Rywalizacja rozpoczęła się w piątek o godzinie 9.00, a zakończyła niedzielnym meczem finałowym o godzinie 16.00, w którym rywalkami najlepszej drużyny w kraju okazały się zawodniczki ISD-UJD Częstochowa.
Ale zacznijmy od początku. W fazie grupowej zaprezentowały się trzy drużyny reprezentujące Śląski ZPN. W grupie A grała drużyna ISD-UJD Częstochowa, natomiast w grupie C rywalizowały KKS Zabrze i AP Tygryski Świętochłowice.
Częstochowianki zaczęły od zwycięstwa 9:1 z Wierzbowianką Wierzbno. Następnie w zaciętym meczu z AZS Uniwersytet Gdański po remisem 7:7 zakończonym meczu i dogrywce, po której wynik nadal był remisowy 8:8, wygrały w karnych 3:1. A zakończyły fazę grupową porażką 1:11 z UKS Sparta Daleszyce i awansowały do fazy pucharowej z drugiego miejsca w grupie.
Zabrzanki po porażce 1:4 z Red Devils Ladies Chojnice, wygrały wprawdzie 4:3 z BS Pogoń SAN ProFart Lejdis i 6:4 z AP Tygryski Świętochłowice, ale wśród trzech drużyn, które zakończyły fazę grupową z dwoma zwycięstwami na koncie, uplasowały się na trzecim miejscu. Nie weszły więc do ćwierćfinałów i ostatecznie zakończyły turniej na 11 pozycji. Natomiast zespół AP Tygryski Świętochłowice, po trzech porażkach w fazie grupowej: 1:6 z BS Pogoń SAN ProFart Lejdis, 2:3 z Red Devils Ladies Chojnice i 4:6 z KKS Zabrze, z ostatniego miejsca grupie trafił do drużyn rywalizujących o uniknięcie ostatniej pozycji i zakończyły turniej na 15 miejscu.
Częstochowianki zaś okazały się "czarnym koniem". W ćwierćfinale podopieczne Szymona Mlynka 3:2 pokonały BS Pogoń SAN ProFart Lejdis, a w półfinale 3:2 Red Devils Ladies Chojnice.
- W finale przegraliśmy 2:7 - mówi Szymon Mlynek. - Porażka z mistrzyniami Polski wstydu jednak nie przynosi. My cieszymy się ze srebrnych medali i z tytułu MVP, który przyznano Justynie Wójcik, zdobywczyni 17 bramek dla naszego zespołu. Cała drużyna zasługuje jednak na pochwałę. Bramkarki: Wachowska i Starczyk, które broniły tyle samo, a także grające w wyjściowym składzie: Drapacz, Krawczyk, Małycha i Wójcik oraz wchodzące Pająk, Uchnast i Czaja, zagrały znakomicie pod względem taktycznym. Imponowały także ambicją i wolą walki, czyli tak zwanym "mentalem". Dzięki temu pokonaliśmy przeszkody i drużyna, która dwa lata temu nie wyszła z grupy, a rok temu zakończyła turniej na 7 miejscu, wykonała kolejny krok do przodu.