Śląski ZPN

Polonia Bytom awansowała do III ligi choć nie pokonała LKS Czaniec

19/06/2019 23:07

Drugi mecz barażowy o awans do III ligi także zakończył się remisem. O ile jednak w Czańcu w sobotę kibice zobaczyli 4 gole, to w bytomskim rewanżu żadnej z drużyn nie udało się zdobyć bramki.


To oznacza, że w rywalizacji LKS Czaniec z Polonią Bytom decydujący okazał się punkt regulaminu, że bramki na wyjeździe "liczą się podwójnie". Dlatego po ostatnim gwizdku podopieczni Marcina Domagały mogli podnieść w górę puchar wręczony przez prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryka Kulę i świętować sukces, którego gratulowali bytomianom także: wiceprezes Śląskiego ZPN Jarosław Bryś oraz prezes Podokręgu Bytom Tomasz Wyszyński i Julian Rakoczy Prezes Honorowy Podokręgu Bytom.

Co prawda przewaga od początku należała do gospodarzy, ale brakowało im skuteczności. Najbliżej szczęścia był w 62 minucie Stefański, ale strzelając z woleja z 4 metrów trafił piłką w poprzeczkę. Bardzo dobre strzały oddał także Lachowski, ale Majda zarówno przy uderzeniu z rzutu wolnego, jak i po woleju z narożnika pola karnego w długi róg Majda wybijał futbolówkę na rzut rożny.

Można powiedzieć, że do 78 minuty goście koncentrowali się na obronie, ale w ostatnim kwadransie, bo sędzia do regulaminowego czasu gry doliczył 3 minuty, zespół Macieja Żaka napędził faworytom stracha.

Sygnał do ataku dał Marczyński, który huknął z dystansu i piłka trafił w poprzeczkę nad okienkiem bramki Wierzbickiego. W 86 minucie Żak podszedł do piłki ustawionej 17 metrów od bramki Polonii i przestrzelił, a w 2 minucie doliczonego czasu gry, w zamieszaniu po rzucie z autu, Karcz złożył się do natychmiastowego strzału z 15 metra, ale spudłował.

- Byliśmy centymetry od awansu i dlatego czujemy żal i smutek - mówi Maciej Żak. - Ale z drugiej strony dumny jestem z chłopców. Mogą wysoko nosić głowy po tym sezonie, zakończonym mistrzostwem wywalczonym w lidze oraz po tych barażach, w których nie przegraliśmy meczu. To jednak nie wystarczyło. Na rewanż założyłem konsekwentną grę w obronie i wypełniliśmy to zadanie, nie tracąc gola. Wiedzieliśmy, że nie mamy za dużo możliwości zmian w formacji ofensywnej, bo choroba młodzieżowca Miłosza Stawowego i wymuszona w związku z nią roszada po pierwszej połowie zmusiła mnie do poprzestawiania zespołu, a tym samym pokrzyżowała mi plany. Mimo to do końca graliśmy ambitnie i zostawiliśmy na boisku mnóstwo zdrowia. Postawiliśmy się faworyzowanej Polonii Bytom i z przebiegu tego dwumeczu możemy powiedzieć, że zabrakło bardzo niewiele do sensacji.

- Sytuacji bramkowych nam nie brakowało, ale bramkarz gości bronił bardzo dobrze - twierdzi Marcin Lachowski. - Szczególnie to moje uderzenie z wolnego w okienko i wolej z pola karnego obronił znakomicie. Nie pokonaliśmy go, ale w porównaniu z pierwszym meczem barażowym w Czańcu na rewanż wyszliśmy bardziej pobudzeni. Choć remis 0:0 wystarczał nam do awansu to atakowaliśmy, graliśmy agresywnie i walczyliśmy o zwycięstwo. Było ciężko, ale najważniejsze, że zdobyliśmy awans i w nowym sezonie będziemy grać w III lidze.

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.

Polonia Bytom - LKS Czaniec 0:0
Sędziował Robert Kowalczyk (Częstochowa).
POLONIA: Wierzbicki - Dyszy, Matusiak, Ratkiewicz, Hałgas - Borycka, Bębenek (90+2. Buchcik), Budzik, Pośpiech (70. Skrzypiński) - Lachowski, Stefański (81. Makowski). Trener Marcin DOMAGAŁA.
LKS: Majda - Palarczyk, Stawowy (46. Hańdy) Żak, Borak - Marczyński (81. Zaremba), Kaczmarczyk, Świerczyński, Karcz, Nazdryn-Platnitski - Stróżak. Trener Maciej ŻAK.

Żółte kartki: Stefański, Hałgas - Żak, Nazdryn-Platnitski, Marczyński.