Śląski ZPN

Goczałkowiczanie awansowali do III ligi

20/06/2020 23:08

Barażowy mecz o awans do III ligi zakończył się po dogrywce zwycięstwem LKS Goczałkowice 2:0. Grający trener Damiana Barona i jego podopieczni po pokonaniu Szombierek Bytom odebrali z rąk prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej okazały puchar i gratulacje za największy sukces w historii goczałkowickiej piłki nożnej! Doceniła to także wójt Gminy Goczałkowice-Zdrój Gabriela Placha wręczając drużynie pamiątkowy grawerton.


Spotkanie rozegrane na stadionie w Łaziskach Górnych trzymało w napięciu od pierwszej do ostatniej sekundy gry. Wprawdzie w ciągu 90 minut wyrównanej walki w trudnych warunkach, na śliskiej murawie i przy padającym deszczu, zawodnicy obydwu drużyn nie wypracowali sobie zbyt wielu okazji strzeleckich, ale bardzo się starali. Najgroźniejszą akcję w pierwszej połowie przeprowadzili goczałkowiczanie i w 41 minucie Dawid Ogrocki złożył się do strzału zza narożnika pola bramkowego jednak Arkadiusz Latka popisał się skuteczną interwencją. Obronił także uderzenie pod poprzeczkę Bartosza Marchewki w 78 minucie. Natomiast najbliżej szczęścia w zespole bytomskim był Kamil Moritz, który w 72 minucie przymierzy z 16 metra, ale piłka trafił w słupek.

O losach spotkania praktycznie zadecydowała akcja z pierwszych sekund dogrywki. Po faulu Tomasza Balula na Filipie Matuszczyku sędzia podyktował rzut wolny z 18 metra. Do ustawionej przed polem karnym piłki podszedł Piotr Ćwielong i jak przystało na zawodnika z reprezentacyjną przeszłością strzałem nad murem zdobył gola. Szombierki ruszyły do odrabiania strat, ale im bardziej atakowały tym bardziej narażały się na kontry. Ostatnią z nich, po zagraniu Bartosza Kiełbasy sfinalizował Ćwielong i zawodnik mający na swoim koncie trzy tytuły mistrza Polski oraz  163 występy w ekstraklasie, postawił pieczęć na awansie LKS Goczałkowice do III ligi.

- Mecz na pewno był wyrównany - powiedział autor obydwu bramek. - Wygrała drużyna, która na koniec pokazała więcej jakości, ale uważam, że Szombierki też dobrze grały. Na boisku spotkały się dwie drużyny, którym bardzo zależało i udowodniły, że obydwie zasługują na grę w III lidze. Wchodzi jednak tylko jedna i bardzo się cieszę, że to właśnie my okazaliśmy się w dogrywce lepsi. Najważniejszy moment nastąpił na początku dogrywki. Do wykonywania wolnych wyznaczeni jesteśmy ja i Łukasz Hanzel, ale w takich sytuacjach "Hanzi" wie, że do mnie należy uderzenie więc strzeliłem. Cieszę się, że to co trenujemy wypaliło w tak ważnym momencie. Nie wiem czy to był idealny strzał, ale był skuteczny. Daliśmy więcej swoich zawodników przed murem, żeby zasłonić bramkarzowi pole widzenia i nie miał za dużej reakcji. A drugi gol można nazwać formalnością, bo po podaniu Bartka Kiełbasy wystarczyło trafić z bliska, ale wydaje mi się, że mogliśmy ten mecz skończyć wcześniej. Było okazje, ale zabrakło dokładniejszego dogrania. W sumie skończyło się naszym zwycięstwem i możemy świętować. Mamy w zespole chłopców, którzy grają w LKS-ie Goczałkowice od A-klasy. Dla nich awans do III ligi to jest wielkie wydarzenie, bo jakby nie było przeszliśmy do historii goczałkowickiej piłki. Cieszymy się więc bardzo, że mogliśmy w tym uczestniczyć i że ci ludzie, którzy są związani z tym klubem i wkładają w niego serce i finanse mają satysfakcję. Doceniamy to i ta ekipa, która walczyła na boisku pokazała, że chce grać dla tych barw i myślę, że w tym składzie rozpoczniemy też III-ligowe występy - zakończył 34-letni Piotr Ćwielong. 

Szombierki Bytom - LKS Goczałkowice 0:2 (0:0; 0:1, 0:1)
0:1 - Ćwielong, 93 min (wolny),
0:2 - Ćwielong, 120+2 min.
Sędziował Leszek Lewandowski (Zabrze).
SZOMBIERKI: Latka - Cichecki, Balul (114. Szubert), Wagner, Curyło - Moritz (97. Terbalyan), Pietrycha (71. Pstuś), Gwiaździński, Kaiser - Hołoś (97. Malicki), Rybak (83. Juraszczyk). Trener Janusz KLUGE.
LKS: Kubina - Dragon, Baron (87. Maroszek), Zięba, Łączek (98. Jendryczko) - Ogrocki (73. Matuszczyk), Jonda (62. Rączka), Hanzel, Furczyk (113. Grygier), Ćwielong - Marchewka (70. Kiełbasa). Trener Damian BARON.
Żółte kartki: Moritz, Pstuś - Jonda, Łączek, Dragon, Maroszek.

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.