Śląski ZPN

Juniorzy Górnika Zabrze po karnych wywalczyli awans do finału Mistrzostw Śląska U17 "InterHall"

13/06/2019 19:21

Drugi półfinał Mistrzostw Śląska U17 "InterHall" trzymał w napięciu do czwartej serii rzutów karnych. Dopiero w niej Górnik Zabrze zapewnił sobie awans i w niedzielę o 12.00, w spotkaniu o tytuł i 7 tysięcy złotych, podopieczni Dawida Ozgi zmierzą się z rówieśnikami z Ruchu Chorzów.


Mecz na boisku Sparta rozpoczął się jednak po myśli zespołu GKS Tychy. Drużyna Sebastiana Kokoszki nie tylko jako pierwsza ruszyła do ataku, ale wypracowała sobie kilka dogodnych okazji i w 34 minucie wyszła na prowadzenie. Duda dośrodkował z rzutu wolnego, a Zarębski wyskoczył najwyżej i główką otworzył wynik. Radość tyszan trwała jednak tylko 2 minuty, bo po dośrodkowaniu Okaja Hachuła interweniował tak niefortunnie, że główkując pokonał swojego bramkarza.

W 43 minucie znowu goście mieli powody do zadowolenia, bo Machowski wykorzystał nieporozumienie obrońców z bramkarzem i z 6 metra dopełnił formalności. I tym razem po 2 minutach zabrzanie wyrównali, bo Kołodziejczyk po przyjęciu piłki na pierś zdecydował się na uderzenie z narożnika pola karnego i półwolejem trafił w długi róg "za kołnierz" Krzczuka.

W drugiej połowie najlepszą okazję na rozstrzygnięcie spotkania w 90 minutach gry mieli zabrzanie, bo w 83 minucie po faulu Rabieja na Wilku do piłki ustawionej na "wapnie" podszedł Kołodziejczyk. Strzelił celnie, ale Krzczuk odbił piłkę, która trafiła w poprzeczkę, a gdy spadła na ziemię, to bramkarz tyszan zatrzymał ja na linii bramkowej.

Po takiej interwencji wydawało się, że Krzczuk może zostać bohaterem rzutów karnych, które po meczu zakończonym remisem 2:2, musiały wyłonić finalistę. Karta się jednak odwróciła. Bramkarz tyszan nie zdołał obronić żadnego ze strzałów zabrzan, a dla odmiany Krawczyk dwa razy wygrał pojedynki z rywalami i został ojcem awansu.

Trafianie rozpoczął Kołodziejczyk i tym razem pokonał Krzczuka, a strzał Szafrańskiego padł łupem Krawczyka. W drugiej serii Joachim i Misztal okazali się bezbłędni. W trzeciej kolejce Wilk ulokował piłkę w siatce, a Krawczyk obronił strzał Dudy więc wystarczyło, że Jaszczyk wykorzystał swojego karnego, żeby rywalizacja została zakończona.

- Jestem zadowolony z gry mojej drużyny - stwierdził Sebastian Kokoszka. - Graliśmy trzema piłkarzami z rocznika 2002, a reszta była z 2003, no i Duda z 2004, natomiast przeciwnicy mieli całą jedenastkę z rocznika 2002, ale nie odstawaliśmy. Ważne jest także to, że po sobotniej porażce z Rozwojem Katowice, która pozbawiła nas szansy gry w barażach o Centralną Ligę Juniorów U17, szybko się pozbieraliśmy. Szczególnie w pierwszej połowie przeważaliśmy i szkoda niewykorzystanych szans Dudy oraz Machowskiego, bo powinniśmy zejść na przerwę prowadząc i to zdecydowanie. W drugiej połowie natomiast gra się już wyrównała, a w karnych wicemistrz grupy III Centralnej Ligi Juniorów U17 okazał się dojrzalszy. Gratuluję jednak moim zawodnikom postawy.

- To nie był nasz najlepszy mecz, ale na usprawiedliwienie powiem, że we wtorek wróciliśmy z Francji, gdzie zagraliśmy 7 spotkań, a te 1300 kilometrów spędzonych w autokarze też dało się we znaki - powiedział Dawid Ozga. - Zmęczenie było więc widoczne w naszej grze i na pewno ciężko nam szło, ale wygraliśmy i jesteśmy w finale. Ważną rolę w tym meczu odegrał Kołodziejczyk. To on wyrównał na 2:2 i to on, choć w końcówce meczu nie wykorzystał rzutu karnego, w pierwszej serii jedenastek wziął na siebie ciężar odpowiedzialności i dał dobry impuls. Myślę, że na niedzielny finał w Ornontowicach będziemy w lepszej dyspozycji i tylko szkoda, że wejście na boisko Konika okazało się tak pechowe. Niemal od razu musiał opuścić murawę z urazem. Pozostali zawodnicy są jednak zdrowi i na mecz z Ruchem będą gotowi do gry.

Górnik Zabrze - GKS Tychy 2:2 (2:2), w karnych 4:1
0:1 - Zarębski, 34 min
1:1 - Hachuła, 36 min (samobójcza)
1:2 - Machowski, 43 min
2:2 - Kołodziejczyk, 45 min
Karne: 1:0 Kołodziejczyk, Szafrański (Krawczyk obronił), 2:0 Joachim, 2:1 Misztal, 3:1 Wilk, Duda (Krawczyk obronił), 4:1 Jaszczyk.
Sędziował Mirosław Górecki (Katowice).
GÓRNIK: Krawczyk - Joachim, Kostoń, Staszkiewicz, Macedoński - Kołodziejczyk, Pawlak (80. Kowalik), Skała (46. Jaszczyk), Okaj (55. Wilk), Lubaski (60. Konik, 63. Lizak) - Kawecki (60. Grudziński). Trener Dawid OZGA.
GKS: Krzczuk - Rabiej, Zarębski, Hachuła, Fluder - Legenzow, Misztal, Duda - Nowak (70. Dzięgielewski), Śmiłowski (60. Szafrański), Machowski (70. Wilk). Trener Sebastian KOKOSZKA.
Żółta kartka Hachuła.