Śląski ZPN

Rekordowa wygrana w finale Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego ZPN

12/06/2019 20:09

W finale Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej bielszczanie rozgromili rezerwy Górnika Zabrze. W obecności prezesów obydwu finalistów Bartosza Sarnowskiego z Górnika Zabrze i Janusza Szymury z bielskiego Rekordu oraz prezydenta Bielska-Białej Jarosława Klimaszewskiego i zabrzańskiego wiceprezydenta Krzysztofa Lewandowskiego, podopieczni Piotra Jaroszka wygrali 7:1 z zespołem Piotra Gierczaka.   


Nikt nie spodziewał się, że finałowy mecz będzie tak jednostronnym widowiskiem. Wszak spotkali się trzecioligowy, którzy wiosną stoczyli w Zabrzu zacięty bój zakończony remisem 2:2. W dodatku Górnik II w półfinale tydzień wcześniej 1:0 pokonał na wyjeździe Pniówek-74 Pawłowice, z którym Rekord trzy dni później w ligowym spotkaniu wygrał także 1:0 na swoim boisku.

Jednak w spotkaniu, którego stawką był awans do rywalizacji na szczeblu centralnym oraz 40 tysięcy złotych (pokonany dostał 10 tysięcy złotych) bielszczanie przerośli młodzieżowców Piotra Gierczaka. Na murawie w Cygańskim Lesie od początku dominowali gospodarze i już w 17 minucie po sprytnie rozegranej akcji na obieg Gaudyn dograł z prawego skrzydła do Czaickiego, który z 8 metra nie dał szans Sekule. 4 minuty później strzelec pierwszej bramki zagrał prostopadle do Szymańskiego, a ten płaskim uderzeniem z 14 metra, podwyższył wynik.

Widząc jak koledzy z drugiej linii trafiają do siatki rywali za strzelanie zabrał się też napastnik. Kompletowanie hat-tricka Wróbel rozpoczął w 25 minucie, wykorzystując rzut karny za faul Kulanka na Madzi, a w drodze do szatni sfinalizował akcję po wrzutce Żołny.

Prowadzący 4:0 gospodarze w drugiej połowie zaczęli już grać nonszalancko, ale w 58 minucie Kucharski naprawił swój błąd, bo po złym wybiciu piłki nogą, obronił w sytuacji sam na sam z Lukoszkiem. Jak się wykorzystuje takie okazje 17-latkowi z Zabrza pokazał doświadczony Szymański, który w 63 minucie po solowej akcji Sobika z 10 metra posłał piłkę w róg bramki. 5 minut później zmiennik Sobika, Ogrocki, wykorzystał kiks stopera zabrzan i będąc oko w oko z bramkarzem z zimną krwią trafił z 12 metra. I dopiero gdy w 83 minucie Wróbel, zamykając akcję po wrzutce Glenia, wpakował piłkę z 3 metra do siatki... zabrzanie ruszyli do ataku. W 86 minucie Lukoszek przegrał jednak pojedynek z Kucharskim, który skapitulował chwilę później po bombie Flaka z narożnika pola karnego w okolice okienka długiego rogu. Jeszcze w doliczonym czasie Lukoszek próbował poprawić rezultat, ale gdy minął już Kucharskiego to spudłował strzelając do pustej bramki.

Nic więc dziwnego, że po ostatnim gwizdku Mirosława Góreckiego, zawodnicy Górnika II ze smutnymi minami odbierali z rąk prezesa Śląskiego ZPN Henryka Kuli oraz Jarosława Klimaszewskiego i Krzysztofa Lewandowskiego srebrne medale, pamiątkową paterę i czek na 10 tysięcy złotych. Natomiast bielszczanie z ogromną radością przyjmowali gratulacje, złote medale, czek na 40 tysięcy złotych i puchar, który kapitan Dariusz Rucki, mimo kontuzji, której nabawi się w pierwszej połowie, w geście triumfu, razem z kolegami, podniósł wysoko, żeby pokazać jakie trofeum dla klubu bogatego w futsalowe zdobycze, wywalczyli piłkarze Rekordu.

- Po takim zwycięstwie na pytanie o to kogo chciałbym gościć w I rundzie Pucharu Polski od razu na myśl przyszły mi trzy drużyny - mówi prezes Rekordu Janusz Szymura. - Po pierwsze skoro wygraliśmy z rezerwami Górnika, to zagralibyśmy z pierwszą drużyną Górnika. Druga na liście życzeń jest Legia Warszawa, a trzeci mistrz Polski Piast Gliwice. I dorzuciłbym jeszcze czwartą w kolejności Wisłę Kraków. Jak spadać to z wysokiego konia. Byłaby to fajna sprawa zobaczyć te drużyny na naszym boisku, a może nawet zagrać z nimi na Stadionie Miejskim. To są marzenia, które... możemy snuć dzięki temu, że wygraliśmy w finale na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Zawodnicy, których część łączy pracę zawodową z grą w piłkę, mieli swoje święto, nagrodę za wysiłek włożony w ten sezon. W III lidze jeździli nawet na dalekie wyjazdy do Gorzowa Wielkopolskiego, doceniam więc ich za wysiłek i dzielę z nimi tę radość, że mogą zagrać na szczeblu centralnym, spełniając swoje sportowe marzenia. Do tego dochodzi też kwota 40 tysięcy złotych, którą "podnieśli z boiska".  To jest w większości kasa dla nich. Tak byliśmy umówieni przed sezonem i cieszę się z tego, bo zwykle nagrody i premie meczowe są od sponsora, czyli firmy Rekord Systemy Informatyczne, A tu nagle, wreszcie mamy sponsora, który położył pieniądze na murawie i zawodnicy wzięli sobie to do serca. Oni żyli tym meczem, chcieli ten sezon dobrze zakończyć i byli bardzo zmotywowani i stąd ten wynik.

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.

Rekord Bielsko-Biała - Górnik II Zabrze 7:1 (3:0)
1:0 - Czaicki, 17 min
2:0 - Szymański, 21 min
3:0 - Wróbel, 25 min (karny)
4:0 - Wróbel, 45 min (głową)
5:0 - Szymański, 64 min
6:0 - Ogrocki, 69 min
7:0 - Wróbel, 83 min
7:1 - Flak, 86 min
Sędziował Mirosław Górecki (Katowice). Widzów 250.
REKORD: Kucharski – Żołna (66. Gleń), Rucki (34. Jampich), Kareta, Waliczek - Gaudyn, Madzia (69. Caputa), Czaicki, Szymański, Sobik (66. Ogrocki) - Wróbel. Trener Piotr JAROSZEK.
GÓRNIK II: Sekuła - Martuszewski, Knabel, Surowiec, Fic - Kamiński (81. Cybulski), Kulanek, Gałązkiewicz (46. Belica), Wojdanowski (46. Lukoszek), Pisarek (70. Flak) - Kiklaisz. Trener Piotr GIERCZAK.
Żółta karta: Madzia