Śląski ZPN

Trener Ruchu Radzionków cieszy się, że jesienią jego zespół ma tak dużo grania

9/09/2020 10:40

Ruch Radzionków, mający na swoim koncie 3 zwycięstwa i 3 porażki w meczach IV-ligowych, w rozgrywkach o Puchar 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej dotarł już do ćwierćfinału.
W pierwszej rundzie podopieczni Marcina Dziewulskiego wygrali 9:0 z Polonią Niewiadom, a w drugiej 2:1 pokonali Górnika 09 Mysłowice i 15 września czeka ich ćwierćfinał z Orłem Nakło Śląskie.


- Bardzo się cieszę, że obydwie drużyny podeszły do tego meczu bardzo poważnie – powiedział po spotkaniu w Mysłowicach Marcin Dziewulski. - Grający w klasie okręgowej Górnik 09, z tą jakością piłkarską, którą ma w swoich szeregach, wysoko zawiesił nam poprzeczkę. Dzięki temu my też musieliśmy się pokazać swoje umiejętności i w przerwie dokonać roszad, zmienić sposób gry, próbując zagrać odważniej do przodu. To dało efekt, bo strzeliliśmy dwie bramki, dające nam zwycięstwo na ciężkim terenie.

- Jakie plusy zanotował pan w trenerskim notesie po meczu w Mysłowicach?

- Momentami realizowaliśmy założenia, które sobie zakładamy od momentu, w którym się pojawiłem w klubie i fragmentami gra była już taka jakby sobie życzył. Ważne jest także to, że młodzież, która dostała swoją szansę w pierwszej połowie, a meczach ligowych także dostaje swoje minuty, pokazała, że jest już gotowa do rywalizacji o miejsce w podstawowej drużynie. Niektórzy zagrali na innych pozycjach niż zwykle, ale to jest także plus meczów w rozgrywkach o Puchar 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej. W tym rytmie, w którym gramy, wybiegając na boisko dwa razy w tygodniu, takie rotacje i próby pozwalają mnie zobaczyć zawodników w trochę innej roli, a im daje możliwość popatrzenia na swoją nominalna pozycję z innej perspektywy.

- Czy ktoś z tak zwanych dublerów zbliżył się po tym meczu do wyjściowego składu?

- Nie mam zwyczaju oceniać zawodników indywidualnie. W meczu gra drużyna i nawet ci, którzy dzisiaj nie zagrali, są zwycięzcami tego spotkania. Najważniejszy jest zespół i z takim podejściem wybiegniemy na każde kolejne spotkanie. Priorytetem jest oczywiście liga, ale nie będę narzekał, że przez Puchar 100-lecia i Puchar Polski na szczeblu Podokręgu Bytom więcej jest grania niż trenowania. Wręcz przeciwnie. Przez pół roku, z powodu pandemii, nie graliśmy w piłkę więc teraz najważniejsze jest to, że gramy i musimy patrzeć pozytywnie, a mikrocykl treningowy – choć rwany – można do tego dopasować. Robimy to co lubimy i to co chcemy robić. Cieszę się na to granie, którego jest dużo, ale to pozwala nam rozwijać każdego zawodnika z osobna oraz rozwijać się jako zespół.