Pamiątkowe trofeum z rąk wiceprzewodniczącego Komisji Futsalu i Piłki Plażowej PZPN Grzegorza Morkisa odebrał trener Jakub Lubas, który przekazał symbol zwycięstwa kapitanowi drużyny Sebastianowi Jastrzębskiemu. Nie zabrakło również gratulacji od przewodniczącego Komisji Futsalu Śląskiego Związku Piłki Nożnej Arkadiusza Grzywaczewskiego, który wystąpił jednocześnie jako... rywal i pokrzyżował szyki gospodarzom. Rudzianie bowiem w ostatnich sekundach spotkania przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę, choć do 33 minuty gry mikołowianie odważnie maszerowali po punkty.
Najpierw odparli ataki gości, a następnie Dawid Pasierbek dwukrotnie umieścił piłkę w siatce rywali. Gwiazda wykorzystała jednak chwilę rozluźnienia w szeregach rywali i potrzebowała 71 sekund, żeby wyrównać stan meczu. Po trafieniach Mateusza Świerczyńskiego i Kamila Kaczmarka wynik pierwszej połowy został ustalony.
Po przerwie znowu mikołowianie zanotowali lepszy początek i gdy Sebastian Glenc odzyskał prowadzenie, a Pasierbek skompletował hat-trick, wydawało się, że Kamionka jest na dobrej drodze po zdobycz punktową. Gwiazda zaprezentowała jednak lepszą kondycję i potrafiła pójść za ciosem. W odstępie 73 sekund Kaczmarek i Michał Tkacz doprowadzili do wyrównania, a w dodatku na 138 sekund przed ostatnim gwizdkiem Tkacz ponownie sfinalizował składną zespołową akcję i został ojcem zwycięstwa rudzian.
Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.
Kamionka Mikołów – Gwiazda Ruda Śląska 4:5 (2:2)
1:0 – Pasierbek (2:34), 2:0 – Pasierbek (7:11), 2:1 – Świerczyński (9:09), 2:2 – Kaczmarczyk (10:20), 3:2 – Glenc (24:08), 4:2 – Pasierbek (27:35), 4:3 – Kaczmarek (33:45), 4:4 – Tkacz (34:58), 4:5 – Tkacz (37:42).
Sędziowali Bogdan Maciąg i Paweł Charchut.
KAMIONKA: Moskwa; Pasierbek, Jastrzębski, Haase, Węgrzyn – Glenc, Bromboszcz, Król, Skoczykłoda, Szafrański, Narożny, Maicher, Krzywoń, Płaczek. Trener Jakub LUBAS.
GWIAZDA: Lawacz – Dynek, Kravets, Kaczmarczyk, Siadul – Tkacz, Świerczyński, Wojciuch, Zieliński, Szaraniec, P. Grzywaczewski, Wanot. Trener Arkadiusz GRZYWACZEWSKI.
Żółta kartka Jastrzębski.
