Śląski ZPN

II Piknik Rodzinny na Śląskim, czyli legendy, gwiazdy i przyszli mistrzowie na murawie Kotła czarownic

29/06/2019 20:29
II Piknik Rodzinny na Śląskim, czyli legendy, gwiazdy i przyszli mistrzowie na murawie Kotła czarownic Foto. stadionslaski.pl

Za nami wielkie piłkarskie święto. W II Pikniku Rodzinnym na Śląskim uczestniczyło kilka tysięcy osób!


Prawie 60 drużyn trzy, cztero i pięcioosobowych w rywalizacji rodzinnej pod nazwą: "Mama, tata i ja". Ponad 120 zawodników biorących udział w turnieju reprezentacji Podokręgów w kategorii U9. Blisko setka uczestników "Talentiady", czyli prób sprawności i piłkarskich umiejętności dla najmłodszych adeptów piłki nożnej, korzystających z "Miasteczka piłkarskiego" i na deser oldboje grający w meczu Gwiazdy Ślonskiego Fusbala - Silesia Team. W sumie prawie pół tysiąca fanów piłki nożnej biegało po murawie legendarnego chorzowskiego giganta w trakcie II Pikniku Rodzinnego na Śląskim walcząc o medale, puchary, nagrody rzeczowe i kolorowe kapelusiki. Do tego dodajmy kibiców, którzy zasiedli na trybunach "Kotła czarownic" oraz tych wszystkich, którzy skorzystali z darmowych atrakcji zaserwowanych przez Śląski Związek Piłki Nożnej przy finansowym wsparciu Urzędu Marszałkowskiego i współpracy ze Stadionem Śląskim, a będziemy mieli obraz wesołej zabawy przy krupnioku i kiełbasce z grilla.

Po otwarciu imprezy przez prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryka Kulę, któremu towarzyszyła Izabela Domagała reprezentująca Zarząd Województwo Śląskie, zaczęła się sportowa rywalizacja przyszłych mistrzów, a na koronie stadionu można było się spotkać z byłymi gwiazdami. Na scenie wspominkowych wywiadów udzielali członkowie Klubu Wybitnego Piłkarza Śląska. Henryk Latocha wspominał między innymi legendarne mecze Górnika Zabrze z AS Roma z 1970 roku. Eugeniusz Lerch opowiadał o rywalizacji z wybitną gwiazdą światowego futbolu Pele, który w 1960 roku przyjechał na Stadion Śląski ze swoim klubem FC Santos na pokazowy mecz, który oglądało 100 tysięcy widzów! Wicemistrz olimpijski Henryk Wieczorek, który mieszka tuż obok Stadionu Śląskiego, miał okazję przypomnieć sobie gola strzelonego na Stadionie Śląskim w 1979 roku, gdy Polska w ramach eliminacji mistrzostw Europy 1:1 zremisowała tu z NRD. Piotr Czaja, który w sezonie ligowym 1969/1970 ustanowił rekord polskiej ligi, grając 1005 minut bez straty gola, opowiadał, że jeszcze w wieku 61 lat był czynnym zawodnikiem, a w tym roku świętował 75 urodziny.

Młodsza generacja też miała swoje wywiady wspomnieniowe, bo przed mikrofonem zasiadali: 47-krotny reprezentant Polski - mieszkający obecnie w USA Robert Warzycha i medalista mistrzostw świata z 1982 roku Stefan Majewski, którzy po rozgrzewce na scenie wybiegli na boisko, żeby zagrać w Reprezentacji Oldbojów Śląskiego Związku Piłki Nożnej, nazwanej w tym dniu Gwiazdy Ślonskiego Fusbala. Obserwował ich z trybun 57-krotny reprezentant Polski Jan Urban, który w wywiadzie dla kibiców przypomniał nie tylko występy na Stadionie Śląski, mistrzostwa zdobywane jako piłkarz z Górnikiem Zabrze oraz jako trener z Legią Warszawa. Zatrzymał się też dłużej przy hat-tricku, który ustrzelił w barwach Osasuny 30 grudnia 1990 roku w wyjazdowym meczu z Realem Madryt.

Była też okazja, żeby legendy śląskiej piłki uhonorowały zespoły dziewcząt: U 10 KKS Katowice, które w ogólnopolskim finale Turnieju z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku wywalczyły na Stadionie Narodowym mistrzostwo kraju oraz U12 Sprintu Katowice, które sięgnęły po brąz.

W zamykającej sportową część wypełnionego atrakcjami popołudnia meczu Gwiazdy Ślonskiego Fusbala - Silesia Team reprezentacja oldbojów Śląskiego Związku Piłki Nożnej w składzie: Lech - Majewski, Napierała, Razakowski - Warzycha, Kryger, Malinowski, Myszor - Bryś, Pikuta oraz Adamski, Widuch, Muszalik, Grzyb, Dżikija i Madeja pod wodzą Zdzisława Podedwornego okazała się lepsza od połączonych sił Urzędu Marszałkowskiego i Stadionu Śląskiego. W pierwszej połowie co prawda tylko Bogdan Pikuta, mający piłkarskim na koncie mistrzostwo Polski i 136 występów w ekstraklasie, znalazł sposób na bramkarza rywali, ale po przerwie worek z bramkami się rozwiązał. Trzy razy trafił Mariusz Muszalik, mający na koncie 311 występów w ekstraklasie, a pieczęć na zwycięstwie postawił Wojciech Grzyb,  któremu ekstraklasowy licznik wystukał 302 występy.

A po piłkarskiej części przyszedł czas na koncert Piotra Herdziny, który zakończył II Piknik Rodzinny na Śląskim. Na trzeci trzeba będzie poczekać rok...

Zdjęcia stadionslaski.pl