKS Tychy oraz derbowe spotkanie, czekającego na potknięcie przeciwników, Rekordu z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

O tym, że w młodzieżowej piłce bardzo trudno prorokować i nie ma sen szukać faworytów świadczy przebieg spotkania w Tychach. GKS, który w kwietniu, w pierwszym meczu z Piastem wygrał w Gliwicach 8:0, w rewanżu nie potrafił "dobrać się rywalowi do skóry". Owszem, gospodarze prowadzili grę, ale gliwiczanie zaatakowali wysokim pressingiem, a w dodatku w 7 minucie wyprowadzili zabójczą kontrę. Po długim zagraniu Pilcha Sulma przedarł się z lewej strony boiska w pole karne i mając przed sobą tylko Krzczuka z zimną krwią, zza rogu pola bramkowego, płaskim strzałem ulokował piłkę w długim rogu.

Lustrzane odbicie tej akcji mieliśmy w 30 minucie, bo Sulma tym razem przedarł się w pole karne z prawego skrzydła, ale strzelając z 10 metra minimalnie spudłował.

Wprawdzie pomiędzy tymi akcjami Piasta tyszanie atakowali, ale ich akcje blokowali obrońcy gości. W 27 minucie Wala, po bombie Smolenia, głową zagrodził drogę piłce, zmierzającej do pustej już bramki. Kapitan gliwiczan padł co prawda jak po nokaucie, ale uratował swój zespół od straty gola. W 32 minucie ofiarnie interweniował Słowikowski i zablokował strzał Machowskiego, a w 34 minucie Smoleń, po minięciu Pońca, uderzył za lekko w kierunku pustej bramki i znowu Wala wyjaśnił sytuację.

W przerwie Sebastian Kokoszka dokonał trzech zmian i wzmocnił ofensywę, a kluczem do sukcesu okazało się wejście Śmiłowskiego. Co prawda w 51 minucie, gdy napastnik GKS minął już bramkarza, to sprzed linii bramkowej piłkę wybił ofiarnie interweniujący Słowikowski. W 65 minucie jednak, gdy Fluder zagrał długą piłkę, to Śmiłowski uwolnił się spod opieki obrońcy, minął bramkarza i z ostrego kąta doprowadził do wyrównania. A zwycięskiego gola strzelił w 87 minucie uderzeniem z 18 metra.

Sporo się też działo między golami. W 74 minucie Świetlicki huknął z 20 metra i trafił w słupek bramki tyszan. Ci odpowiedzieli niewykorzystanymi szansami: Dudy w 76 minucie, kiedy to pomocnik GKS w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać bramkarza, który także w 77 minucie wygrał pojedynek z Misztalem.

Tyszanie na pewno częściej byli przy piłce i mieli więcej okazji, ale walczący o utrzymanie Piast też miał swoje szanse i atuty, dzięki czemu mecz był ciekawy i trzymał w napięciu do ostatniego gwizdka sędziego. 

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.

GKS Tychy - Piast Gliwice 2:1 (0:1)
0:1 - Sulma, 7 min
1:1 - Śmiłowski, 65 min
2:1 - Śmiłowski, 87 min
Sędziował Jacek Bielecki (Tychy).
GKS: Krzczuk - Rabiej, Zarębski (46. Hachuła), Góralczyk, Fluder - Smoleń (70. Nowak), Kacprowski (46. Duda), Legenzow, Misztal, Machowski - Wilk (46. Śmiłowski). Trener Sebastian KOKOSZKA.
PIAST: Pońc - Słowikowski, Wala, Wojciechowski, Sarnecki (78. Wanglorz) - Garbas (83. Wroński), M. Radecki (49. Kamiński), Pilch, Burliga (55. Buchta) - Orlikowski (68. Świetlicki), Sulma. Trener Radosław BOCZEK.
Żółta kartka Buchta.