Śląski ZPN

Chłopak z rybnickiego podwórka Bartosz Slisz z rekordowym transferem na krajowym rynku

28/02/2020 22:10

Bartosz Slisz został wykupiony z Zagłębia Lubin przez Legią Warszawa za 1,5 miliona Euro. W ten sposób wychowanek rybnickiej szkoły piłkarskiej stał się autorem najwyższego transferu w dziejach ekstraklasy.


Wszystko zaczęło się na rybnickim podwórku, gdzie bracia Kamil (rocznik 1997) i Bartek (1999) biegali za piłką. Obaj też rozpoczęli treningi w rybnickim klubie. Chodzili do Szkoły Mistrzostwa Sportowego RKP, a następnie grali w Energetyku ROW, aż wreszcie zadebiutowali w ROW 1964 Rybnik. Junior, znany także z występów w trampkarskiej Reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej, zadebiutował w seniorskiej piłce w rezerwach wiosną 2015 roku. Zagrał w klasie okręgowej i dorzucił swoją cegiełkę do awansu do IV ligi, z której 6 września 2015 roku trener Dietmar Brehmer wprowadził go gry w pierwszej drużynie.

16-latek zaczął od 4 minutowego epizodu w drugoligowym meczu wyjazdowym z Puszczą Niepołomice, a 5 dni później dostał minutę na grę na swoim boisku z Nadwiślanem Góra i na cztery miesiące wypadł z gry z powodu bólu w plecach. Wiosną wrócił już jednak do zespołu i to w wyjściowym składzie, a w dodatku w swoim trzecim występie na II-ligowych boiskach strzelił gola Zniczowi Pruszków i stał się podstawowym zawodnikiem oraz trafił do reprezentacji Polski U16 i 1 września 2016 roku wystąpił w meczu z Norwegią.

Wtedy też zainteresowali się nim działacze Zagłębie Lubin, w którego barwach rundę wiosenną w 2017 roku spędził w IV-ligowych rezerwach i przyczynił się do awansu do III ligi, w której grał także w rundzie jesiennej, aż wreszcie wiosną 2018 roku nastąpił przełom, czyli debiut w ekstraklasie. Dokładnie 2 kwietnia wchodząc za Filipa Starzyńskiego w 77 minucie meczu z Jagiellonią Białystok Bartosz Slisz otworzył nowy rozdział, w którym po 48 występach w drużynie Zagłębia Lubin nastąpił kolejny zwrot akcji.

Od 28 lutego Bartosz Slisz jest zawodnikiem Legii Warszawa, a lider ekstraklasy wydał rekordową kwotę na polskim rynku. Świadczy ona z jednej strony o talencie i możliwościach 20-letniego zawodnika, ale także o pracy tych wszystkich, którzy tak jak Jan Janik czy Roland Buchała prowadzili go na początku piłkarskiej drogi i teraz mogą być dumni.