Śląski ZPN

Andrzej Szłapa dziesiąty raz świętuje zdobycie tytułu mistrza Polski

15/05/2020 16:59

Andrzej Szłapa świętuje dziesiąty tytuł mistrza Polski w futsalu. Pięć razy sięgał po złoto jako zawodnik Cleareksu Chorzów, a raz jako grający asystent trenera w Rekordzie, w którym od sezonu 2016/2017, czwarty raz z rzędu w roli pierwszego szkoleniowca, poprowadził bielszczan do triumfu.


- Każdy złoty medal miał swoją historię, ale żaden z nich nie był związany z takim stresem jak ten wywalczony w tym sezonie - mówi Andrzej Szłapa. - Co prawda piłkarsko byliśmy poza zasięgiem rywali i po 18 kolejkach, z 15 zwycięstwami, 2 remisami i 1 porażką, wypracowaliśmy 13-punktową przewagę nad wiceliderem, ale przez zawieszenie rozgrywek z powodu zagrożenia epidemicznego, pojawiła się obawa, że możemy zostać pozbawieni tytułu. Na szczęście decyzja Komisji do spraw Nagłych PZPN nie pozostawia złudzeń i możemy powiedzieć, że nasza forma i styl gry prezentowany w tym sezonie zostały zwieńczone mistrzowski tytułem. Zasłużyliśmy na niego, bo byliśmy najlepszym zespołem Ekstraklasy Futsalu w sezonie 2019/2020.

W 18 z 26 zaplanowanych kolejek zespół Rekordu nie pozostawił rywalom złudzeń. Szczególnie w jaskini lwa siał popłoch wśród przeciwników.

- Zagraliśmy kilka bardzo dobrych spotkań - dodaje Andrzej Szłapa. - Za najlepsze mogą uchodzić wyjazdowe zwycięstwo 9:0 w Lubawie z wiceliderem Constractem i domowe 18:1 z AZS-em Uniwersytetem Śląskim Katowice czy 10:0 z Futsalem Leszno. Podsumowując ten sezon mogę pochwalić cały zespół, w którym nikt nie zawiódł. O tym, że byliśmy drużyną, świadczy też dorobek strzelecki naszych zawodników, bo rozłożył się on na sporą grupę, której przewodzi Alex Viana. Nasz Brazylijczyk zaaklimatyzował się już w zespole i 19 golami pokazał się z dobrej strony, ale stać go na więcej. Tuż za nim byli: Michał Marek z 17 golami, Artur Popławski z 15 trafieniami, Ołkesandr Bondar z 13 bramkami, a także wracający po kontuzji Łukasz Biel oraz Paweł Budniak i Michał Kubik, którzy też przekroczyli granicę dwucyfrowego dorobku strzeleckiego. W sumie strzeliliśmy 116 goli, a pozostali medaliści mają na koncie po 64 zdobytych bramek. O tym, że jako zespół unieśliśmy ciężar odpowiedzialności świadczy też liczba straconych goli, bo 33 to o prawie 20 mniej niż mieli nasi najgroźniejsi rywale. A przypomnę, że po wyjeździe Michała Kałuży do ligi hiszpańskiej ciężar gry między słupkami spoczął na barkach doświadczonego Bartka Nawrata oraz młodych Krzysztofa Iwanka i Kacpra Burzeja. Oni też unieśli ten ciężar i wszyscy możemy świętować.

Rekord dogonił w tabeli mistrzów dwa śląskie zespoły PA Nowa Gliwice i Clearex Chorzów. Na czele złotej listy mamy więc trzy nasze kluby z pięcioma tytułami. Ale bielszczanie są na fali i gratulując sukcesu można bez cienia kurtuazji pytać o plany na kolejne trofea.

- Na razie jesteśmy na etapie... roztrenowania - wyjaśnia Andrzej Szłapa. - Jeszcze czekamy na ogłoszenie terminów dokończenia rozgrywek o Puchar Polski i będziemy się przygotowywać do walki o kolejne trofea. Od początku tego roku mieliśmy w tyle głowy kolejny start w Futsalowej Lidze Mistrzów, bo zdobywane co rok doświadczenie jeszcze bardziej mobilizują. Gdybyśmy z formalnego powodu zostali pozbawieni szansy reprezentowania Polski w europejskich rozgrywkach bylibyśmy bardzo rozczarowani. Mamy jednak mistrzowski tytuł i znowu możemy myśleć o rywalizacji międzynarodowej. Apetyty rosną i uważam, że z roku na rok coraz bardziej jesteśmy gotowi, żeby mierzyć się z najlepszymi zespołami Europy i dochodzić jak najwyżej. Myślę, że możemy sobie śmiało stawiać jako cel awans do Elite Round.