Śląski ZPN

Mecz Rekord – ROW Rybnik otworzy fazę pucharową MMP w futsalu U18 kobiet

5/12/2020 21:22

Po piątkowo-sobotnim maratonie fazy grupowej wyłonione zostały drużyny, które od godziny 9.00 rano w niedzielę na boisku w Jastrzębiu-Zdroju rywalizować będą systemem pucharowym w bojach decydujących o podziale medali Młodzieżowych Mistrzostw Polski w futsalu U18 kobiet.


Na pierwszy ogień w niedzielę pójdą drużyny Rekordu i ROW-u Rybnik. Bielszczanki, jak na obrończynie mistrzowskiego tytułu, zajęły bowiem pierwsze miejsce w grupie A, natomiast rybniczanki uplasowały się na drugiej pozycji w grupie B i dlatego w ćwierćfinale będziemy mieli śląski bój.

Drużyna Samuela Jani, do piątkowej wygranej z SMS-em II Łódź, w sobotę dorzuciły zwycięstwo 3:2 z AZS UJ Kraków i remis 1:1 z drużyną UKS Staszówka Jelna, która z 5 punktami zajęła drugie miejsce.

W meczu z krakowiankami bielszczanki już w 67 sekundzie gry straciły gola, nadziewając się na kontrę rywalek, ale 68 sekund później Wiktoria Nowak, po zagraniu z rzutu rożnego, wykonywanego przez Laurę Kłębek, płaskim strzałem z dystansu doprowadziła do wyrównania. W ten sam sposób Rekord wyszedł na prowadzenie, bo znowu Kłębek zagrała z narożnika boiska, a Nowak trafiła z 10 metra. Na 3:1 w 9 minucie podwyższyła Martyna Gąsiorek finalizując kontrę i na tym ostra amunicja faworytek się wyczerpała. W 11 minucie Nowak trafiła w spojenie, a w 12 minucie jej strzał obroniła bramkarka, której jeszcze w 17 minucie, po strzale Gąsiorek przyszedł w sukurs słupek. Przeciwniczki odpowiedziały dopiero 10 sekund przed końcem meczu, ale 3 punkty pewnie zostały zapisane na konto Rekordu, który w ostatni meczu grupowym wyraźnie oszczędzał naboje. Dopiero gdy po bezbramkowej pierwszej połowie (gra się 2x12 minut) bielszczanki w 74 sekundzie drugiej części gry straciły gola ruszyły do ataku. Nowak nie wykorzystała jednak karnego, pudłując z 6 metra, ale szybko poprawiła celownik i dobitką z 5 metra zakończyła akcję, która zamknęła rywalizację w grupie A.

- W każdym meczu gramy o zwycięstwo, ale nie w każdym udaje się sięgnąć po 3 punkty – twierdzi Samuel Jania. - Wygraliśmy jednak grupę i gramy dalej więc pierwszą fazę możemy ocenić pozytywnie i przygotowujemy się na poranny bój o awans do strefy medalowej.

To samo myślą rybniczanki, które po piątkowej wygranej 3:0 z AZS UMCS Lublin sobotnie zmagania zaczęły od remisu 1:1 z Wierzbowianką, a na zakończenie wygrały 4:1 z Bielawianką. Choć podopieczne Krzysztofa Klonka nie doznały porażki i uzbierały miały tyle samo punktów co drużyna z Wierzbna to musiały się zadowolić drugim miejscem, bo rywalki przy równym bilansie bramkowym, czyli +6, miały więcej strzelonych goli 11:5, a ROW 8:2.

Z Wierzbowianką już w 114 sekundzie meczu Luiza Kozielska wykorzystał podanie Katarzyny Kubik, a przeciwniczki w 20 minucie wyprowadziły zabójczą kontrę i doprowadziły do remisu. Natomiast z Bielawianką na gola rywalek z 5 minuty, odpowiedziały: Kubik po zagraniu Martyny Guzik w 7 minucie; Julia Krzyżok po zagraniu Kubik w 8 minucie oraz po solowej akcji w 16 minucie; a także Julia Włochowicz po zagraniu Guzik w 17 minucie.

- Nie szukaliśmy za wszelką cenę bramki, która dałaby nam pierwsze miejsce w grupie – mówi Krzysztof Klonek. - Daliśmy pograć wszystkim zawodniczkom i zbieraliśmy siły na ćwierćfinał. Patrząc na rywalki i Rekord i Staszówka mają podobny potencjał więc skupiamy się na sobie i chcemy w ćwierćfinale zagrać lepszy mecz od tego ostatniego w grupie, a muszę powiedzieć, że z naszej gry w nim byłem bardzo zadowolony.

W ćwierćfinale zameldował się też zespół SWD Wodzisław Śląski, który po piątkowej porażce 1:6 z SMS-em Łódź, w sobotę wygrał 6:1 z FSA Kraków i 3:1 z drużyną Stomilanki Olsztyn. Te zwycięstwa pozwoliły podopiecznym Radosława Borowskiego zająć drugie miejsce w grupie C, a to znaczy, że w ostatnim ćwierćfinale, zaplanowanym na godzinę 12.00 wodzisławianki zagrają z mistrzem grupy D - Pogonią Tczew.

Ostre strzelanie w drugim dniu turnieju zaczęła Roksana Gulec, trafiając do bramki FSA Kraków z przedłużonego rzutu karnego w 5 minucie, a w 6 minucie wynik podwyższyła Julia Piętakiewicz. Po przerwie Gulec z pomocą rykoszetu w 18 minucie dała sygnał do kanonady, bo w 20 minucie Nicole Jędrzejczyk zakończyła akcję po rozegranym sprytnie rzucie rożnym. Co prawda 25 sekund później Gulec nie wykorzystała przedłużonego rzutu karnego, marnując okazję na hat-tricka, a w odpowiedzi przeciwniczki wykorzystały chwilę dekoncentracji w obronie, ale finisz należał do zespołu SWD. Katja Skupiń uderzała, a Katarzyna Jaszek dobitką w 22 minucie podwyższyła na 5:1, a w 23 minucie Piętakiewicz po rozegraniu rzutu rożnego wykorzystała podanie Wiktorii Błatoń i ustaliła rezultat.

Natomiast w meczu decydującym o tym, który zespół wyjdzie z grupy C jako wicemistrz, bo łodzianki okazały się bezkonkurencyjne, pierwsze trafiły olsztynianki w 116 sekundzie gry, uderzając z 6 metra. Na więcej już jednak rywalkom wodzisławianki nie pozwoliły, a co najważniejsze same okazały się skuteczne. W 8 minucie Gulec, wywalczył przedłużony rzut karny i bombą w okienko doprowadziła do wyrównania. 99 sekund później faulowana była Skupień, a Gulec znowu pokonała bramkarkę rywalek uderzeniem z 10 metra. Miała jeszcze taką samą okazję w 11 minucie po faulu na Jędrzejczyk, ale za trzecim razem bramkarka Stomilanek obroniła. Nie poradziła sobie jednak z uderzeniem Gulec z akcji i 36 sekund przed końcem pierwszej połowy snajperka SWD miała na koncie klasyczny hat-trick.

Po przerwie sytuacja się powtórzyła, bo znowu jako w 59 sekundzie gry pierwsze trafiły olsztynianki pięknym uderzeniem w okienko, a w odpowiedzi Skupień z pomocą rykoszetu w 15 minucie, Piętakiewicz po rozegranym rzucie rożnym w 16 minucie i Gulec po aucie w 21 minucie wywindowały prowadzenie do wyniku 6:2. I choć ostatnie słowo, czytaj bramkę strzeliły olsztynianki w 22 minucie, to w niczym to nie zmieniło nastroju w jakim wodzisławianki schodziły z parkietu fetując awans do ćwierćfinału.

Wyniki fazy grupowej TUTAJ.

Terminarz fazy pucharowej TUTAJ.

Transmisja z meczów niedzielnych TUTAJ.