Śląski ZPN

Po meczu w Świerklańcu zabrzmiało chóralne sto lat dla obydwu klubów

26/08/2020 18:40

Przed meczem o „Puchar 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej” Unia Świerklaniec – Ruch Chorzów gospodarze bardziej myśleli o dobrej organizacji meczu niż przygotowaniu swojej drużyny.


- Do dotacji, jaka otrzymaliśmy ze Śląskiego Związku Piłki Nożnej na pomeczowe spotkanie dorzuciliśmy trochę grosza z klubowej kasy i myślę, że pod względem organizacyjnym wypadliśmy znacznie lepiej niż na boisku – mówi prezes Unii Świerklaniec Marian Pradela. - Przegraliśmy 0:12, ale żartowaliśmy po ostatnim gwizdku, że w tym festiwalu goli mamy też swój udział, bo grający asystent trenera Piotr Wyderka zdobył bramkę... samobójczą. Nie popsuło nam to jednak humoru, bo sam fakt, że gościliśmy taki słynny klub i mieliśmy też okazję przywitać w naszych progach prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryka Kulę, to był dla nas honor. Do kibiców też nie można mieć żadnych zastrzeżeń więc mogę powiedzieć, że spełniliśmy swoje zadanie.

O tym jaka atmosfera panowała na pomeczowym spotkaniu w klubowej salce najlepiej świadczy fakt, że przy akompaniamencie grającego na akordeonie Maksymiliana Treli, zawodnicy obydwu drużyn oraz sędziowie odśpiewali zgodnie dla obydwu klubów chóralne „sto lat”.

- Były też tradycyjne śląskie piosenki, ale największy zaskoczeniem dla wszystkich był udziec z dzika i oczywiście kapustą – dodaje Marian Pradela. - Prezes Henryk Kula wręczył nam pamiątkowe medale za udział w „Pucharze 100-latków” i posiedzieliśmy trochę wspominając dawne czasy, w których na przykład na naszym klubowym budynku przy boisku mieszkała rodzina Woszów. Tu Dariusz Wosz stawiał pierwsze piłkarskie kroki nim z rodzicami wyjechał do Niemiec i grał w reprezentacji najpierw NRD, a później zjednoczonych Niemiec. U nas wychował się też znany z gry w polskiej ekstraklasie Dawid Jarka. Takich piłkarskich i życiowych opowieści „Maksiu” Trela zna zresztą bardzo dużo i czas szybko nam upływał, ale trzeba było kończyć spotkanie i zabrać się za sprzątanie, bo mamy na naszych obiektach obóz dochodzeniowy dla dzieci. To znaczy rano przychodzą i trenują, później mają obiad, odpoczynek i drugi trening. Cały dzień są w klubie więc musieliśmy pomyć naczynia i posprzątać, żeby przygotować im odpowiednia warunki do zajęć.

Mecz jubileuszowy dobiegł końca, a zawodnicy Unii, która grała w składzie: Maciej Biskup – Mateusz Kruk, Sławomir Dragon, Szymon Klaużyński, Jarosław Krawczyk, Piotr Wyderka, Mateusz Gola, Marcin Stec, Zbigniew Jarka, Łukasz Wandzik, Krzysztof Piskorz (23. Artur Stawiarz) wraz z trenerem Dariuszem Ficulakiem myślą już o następnym meczu w bytomskiej klasie A. Po 3 meczach mają 4 punkty, bo zremisowali 3:3 z Nitronem Krupski Młyn, przegrali 0:2 z Przyszłością Chechło Nowe i wygrali 3:0 z Iskrą Lasowice.

- W niedzielę o 11.00 zagramy na wyjeździe z Dramą Zbrosławice – wyjaśnia Marian Pradela. - W kadrze mamy 17-18 ludzi, ale na mecze zbieramy się „na styk”. Musimy sobie jednak jakoś poradzić.