Śląski ZPN

Reprezentacja Polski nie zagra w tyskim ćwierćfinale

2/06/2019 20:59

Kibice w całym kraju, ale szczególnie na Śląsku, niecierpliwie czekali na gdyński mecz 1/8 Mistrzostw Świata FIFA U20. Było bowiem wiadomo, że zwycięzca spotkania Włochy - Polska zagra 7 czerwca w ćwierćfinale w Tychach i czekaliśmy, że biało-czerwoni sprawią niespodziankę. Niewiele brakowało, ale jednak to Włosi wygrali 1:0, a podopieczni Jacka Magiery pożegnali się z turniejem.


Rozstrzygnięcie nastąpiło w 38 minucie. Sędzia po zagraniu piłki ręką przez Dominika Steczyka podyktował rzut karny dla Włochów. Do "jedenastki" podszedł Andrea Pinamonti, który precyzyjnym uderzeniem "Panenką" pokonał Radosława Majeckiego.

Biało-czerwonym nie brakowało okazji do zmiany wyniku. Najlepsze sytuacje mieli: w 51 minucie Marcel Zylla, który z 5 metrów, majac przed sobą tylko bramkarza, uderzył mocno z woleja, ale Alessandro Plizzari popisał się skuteczną obroną nogami oraz w 73 minucie Michał Skóraś, który huknął z 20 metra i piłka zmierzała w górny róg bramki Włochów, ale efektowana parada Plizzariego uchroniła zespół z Półwyspu Apenińskiego od starty gola. Celny, ale nie aż tak trudny do obroby był też strzał Skórasia w 75 minucie z 17 metra i Plizzari znowu był górą.

Rywale także groźnie kontrowali, a najlepszą okazję do podwyższenia prowadzenia miał w 78 minucie Pinamonti, który po błędzie Tymoteusza Puchacza, w sytuacji sam na sam z Majeckim, próbował lobować polskiego bramkarza. Majecki tym raem wyczekał jednak do końca i spokojnie złapał piłkę.

Polacy walczyli ambitnie do końca i jeszcze w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry w podbramkowym zamieszaniu futbolówka spadła na nogę Steczyka, który z 3 metrów, strzelając z woleja, źle trafił w piłkę i Plizzari obronił na raty.

Urodzony w Tarnowskich Górach Jakub Bednarczyk był jednym z najczęściej chwalonych polskich zawodników. Po meczu z Włochami zastanawiał się, dlaczego biało-czerwoni przynajmniej nie doprowadzili do dogrywki. – Nie byliśmy wcale słabsi od Italii – mówi 20-letni zawodnik. – Z meczu na mecz na mundialu się rozkręcaliśmy. Boli odpadnięcie akurat teraz, bo stworzyliśmy kilka świetnych okazji. Naprawdę trudno się z tym pogodzić.

Indywidualne pochwały nie zastąpią awansu drużyny. – Gram zawsze dla zespołu. Starałem się tyle, ile mogłem, koledzy też robili co mogli, ale to nie wystarczyło na Włochów. Coś się skończyło, ale liczę, że z kolegami spotkamy się za jakiś czas w "starszych" reprezentacjach – podkreślił Bednarczyk.

Także selekcjoner Jacek Magiera ze smutkiem żegnał się z turniejem.

- Jesteśmy niepocieszeni, źli - stwierdził Jacek Magiera. - Na pewno z tego meczu z Włochami można było wyciągnąć więcej. Jeśli chodzi o naszą grę w ofensywie, to uważam, że zagraliśmy najlepszy mecz od początku tego turnieju. Drużyna z każdą chwilą rosła. W drugiej części spotkania z Włochami stworzyliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji, po których mogliśmy pokusić się o bramkę. Zabrakło cwaniactwa, jakości i wykończenia akcji. Mogę pochwalić kilku zawodników, którzy wystąpili na mistrzostwach świata. Wygranym meczu z Włochami jest zdecydowanie Michał Skóraś. Ten zawodnik wchodził do drużyny. Później zagrał od pierwszych minut z Senegalem. Wcześniej był mało znany kibicom, a teraz pokazał jak duży potencjał w nim drzemie. Grał coraz lepiej. Dobrze zaprezentował się także Serafin Szota przez cały turniej. Także pochwalę Radosława Majeckiego, Bartosza Slisza. To są zawodnicy, którzy ten turniej będą wspominać miło, mimo że przegraliśmy. To był dla nas mimo wszystko dobry czas. Chcemy, żeby zdobyte doświadczenie nie poszło na marne. Dla kilku piłkarzy mógł być to ostatni mecz w reprezentacji Polski. Nie wszyscy mogą trafić do drużyny seniorskiej. Wiem, że moi podopieczni wspomną ten mundial z wielkim sentymentem. Idziemy do przodu, Polskę reprezentować jednak będą tylko najwybitniejsi, a pozostali występować będą na różnym poziomie rozgrywkowym. Dla mnie, jako to trenera, też była to wspaniała przygoda.

Włochy – Polska 0:1 (0:1)
0:1 - Pinamonti, 38 min (karny)
Sędziował Jesus Gil Manzano (Hiszpania).  Widzów 10232.
WŁOCHY: Plizzari - Bellanova, Gabbia, Del Prato, Ranieri, Tripadelli - Frattesi, Esposito (89. Alberico), Pellegrini - Scamacca (69. Capone), Pinamonti. Trener Paolo NICOLATO.
POLSKA: Majecki - Szota (83. Benedyczak), Walukiewicz, Sobociński, Stanilewicz (77. Puchacz) - Bednarczyk, Makowski (58. Kopacz), Slisz, Skóraś - Zylla, Steczyk. Trener Jacek MAGIERA.
Żółte kartki: Tripaldelli, Esposito, Alberico - Stanilewicz.