- Czekaliśmy na wyniki losowania z nadzieją, że trafimy na… trudnego rywala – mówi Krzysztof Klonek. – Z naszego punktu widzenia już samo zwycięstwo w rozgrywkach Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Zabrze jest historycznym sukcesem klubu. Uznaliśmy więc, że w ćwierćfinale dobrze byłoby zagrać ze znaną na Śląsku firmą, a Szombierki Bytom, mające w swojej historii mistrzostwo Polski, takie wymogi spełnia. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę z tego, że to jest rywal, który niespełna miesiąc temu grał w barażach o awans do III ligi i jest faworytem. My jednak podchodzimy do tego meczu jako zespół, który nic nie musi i po prostu chcemy się sprawdzić na tle takiego przeciwnika.

- Czy będzie pan miał do dyspozycji wszystkich swoich zawodników?

- Niestety nie. Uraz, którego w finałowym meczu Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Zabrze z Wilkami Wilcza nabawił się Damian Klonek jeszcze nie został wyleczony i nasz boczny obrońca nie wystąpi w meczu z Szombierkami. Nie zagra też kolejny boczny obrońca Adrian Pieczka, któremu praca nie pozwala być w środę z nami. Nieobecni będą także nasi środkowi pomocnicy, bo „dziesiątka” Sebastian Prochota, który Wilkom strzelił dwa gole wyjechał na urlop, a Mateusz Rzeźnik wyjechał na dwa tygodnie za granicę.

- W jakiej formie jest pana drużyna?

- Sezon 2020/2021 w klasie A rozpoczniemy 8 sierpnia więc na razie jesteśmy na etapie przygotowań i sparingów. Gdy graliśmy w najmocniejszym składzie z wyników, nawet z wyżej notowanymi rywalami, mogłem być zadowolony. W ostatnim sprawdzianie z Czarnymi Pyskowice brak liderów odbił się jednak na postawie zespołu i wyniku, ale na to nie zwracam uwagi. W meczu z Szombierkami swoją szansę dostaną zmiennicy i będą mieli okazję pokazania swoich umiejętności. I dla nich, i dla mnie będzie to więc ciekawy sprawdzian.