Śląski ZPN

Międzynarodowe występy juniorów Górnika Zabrze przed startem w CLJ

5/08/2019 09:05

W Centralnej Lidze Juniorów w sezonie 2019/2020 grać będą dwie drużyny z Zabrza. Górnik utrzymał się wśród najlepszych zespołów w kraju, a Gwarek dołączył do juniorskiej elity (rocznik 2002 i młodsi).


Szkoleniowcy młodego Górnika Jan Żurek i Radosław Osadnik po zgrupowaniu w Kamieniu sprawdzili formę swoich podopiecznych na dwóch międzynarodowych turniejach. W ostatni weekend lipca „chłopcy z Roosevelta” w Ostrawie zmierzyli się z miejscowym Banikiem oraz Olimpique Marsylia i Eintrachtem Frankfurt, a tydzień później w roli gospodarzy podejmowali: Gwarka, Banika i Rot-Weiss Essen.

- Z każdym meczem chłopcy się rozkręcali – mówi Radosław Osadnik, podsumowując występ w XVIII Turnieju im. Ernesta Pohla. – W pierwszym spotkaniu zagraliśmy trochę słabiej i przegraliśmy derby 1:2 i tej porażki szkoda. Później pokazaliśmy dobrą i szybką grę, wygrywając 4:1 z Rot-Weiss Essen i strzelając wszystkie gole, także tego dla niemieckiej drużyny, bo to było niefortunne samobójcze trafienie. Z Banikiem gra była na wysokim poziomie i obserwatorzy tego turnieju zgodnie stwierdzili, że był to najlepszy mecz tego turnieju – ostatni i godny finału. Żałujemy, że nie utrzymaliśmy prowadzenia, na które wyszliśmy po golu Grudzińskiego. Straciliśmy gola w ostatnich sekundach, a remis 1:1 oznaczał, że puchar zdobyła drużyna z Ostrawy. Warto jednak podkreślić, że mecz był szybki, a zmęczenie z sześciu ostatnich spotkań się już kumulowało.

Dla naszego sztabu szkoleniowego ważniejsze od wyników było jednak to, że w ciągu tych dwóch weekendów mogliśmy rywalizować na wysokim poziomie i skonfrontować swoje umiejętności z zagranicznymi rywalami, a zwycięstwo 1:0 z Olympique Marsylia dodało wiary w to co robimy - kontynuuje Radosław Osadnik. - Ważne było też to, że zmieniliśmy ustawienie w stosunku do tego w jakim grali w poprzednim sezonie i widać jak zawodnicy chłoną te nowości, a my dajemy im nowe bodźce, żeby szli do przodu. Duże postępy zrobił Grudziński, rozwinął się Kołodziejczyk. Zresztą wszyscy zasłużyli na pochwały, a pokazało się w sumie 20 zawodników. Niektórzy z nich, po turnieju w Ostrawie, odłączyło od nas, bo ze swoim rocznikiem 2003 pojechali na turniej do Kolonii, gdzie wygrali 1:0 z Bayernem Monachium. Oni też są w naszej kadrze, która już zakończyła okres przygotowań i w piątek 9 sierpnia wyjazdowym meczem z Koroną Kielce rozpocznie walkę o ligowe punkty.

Można więc powiedzieć, że meczem z Banikiem zakończyliśmy okres przygotowawczy i czekamy na pierwszy gwizdek otwierający nowy sezon. Naszym celem jest oczywiście jak najlepsza gra w każdym spotkaniu, ale celem nadrzędnym jest to żeby jak najwięcej chłopców z tej grupy zasiliło szeregi pierwszej drużyny, a później – daj im Boże – dołączyło do galerii sław, które wręczały im medale. Legendy Górnika: Stanisław Oślizło, Jan Kowalski, Zygmunt Anczok, Jan Banaś i Henryk Latocha, którzy oglądali mecze Turnieju im. Ernesta Pohla też przecież kiedyś byli juniorami… - kończy Radosław Osadnik.