Śląski ZPN

Młodość zdobyła doświadczenie

22/07/2020 22:25

Trener Młodości Rudno Krzysztof Klonek życzył sobie w ćwierćfinale Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej utytułowanego rywala. Szombierki, mające w swojej kolekcji mistrzostwo Polski, spełniły te kryteria, ale jednocześnie bytomianie, bardzo wysoko zawiesili poprzeczkę A-klasowej drużynie i wygrali 5:0.  


- Mieliśmy proste założenia taktyczne i dopóki były siły staraliśmy się je realizować - podsumował mecz trener Młodości Krzysztof Klonek. - Zabrakło nam jednak trochę agresji. Wyglądało to jakbyśmy się trochę przestraszyli rywala, bo potencjał przynajmniej na walkę o każdy metr to my mamy.

- Szombierki to jednak zespół, który miesiąc temu walczył w barażach o awans do III ligi.

- Oczywiście rywal był dużo lepszy, ale wytrzymaliśmy godzinę z wynikiem na styku i postraszyliśmy faworyta.

- Najbliżej zdobycia gola był wasz kapitan. Czy strzały ze środka boiska w momencie rozpoczęcia drugiej połowy to wasz wytrenowany element gry?

- Tak. Strzał Mirka Nowaka z koła to nie był przypadek. Już kilka razy tak strzelał obijając poprzeczkę, a nawet zdobył w ten sposób bramkę. Mógł też strzelić gola w pierwszej akcji Oskar Zwiernik i choć losów meczu by to pewnie nie zmieniło, ale może pozwoliłoby nam dłużej "trzymać" rywali w niepewności. Przeciwnik był jednak na tyle dobry, że wygrał zasłużenie.

- Co panu jako trenerowi dał mecz z Szombierkami?

- Nasi zawodnicy, a mamy sporo młodych piłkarzy, na tle dobrego przeciwnika mogli się ograć w oficjalnym meczu, już z presją, której niektórzy nie wytrzymali, ale zdobyte doświadczenie powinno procentować w meczu o punkty. To była fajna pucharowa przygoda dobiegła końca, ale przed nami liga, która też będzie ciężka więc to jest cenna lekcja. Gramy wysokim pressingiem, bo potencjału do budowania akcji nie mamy. W dodatku w meczu z Szombierkami nie mogli zagrać nasi dwaj podstawowi środkowi pomocnicy czyli "dziesiątką" i "ósemka". Staramy się więc daleko od naszej bramki zaatakować, odebrać rywalowi piłkę i trzymać ją jak najdalej od naszego pola karnego.

- Mimo wyniku 0:5 bramkarz i stoper zasłużyli na pochwały.

- Na pewno wyróżniają się wzrostem. Christoph Sacher ma warunki żeby być stoperem. Co prawda on nie trenował gry na środku obrony, bo był... siatkarzem, który zamienił halę na murawę. Przekonaliśmy go, żeby został piłkarzem i jest ostoją naszej defensywy. Z nim zarówno w naszym polu karnym jak i w polu karnym rywali przy stałych fragmentach gry czujemy się mocniejsi. Paweł Zgoda w bramce też daje nam bardzo dużo, bo ratuje nam sporo sytuacji i nawet rzuty karne broni. Ma też mankamenty, ale plusów jest znacznie więcej i przykrywają te jego słabsze strony. W meczu z Szombierkami dużo wybronił. Mieliśmy też trochę szczęścia, bo wynik mógł być wyższy. Po to jednak w drużynie jest bramkarz, żeby bronić i my się cieszymy z tego, że mamy Pawła Zgodę.

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.