Śląski ZPN

Rozwój Katowice został mistrzem I Ligi Wojewódzkiej B1 Junior Młodszy "InterHall"

8/06/2019 14:43

Sytuacja w tabeli I Ligi Wojewódzkiej B1 Junior Młodszy "InterHall" sprawiła, że w ostatniej kolejce zmierzyły się zespoły walczące o mistrzostwo. Rozwój Katowice, mający 2 punkty mniej od liderującego GKS Tychy gościł wyżej sklasyfikowanego rywala. Mieliśmy więc prawdziwy mecz na szczycie i finał, w którym 2:0 zwyciężyli katowiczanie i znaleźli się na szczycie.


Gospodarze zaczęli spotkanie ostrożnie, a rozgrywający piłkę tyszanie, nie potrafili sforsować defensywy katowiczan, którzy korzystali z każdej okazji żeby wyprowadzić kontrę. Pierwszy groźny strzał oddał w 14 minucie Friakh, uderzając na bramkę tyszan z 18 metra i Krzczuk musiał się wykazać efektowną interwencją, żeby obronić. Minutę później bramkarz GKS był już jednak bezradny, bo po dośrodkowaniu Baranowicza z rzutu wolnego, wykonywanego z boku boiska, najlepiej w polu karnym tyszan zachował się nabiegający Woźniak i główkując z 10 metra ustalił wynik pierwszej połowy.

Co prawda goście atakowali, ale nie potrafili oddać celnego strzału - w 20 minucie obok słupka z 7 metra uderzył Smoleń, a w 40 minucie z 15 metra przestrzelił Misztal. Natomiast katowiczanie w 34 minucie postraszyli przeciwnika solową akcją Woźniak, który przebiegł z piłkę pół boiska i dopiero w polu karnym, w momencie oddawania strzału został zablokowany.

Po przerwie tyszanie zaczęli gonić wynik, ale wprowadzony do gry Szafrański nie miał dobrego dnia. Najlepszą bramkową okazję miał w 58 minucie, kiedy to po podaniu Dudy w sytuacji sam na sam ze Szczuką minął bramkarza katowiczan, ale gdy strzelał z narożnika pola bramkowego, to trafił w stojącego na linii Gubałę.

O ile zmiany w zespole tyszan niewiele pomogły zespołowi, to rezerwowi Rozwoju dali dobry impuls. Jeden z nich Wiewióra przejął piłkę, którą Woźniak podał do następnego wprowadzonego do gry Strójwąsa, a ten w sytuacji sam na sam z Krzczukiem płaskim strzałem z 12 metra w długi róg w 74 minucie ustalił rezultat.

Wprawdzie tyszanie do końca atakowali, a katowiczanie jeszcze kilka razy wyprowadzili groźne kontry, ale bramkarze nie dali się już pokonać.

Końcowy wynik 2:0 dla Rozwoju, przy porażce Rekordu w derbach Bielska-Białej z Podbeskidziem, oznacza, że katowiczanie wywalczyli pierwsze miejsce w tabeli i prawo gry w barażach o awans do Centralnej Ligi Juniorów U17.

Tyszanie co prawda o awans nie zagrają, ale będą mieć jeszcze okazję poprawić sobie humory na finiszu sezonu, grając w Mistrzostwach Śląska U17 InterHall, bo do tych rozgrywek zakwalifikowały się dwie najlepsze drużyny z tabeli I Ligi Wojewódzkiej B1 Junior Młodszy "InterHall". A więc piłka nadal jest w grze...

- Półtora roku temu graliśmy w ostatniej kolejce z Rozwojem i wtedy remis 1:1 sprawił, że przeskoczył nas Stadion Śląski i on wywalczył awans do Centralnej Ligi Juniorów - mówi Sebastian Kokoszka. - Teraz porażka z Rozwojem sprawiła, że znowu szansa na awans uciekła nam sprzed  nosa. Jak się okazało tym razem remis by nam wystarczył, ale w filozofii naszego klubu jest uczyć gry ofensywnej. Dlatego atakowaliśmy od początku, ale zabrakło skuteczności. Straciliśmy gola po stałym fragmencie gry, a później, gdy już zdecydowanie rzuciliśmy się do ataku, zostaliśmy skontrowani.

- Po ostatnich meczach, w których gra się naszej drużynie nie układała, trochę obawialiśmy się tego jak zawodnicy poradzą sobie z ciężarem tego meczu - wyjaśnia Rafał Bosowski. - Okazało się jednak, że tym razem w głowach wszystko zagrało i to był klucz do sukcesu. Drużyna pokazała charakter i trenerzy, którzy za nią odpowiadają, czyli Kamil Pągowski i Michał Pluta, mogą być zadowoleni z końcowego efektu.   

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.

Rozwój Katowice - GKS Tychy 2:0 (1:0)
1:0 - Woźniak, 15 min (głową)
2:0 - Strójwąs, 74 min
Sędziował Robert Boruta (Katowice).
ROZWÓJ: Szczuka - Draga (80. Jastrzembski), Gubała, Gasz, Czenczek (85. Myśliwczyk) - Chmarek (72. Wiewióra), Pietrowski, Ciszewski, Baranowicz, Friakh (64. Strójwąs) - Woźniak (87. Kucharczak). Trenerzy Michał PLUTA i Rafał BOSOWSKI.
GKS: Krzczuk - Rabij (46. Nowak), Zarębski, Góralczyk, Fluder - Legenzow, Misztal, Duda - Smoleń (70. Wilk), Śmiłowski (46. Szafrański), Machowski. Trener Sebastian KOKOSZKA.
Żółta kartka Baranowicz.